Aktualności

Józef Wandzik po dwóch stronach polsko-greckiej barykady

Aktualności07.08.2019 
Legia – Atromitos Ateny to piętnasty pojedynek polsko-grecki w europejskich pucharach. Na razie jest remis 7:7. Józef Wandzik z Górnikiem Zabrze wyeliminował Olympiakos Pireus. Jako bramkarz Panathinaikosu Ateny najpierw pokonał Legię w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, ale rok później przegrał z nią w Pucharze UEFA. – Gdy jechałem na mecz do Polski, bardzo chciałem się pokazać. Pochodzę ze Śląska i nie mogłem liczyć na miłe przyjęcie kibiców Legii. Dla mnie to był akurat jeszcze mocniejszy bodziec. Chciałem udowodnić, że jestem lepszy – wspomina były bramkarz reprezentacji Polski.

Historia rywalizacja polsko-greckiej sięga sezonu 1962/1963, kiedy Polonia Bytom w Pucharze Europy Mistrzów Krajowych łatwo pokonała Panathinaikos (4:1 i 2:1). I to właśnie „Koniczynki” były najczęściej rywalem polskich drużyn. Trzy razy awansowali Polacy (Polonia w 1962 roku, Lech w 1990 roku i Legia w 1996 roku). To jednak porażki z Panathinaikosem bardziej utkwiły w pamięci kibiców. A zwłaszcza dwa pojedynki. Wiosną 1996 roku w ćwierćfinale Ligi Mistrzów ateńczycy z Józefem Wandzikiem i Krzysztofem Warzychą w składzie pokonali Legię (3:0 i 0:0).

Dziewięć lat później Wisła była o krok od fazy grupowej tych rozgrywek – wygrała u siebie 3:1, ale w rewanżu przegrała po dogrywce 1:4. Jeszcze w 2000 roku Panathinaikos stanął na drodze Polonii Warszawa do LM. Po zaciętych meczach – 2:2 i 2:1 – awansowali Grecy.

W XXI wieku tylko Wiśle udało się wyeliminować Greków, a dokładnie Iraklis Saloniki (2:0, 0:1). Do ostatniego polsko-greckiego pojedynku doszło dziewięć lat temu. W eliminacjach Ligi Europy Aris Saloniki okazał się minimalnie lepszy od Jagiellonii Białystok (2:1 i 2:2).

Bilans 14 pojedynków polsko-greckich jest równy: siedem razy awansowały nasze drużyny, siedem razy rywale. Z 29 meczów 11 wygrali Polacy, Grecy 12. Bilans bramek – 41:39 – jest korzystny dla polskich drużyn.



W 1987 roku rywalem Górnika Zabrze w pierwszej rundzie PEMK był Olympiakos Pireus. Po remisie na wyjeździe 1:1, u siebie wygraliście 2:1.
Józef Wandzik
: Właśnie kilka dni temu, po tym jak Legia trafiła na Atromitos, rozmawiałem z trenerami Olympiakosu i wspominaliśmy tamte spotkania. W Grecji graliśmy na Stadionie Olimpijskim i było to dla nas duży wydarzenie. Nie przestraszyliśmy się żywiołowo reagujących 70 tysięcy kibiców i zremisowaliśmy. Olympiakos miał wtedy dobrą drużynę, a do tego jeszcze się wzmocnił. Poleciał nawet na tournée do Stanów Zjednoczonych, gdzie osiągnął dobre wyniki i może trochę nas zlekceważył. W bramce Greków grał Jacek Kazimierski, z którym rywalizowałem o miejsce w bramce reprezentacji. Tyle tylko, że i Górnik był wtedy mocny. W europejskich pucharach graliśmy z bardzo silnymi zespołami i te mecze były zacięte. Z Realem Madryt na Santiago Bernabeu prowadziliśmy kwadrans przed końcem 2:1, co dawało nam awans. Szkoda, że nie utrzymaliśmy wyniku.

Następnym razem był pan już po drugiej strony barykady. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów Panathinaikos zmierzył się z Legią.
W Grecji nikt nie spodziewał się, że zajdziemy tak daleko. Wątpiono, czy wyjdziemy z grupy, a dotarliśmy do półfinału Ligi Mistrzów. Pierwszy mecz z Legią odbył się w anormalnych warunkach. Wiele osób pamięta boisko, które najpierw było skute lodem, a potem po różnych zabiegach, wyglądało i tak tragicznie. Ja i Krzysiek Warzycha nie byliśmy zaskoczeni, bo wiedzieliśmy jak długo może trwać zima w Polsce. Koledzy z drużyny nie wiedzieli, jakie buty założyć. Ślizgali się i remis 0:0 był naszym sukcesem. W rewanżu pewnie wygraliśmy 3:0. Wiem, że w Polsce mówiło się o niesłusznej czerwonej kartce dla Marcina Jałochy, ale prawda była taka, że byliśmy lepsi.



Ale rok później to Legia się odegrała i wyeliminowała Panathinaikos w Pucharze UEFA.
U siebie wygraliśmy 4:2, a w rewanżu przegraliśmy 0:2. Kucharski w 90. minucie strzelił nam decydującego gola. To była dla nas bolesna porażka, a trener Juan Ramon Rocha zapłacił za to posadą. W Grecji zwykle w czołówce są cztery zespoły – Panathinaikos, Olympiakos, PAOK Saloniki i AEK Ateny. I najczęściej te drużyny grały w europejskich pucharach. Gdy zbyt wcześniej odpadały i nic w nich nie zdziałały, to było normalne, że zwolnią trenera.

Dla pana to były specjalne spotkania?
Każdy mecz był ważny, ale rzeczywiście wtedy, gdy jechaliśmy do Polski, chcieliśmy się pokazać. Ja i Warzycha pochodzimy ze Śląska i nie mogliśmy liczyć na miłe przyjęcie kibiców Legii. Wyzywali nas i dla mnie to był akurat jeszcze mocniejszy bodziec. Chciałem udowodnić na boisku, że jestem lepszy, bo taki mam charakter. Jak się gra przeciwko rodakom, to zawsze dochodzi dodatkowa motywacja. Z większością piłkarzy się znałem, choćby z reprezentacji. Poza tym trzeba było pokazać, że wyjechałem zagranicę, bo byłem rzeczywiście dobry. No i oczywiście nie ma mowy o taryfie ulgowej. Przecież jak van Basten i Gullit grali w AC Milan z rywalami z Holandii, to nie odpuszczali.



Teraz Legia gra z Atromitosem Ateny. Kto wygra?
Legia jest w lepszej sytuacji, bo już jest w rytmie meczowym. Tak naprawdę to Atromitos dopiero kończy przygotowania i o stawkę zagrał tylko z DAC Dunajska Streda. Liga grecka rusza dopiero pod koniec sierpnia. To ma znaczenie. Kiedy graliśmy z Legią w Lidze Mistrzów, dla nich były to pierwsze mecze w roku, a liga grecka była w środku sezonu. I wygraliśmy. Rok później w pierwszej rundzie Pucharu UEFA to dla nas były niemal pierwsze mecze. Legia miała za sobą osiem kolejek ligowych. Ten dwumecz będzie wyrównany. Atromitos to bardzo solidny zespół. Od kilku lat jest w czołówce greckiej ligi. Stracili króla strzelców poprzedniego sezonu, ale mają nowych piłkarzy i nowego szkoleniowca Yannisa Anastasiou, który prowadził Panathinaikos czy Omonię Nikozję. Stadion jest jednak dość mały, na 10 tysięcy osób, więc nie będzie takiego kotła, jak na Olympiakosie czy Panathinaikosie, a kibice też są spokojniejsi.

Rozmawiał Robert Cisek

Fot: Cyfrasport, 400mm.pl

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności