Aktualności

[LIGA EUROPY] Kluczowy mecz Lecha. „Wszystko jest możliwe”

Aktualności04.11.2020 

Lech Poznań wciąż walczy o wyjście z grupy w rozgrywkach Ligi Europy. Po dwóch porażkach sytuacja „Kolejorza” jest niezwykle trudna, ale poznaniacy nie tracą nadziei na awans. Warunkiem wydaje się być zwycięstwo w czwartkowym starciu ze Standardem Liege. – To będzie decydujący dwumecz – mówi trener Lecha Dariusz Żuraw.

W pierwszym grupowym spotkaniu lechici przegrali z lizbońską Benfiką 2:4, ale ich otwarta i bardzo odważna gra zrobiła na wszystkich duże wrażenie. W drugim starciu, z Rangers FC, było już nieco gorzej. Lech stworzył sobie kilka sytuacji bramkowych, ale ostatecznie przegrał 0:1. Tym razem drużyna prowadzona przez Dariusza Żurawia zagra z belgijskim Standardem Liege, który również przegrał oba dotychczasowe spotkania. Czwartkowa potyczka może więc przedłużyć nadzieje „Kolejorza” na wyjście z grupy, ale definitywnie zatrzasnąć zamykające się powoli drzwi. – Jeśli chcemy jeszcze o coś powalczyć i wyjść z grupy, musimy zwyciężyć. Nie gramy takich spotkań tylko po to, żeby je rozegrać. Uważam, że wszystko jeszcze jest możliwe – powiedział pomocnik Lecha Jakub Moder.

Problemem, z którym musi zmierzyć się drużyna z Poznania, jest nawarstwienie liczby spotkań. Walka na trzech frontach powoduje, że poznaniacy wychodzą na boisko niezwykle często. Jeszcze w poniedziałek toczyli w Pruszkowie – zwycięską – batalię o awans do 1/8 finału FORTUNA Pucharu Polski, a już w czwartek podejmą Standard Liege. Co więcej, w weekend rozegrają arcyważną potyczkę ligową z warszawską Legią. To powoduje, że trener Dariusz Żuraw musi szukać rotacji w składzie. – Nie myślę o tym, co będzie dalej, nie wybiegam myślami w przyszłość. Skupiam się na tym, co tu i teraz. Nie mamy tak szerokiej kadry, aby na mecze ze Standardem i Legią wybiegły dwie jedenastki. Jeżeli zmiany nie będą wymuszone, zmian zapewne nie będzie zbyt wiele – przyznał szkoleniowiec Lecha.


Dobrą wiadomością dla sternika poznańskiej ekipy jest fakt, że zawodnicy powoli wracają do pełnej dyspozycji. W Pruszkowie trener dał odpocząć kilku zawodnikom, w tym Jakubowi Moderowi, który ucieszył się z takiego biegu zdarzeń. – Na pewno mi się to przydało, bo zacząłem już odczuwać w nogach ten natłok spotkań. Od samego początku sezonu grałem bardzo dużo, więc zmęczenie się nakładało. Ten jeden dzień odpoczynku mi posłużył – powiedział pomocnik występujący także w reprezentacji narodowej. – Coraz więcej zawodników powraca, praktycznie wszyscy są już gotowi do gry. Jedynym piłkarzem, który wciąż trenuje indywidualnie jest Bohdan Butko, ale kwestią jednego, może dwóch dni jest jego powrót do zajęć z całym zespołem – zdradził Dariusz Żuraw.

Większe powody do zmartwień ma szkoleniowiec Standardu Philippe Montanier. Jego drużyna co prawda wygrała w lidze z KV Oostende 1:0, przerywając passę trzech kolejnych porażek, ale to nie oznacza końca problemów. Szkoleniowiec nie dość, że musi zmagać się z przypadkami zarażenia koronawirusem u kilku ważnych piłkarzy swojego zespołu, to na domiar złego w starciu z Oostende poważnej kontuzji doznał kapitan drużyny Zinho Vanheusden. – Nie jest to łatwa sytuacja, ale musimy poradzić sobie z przeciwnościami losu. Nie mamy do dyspozycji podstawowych stoperów, ale mogę na tej pozycji wystawić bocznych defensorów lub dokonać jeszcze innych rotacji – powiedział Montanier. – Liczymy na to, że ta sytuacja zmobilizuje nas jeszcze bardziej. W Poznaniu zagramy dla Zinho – dodał pomocnik Standardu Samuel Bastien.

Dla Lecha będzie to potyczka z drugim belgijskim zespołem w trwającej edycji Ligi Europy. W kwalifikacjach „Kolejorz” wyeliminował RSC Charleroi, ale Standard wydaje się zdecydowanie silniejszy. – Owszem, przegrał dwa pierwsze mecze, z czego można byłoby wywnioskować, że jest słabszy niż Benfica czy Rangers FC. Trzeba jednak pamiętać, że Belgowie byli losowani do naszej grupy z drugiego koszyka i nawet mimo kilku absencji są bardzo silną drużyną. Nie szukam analogii do meczu z Charleroi – zaznaczył Dariusz Żuraw. Rywale również czują jednak respekt do Lecha. – Poznaniacy potrafią grać w piłkę, prezentują dobry poziom taktyczny i techniczny. Są na poziomie zbliżonym do Rangers FC i wiem, że nie będzie to dla nas łatwy bój – powiedział Philippe Montanier.


Spotkanie Lecha Poznań ze Standardem Liege rozpocznie się w czwartek o godzinie 18:55. Obie ekipy mają świadomość, że będzie to kluczowe dla dalszego losu tych drużyn starcie. – Ten dwumecz zadecyduje o naszych szansach na wyjście z grupy – przyznał Dariusz Żuraw. – Nie wiemy, jak przebiegnie mecz w Poznaniu, ale damy z siebie wszystko, by wygrać. Wiemy, jaka jest waga tej potyczki – zakończył Samuel Bastien.

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności