Dopiero druga odsłona spotkania przyniosła więcej emocji. Poznaniacy częściej atakowali bramkę Utrechtu, jednak brakowało im wykończenia akcji. W 67. minucie po rozegraniu rzutu rożnego bramkarza Davida Jensena zaskoczyć próbował Rafał Janicki. Jego strzał został wybroniony przez golkipera gospodarzy, a przy dobitce Christiana Gytkjaera arbiter odgwizdał pozycję spaloną.

Prawdziwy szturm na bramkę holenderskiego zespołu poznaniacy przeprowadzili w ostatnim kwadransie spotkania. Dogodną sytuację miał Nicki Bille Nielsen, ale jego strzał został oddany wprost w bramkarza. Chwilę później piłkę do siatki próbował posłać Maciej Gajos. Na posterunku był jednak Jensen, który sparował piłkę na rzut rożny. Zaraz pojawiła się kolejna sytuacja dla Lecha. Ponownie strzelał Nielsen, ale niecelnie.

.@fcutrecht - @lechpoznan 0:0. Rewanż już za tydzień o godzinie 20:15. Warto przyjść na INEA Stadion i wspierać lechitów w walce o awans! pic.twitter.com/WXuXeAvlRh

— Lech Poznań (@lechpoznan) 27 lipca 2017

„Kolejorz” w kolejnych minutach nie zdołał wykorzystać swojej przewagi i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Poznaniacy mogą żałować zwłaszcza końcówki spotkania, gdy byli zespołem zdecydowanie lepszym. Sprawa awansu jest zatem nadal otwarta. Rewanż zostanie rozegrany za tydzień w Poznaniu o godzinie 20:15.