Aktualności
[LIGA EUROPY] Lech Poznań gości łotewskiego debiutanta
Wicemistrz Polski podejmie w czwartek (godz. 21, transmisja Polsat Sport) FK Valmiera, który pierwszy raz w historii klubu zagra w europejskich pucharach. Lech Poznań jest faworytem spotkania w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europy. – To było dobre losowanie – przyznaje trener Dariusz Żuraw.
Lech po raz trzeci w europejskich pucharach zagra z rywalem z Łotwy. W 1992 roku dość łatwo poradził sobie ze Skonto Ryga (3:0 i 0:0). Siedem lat później przeprawa z Metalurgsem Lipawa była już trudniejsza. Na Łotwie przegrał 2:3, ale w rewanżu wygrał 3:1. Po każdym z tych awansów w kolejnej rundzie trafiał na IFK Goeteborg i odpadał. Co ciekawe, jeśli teraz pokona łotewską przeszkodę, w drugiej rundzie eliminacji może znów trafić na ten szwedzki klub. Lech będzie wtedy rozstawiony, a Szwedzi nie.
FK Valmiera zadebiutuje w europejskich pucharach. To klub, który powstał całkiem niedawno, bo w 1996 roku. Do łotewskiej ekstraklasy awansował dwa lata temu, po tym jak w 2003 roku spadł do drugiej ligi. W kadrze są przede wszystkim młodzi zawodnicy – najstarsi Eriks Punculs i Madis Mikelsons skończyli po 26 lat. Trzech zawodników jest powoływanych do reprezentacji Łotwy, a kolejnych pięciu występuje w kadrach młodzieżowych.
– To zespół grający w różnych ustawieniach, czasem w obronie było nawet sześciu zawodników. W zależności od rywala grają w ustawieniu 4-4-2 czy 4-5-1, a zdarza się też, że trójką napastników. Mają groźnego, wysokiego atakującego, na którego musimy uważać – mówi trener Żuraw.
W tym sezonie po 16. kolejkach FK Valmiera zajmuje trzecie miejsce w lidze. Największą gwiazdą drużyny jest Nigeryjczyk Tolu Arokodare, który strzelił 15 goli, czyli ponad połowę dorobku bramkowego zespołu.
– Zdajemy sobie sprawę, że polski futbol jest silny. Lech przewyższa mój zespół o jedną, a może nawet dwie klasy. Zobaczymy, czy tak samo będzie na boisku. Mam bardzo młodych zawodników. Niewielu z nich ma jakieś doświadczenie w europejskich pucharach. Na pewno będą maksymalnie skoncentrowani i zagrają ambitnie – zapewnia Tamaz Petria, trener FK Valmiera. – Nie będę zdradzał jaką taktykę zastosujemy. W łotewskiej lidze nie ma drużyny na takiej poziomie jak Lech. Dlatego raczej nie będziemy próbować wysokiego pressingu. Spodziewamy się, że rywale spróbują to zrobić i narzucić swój styl – uważa.
Podopieczni trenera Żurawia są zdecydowanym faworytem. W Poznaniu wierzą, że zespół zrobi pierwszy krok w kierunku awansu do fazy grupowej LE. Ostatni raz zagrali w niej w sezonie 2015/2016. Wygrali wtedy tylko jedno spotkanie, zajęli trzecie miejsce i odpali z rozgrywek.
Później docierali do trzeciej rundy eliminacji. Trzy lata temu lepszy okazał się holenderski Utrecht, a rok później belgijski Genk.
Trener Petria komplementował polską ligę i Lecha. Podkreślał, że wielu łotewskich piłkarzy chciałoby grać w polskiej ekstraklasie. – Lech to bardzo ważny klub w waszej piłce. Po wylosowaniu tej drużyny obejrzeliśmy mecze w Pucharze Polski i w lidze, więc wiem, jak silni zawodnicy grają w tej drużynie – podkreśla szkoleniowiec. – Zanim Artiom Rudniew przyszedł do Lecha, grałem z nim w jednej drużynie [FK Daugava – przyp. red.], a potem byłem jego trenerem. Cieszę się też, że mój zespół pokaże się na stadionie, na którym zaczęła rozwijać się kariera Roberta Lewandowskiego, teraz napastnika światowego formatu.
Dla Lecha będzie to trzecie spotkanie w sezonie. Najpierw w FORTUNA Pucharze Polski pokonał 3:1 Odrę Opole. Na inaugurację PKO Ekstraklasy przegrał w Lubinie z Zagłębiem 1:2. Trener Żuraw przyznaje, że transfery jeszcze się nie zakończyły i potrzebuje wzmocnień. W poniedziałek Lech ogłosił pozyskanie Jana Sykory, ale Czech przeciwko FK Valmiera jeszcze nie wystąpi.
– Na razie damy radę, ale nie ukrywam, że wciąż pracujemy nad wzmocnieniem i poszerzeniem kadry. Chcemy pozyskać dobrych zawodników, więc czasem negocjację się przeciągają. Trudno mi powiedzieć, czy zajmie to tydzień czy dwa – przyznał trener Żuraw.
Nie tylko dla klubu z Łotwy będzie to debiut w Lidze Europy. Także szkoleniowiec Lecha pierwszy raz poprowadzi drużynę w europejskich pucharach. Zresztą nawet jako piłkarz jedyną jego przygodą były mecze w Zagłębia Lubin w Pucharze Intertoto.
Andrzej Klemba
Fot. Przemysław Syszka / lechpoznan.pl