Aktualności
[LIGA EUROPY] Kolejna próba Piasta. „Riga FC to bardzo niewygodny rywal”
Starcie mistrza Polski z najlepszą łotewską drużyną to dwumecz na przełamanie. Piast po spotkaniach z BATE i Lechem Poznań oraz po poprzednich przygodach pucharowych chce w końcu coś wygrać. – Nie lekceważymy naszego rywala. To bardzo niewygodny przeciwnik. Zdajemy sobie sprawę, że przed nami trudny dwumecz – powiedział przed meczem trener Waldemar Fornalik.
Przed meczem Piasta Gliwice z Riga FC ćwiczono nie tylko stałe fragmenty gry czy elementy taktyczne, ale także dyplomację. – Piast to super zespół, jest faworytem dwumeczu. Zasłużenie gliwiczanie zdobyli tytuł mistrza Polski – mówił Kamil Biliński zawodnik Riga FC. W barwach czy to Wisły Płock czy Śląska Wrocław na Okrzei Biliński grał sześciokrotnie, nie wygrał ani razu. – Dwie bramki zdobyłem – dodaje. Piast na miłe słowa nie pozostawał dłużny. – To nie będzie łatwy dwumecz, nie lekceważmy drużyny z Rygi. To bardzo niewygodny przeciwnik – mówił trener Waldemar Fornalik.
Nie trudno się nie zgodzić ze szkoleniowcem mistrzów Polski. W pierwszych meczach eliminacyjnych Ligi Mistrzów Riga FC odpadła dopiero po rzutach karnych z mistrzem Irlandii, Dundalk, nie będąc wcale słabszą drużyną. Piast po odpadnięciu z rywalizacji o Champions League i ligowym remisie z Lechem Poznań, może odczuwać mały niedosyt, ale jak przyznaje trener Fornalik nie jest to dla niego problem, że drużyna nie wygrała w tym sezonie jeszcze meczu. – Powoli robi się otoczka, że dzieje się coś złego. Bierzmy pod uwagę fakt, że ostatnio nie graliśmy z byle kim. Wcześniej niektóre błędy uchodziły nam płazem, teraz tak nie było. Na tę chwilę nie robię problemu z tego, że w tych meczach nie było wygranych – mówi trener Piasta.
Oprócz Kamila Bilińskiego w ekipie rywala Piasta kibice mogą kojarzyć chociażby Denisa Rakelsa. Łącznie po naszych boiskach biegało aż dziewięciu obecnych graczy Riga FC. – Nie pytałem ich jednak o opinię o Piaście, ale doświadczenie z waszych boisk może im się przydać – mówi Michails Konevs, który trenerem mistrza Łotwy jest od niedawna. Jest to jednak już jego czwarte podejście do klubu – jest „strażakiem” na tym stanowisku. Obecnie ma chyba szansę zachować stanowisko dłużej. Riga FC to nie tylko mistrz kraju, ale również lider rozgrywek, sezon na Łotwie toczy się bowiem systemem wiosna-jesień. W obecnym sezonie lider przegrał tylko pięć meczów, w ostatni weekend odniósł przekonujące zwycięstwo z Daugavpils 4:0.
Kluczem do zwycięstwa w dwumeczu może być opanowanie środka pola. Trener Waldemar Fornalik znany jest z tego, że najchętniej stawiałby na tych samych zawodników w każdym spotkaniu. W tym sezonie, grając co trzy dni, nie jest to możliwe. W meczach pucharowych wystawiany jest ten najmocniejszy skład, mocno przypominający zestawienie z ubiegłego sezonu. Pewniakami w drugiej linii Piasta są Patryk Dziczek, Tom Hateley, Jorge Felix, Joel Valencia i Martin Konczkowski. W odwodzie jest jeszcze Badia, ale największy ból w głowie trenera powoduje chyba 24-letni Patryk Sokołowski.
Efektowna bramka w meczu o Superpuchar Polski z Lechią Gdańsk, bardzo dobra postawa w meczu z Lechem, który był pierwszym meczem Sokołowskiego w Piaście w wyjściowym składzie. – Czekałem na swoją szansę, byłbym szaleńcem, gdybym wymagał od trenera, że w ubiegłym sezonie, gdy drużyna tak dobrze się spisywała, lub teraz, na starcie obecnego, miał swoje miejsce w jedenastce. Ale walczę o nie – mówi skromnie pomocnik rodem z Warszawy, który w poprzednich rozgrywkach w Piaście zagrał 12 meczów. Ani jednego od pierwszej minuty.
Swój debiut w grze ligowej od pierwszej minuty mógł zakończyć nawet bramką. Grę zawodnika bardzo chwalił trener Piasta. – Jeżeli zawodnik zrobi więcej niż trener od niego oczekuje, to jest to kapitalna sprawa. Mogę się tylko cieszyć widząc, że piłkarz tak się rozwija i gra. Nie może być nic lepszego dla mnie, jeżeli zawodnik mnie tak pozytywnie zaskakuje – mówił po spotkaniu z Lechem Waldemar Fornalik, który nie jest skłonny wystawiać indywidualnych laurek swoim zawodnikom. W tej sytuacji pytanie, czy jest szansa, że Sokołowski wyjdzie na boisko w wyjściowym składzie jest coraz bardziej zasadne.
A jak trudno przekonać trenera Fornalika do siebie pokazuje przykład Sebastiana Milewskiego. Młodzieżowiec, który dołączył do drużyny mistrza Polski latem z Zagłębia Sosnowiec powolutku wprowadzany jest do zespołu, ale na czwartkowy mecz nie znalazł się w kadrze. – Chciałbym grać jak najwięcej. Wiem jednak jaka jest hierarchia w drużynie. Chłopcy wywalczyli mistrzostwo. Czekam na swoją szansę – mówi były zawodnik Zagłębia Sosnowiec.
W pozostałych formacjach, to co lubi trener Fornalik najbardziej, czyli stabilizacja. Do obrony wraca Jakub Czerwiński, który do soboty zagrał trzy pełne mecze, ze spotkania z Lechem wykluczył go jednak uraz. W czwartek wystąpi. – Decyzja o tym, że nie zagram z Lechem była rozsądna. To dzięki temu będę mógł zagrać z Rygą – mówił Czerwiński, który na środku obrony zagra z Urosem Korunem. W napadzie pierwszym wyborem jest Piotr Parzyszek, dla którego trener może mieć problem ze zmiennikiem. Dani Aquino z powodu problemów zdrowotnych nie zagra. W kadrze meczowej jest między innymi Dominik Steczyk, który niespełna dwa tygodnie temu dołączył do zespołu mistrza Polski. Uczestnik mistrzostw świata U-20 jest chwalony przez Fornalika, ale trener ma więcej wariantów.
Po ostatnich meczach w Gliwicach liczą na odwrócenie złej karty. Gdy dodamy do tego, że Piast w europejskich pucharach nie pokonał żadnej z trzech dotychczasowych przeszkód, to przełamanie jest tym, o czym wyłącznie myślą teraz na Okrzei. – Dobrze byłoby wygrać i to na zero z tyłu – mówi na koniec Fornalik. Taki sam cel mają jednak na Łotwie. Riga FC dwukrotnie startowała w europejskich pucharach i również jeszcze nie wie, jak smakuje awans w europejskich pucharach.