Aktualności
[LIGA EUROPY] Lech gra o przedłużenie nadziei. „Doświadczenie na przyszłość”
W czwartkowy wieczór Lech Poznań rozegra piąte spotkanie w fazie grupowej Ligi Europy. Po porażce ze Standardem Liege nadzieje na awans do kolejnej rundy są już chyba tylko matematyczne, ale „Kolejorz” w starciu z Benfiką nie zamierza się poddawać. – Chcemy wygrywać każdy mecz, to się nie zmienia – zapewnia Michał Skóraś.
Piłkarze Lecha po przegranej ze Standardem znaleźli się w niezwykle trudnej sytuacji. Mają na koncie zaledwie trzy punkty i ich strata do Benfiki oraz Rangers FC wynosi już pięć „oczek”. To powoduje, że ewentualny awans „Kolejorza” można rozpatrywać już chyba tylko teoretycznie. Aby drużyna ze stolicy Wielkopolski zameldowała się w kolejnej fazie rozgrywek, musiałaby wygrać dwa ostatnie spotkania, licząc także na potknięcie rywali. To wydaje się bardzo mało prawdopodobne. Szkoleniowiec Lecha, Dariusz Żuraw, nie traci jednak nadziei. – Wiemy, że musiałoby się dużo wydarzyć, abyśmy wyszli z tej grupy. Jednak dopóki jest na to szansa, będziemy o to walczyć z całych sił – zapewnia.
Piętą Achillesową Lecha są w tym sezonie końcowe minuty meczów. W nich „Kolejorz” traci bardzo często bramki, przez co cały wcześniejszy wysiłek idzie na marne. Tak było także w potyczce ze Standardem. Lechici prowadzili 1:0, grali w przewadze jednego zawodnika, a i tak ostatecznie polegli 1:2. To zmora poznaniaków, z którą muszą jak najprędzej się uporać. – Istnieją aspekty, na które cały czas zwracamy uwagę i koncentracja jest jedną z nich. Nie możemy jednak przesadzać, bo do każdego meczu i rywala przygotowujemy się trochę inaczej. Czas straty bramki nie zawsze ma związek z koncentracją. Mam nadzieję, że w czwartek pokażemy dobry futbol i powalczymy o dobry wynik, ustrzegając się strat w końcówce – tłumaczy trener Lecha.
Kiepską passę „Kolejorz” przełamał już w lidze. W PKO Ekstraklasie wreszcie zwyciężył, zostawiając w pokonanym polu Lechię Gdańsk. – To nie były łatwe zawody, ale właśnie takie pozwalają budować ducha zespołu. Mamy nadzieję, że to pociągnie za sobą kolejne zwycięstwa i będziemy piąć się w górę ligowej tabeli – mówi Michał Skóraś. Problemem Lecha może być także nawarstwienie spotkań. – Mamy bardzo napięty terminarz. W poniedziałek rozegraliśmy spotkanie w lidze, we wtorek wylecieliśmy do Lizbony. W środowe przedpołudnie trochę odpoczęliśmy, poszliśmy na spacer, mieliśmy też czas by usiąść i spokojnie napić się kawy. Będziemy gotowi – stwierdził Dariusz Żuraw.
W czwartkowym meczu z Benfiką szkoleniowiec Lecha będzie miał nieco ograniczone pole manewru. Nie będzie mógł skorzystać bowiem z usług pauzującego za żółte kartki Djordje Crnomarkovicia, a także przechodzącego drobne problemy zdrowotne Pedro Tiby. Do składu powraca za to Mohamad Awwad. Swoje kłopoty, głównie związane z koronawirusem, przechodzili jednak także lizbończycy. Nie zmienia to faktu, że to rywale Lecha są faworytem potyczki, ale „Kolejorz” zamierza postarać się o niespodziankę. – Uczestnictwo i mecze w europejskich pucharach to duże wyróżnienie. Podchodzi się do tego w specjalny sposób. Chcemy jednak wygrywać każdy mecz, to się nie zmienia – zaznacza Michał Skóraś.
Czy on i koledzy sprostają niełatwemu zadaniu? Początek starcia Benfiki z Lechem zaplanowano na 21:00. – Zagramy z dobrym zespołem, na pięknym stadionie. Nasza sytuacja w grupie jest nieco trudniejsza, niż przed pierwszym spotkaniem z Benfiką, ale wiemy, że zrobiliśmy coś bardzo fajnego. Zbieramy doświadczenie na przyszłość – kończy Dariusz Żuraw.