– Ci którzy grali, weszli z ławki rezerwowych, czy którzy nie grali w ogóle, pokazali jak ważna jest dla nich Legia Warszawa. To cieszy i jest bardzo budujące. Na pewno to dla nas radosny wieczór. Drużyna się cieszy, bo ma do tego prawo. Strzelić trzy gole Realowi Madryt to wielka sztuka. Ten mecz każdy z naszych piłkarzy zapamięta do końca życia.

– Nie pozwalaliśmy rywalom rozwinąć skrzydła. Wielokrotnie przerywaliśmy ich akcje, stwarzaliśmy zagrożenie i wykorzystywaliśmy wolną przestrzeń. Przegrywaliśmy, ale to jest wkalkulowane w mecz. Najważniejsze się, że podnieśliśmy się i będę chwalił drużynę niezależnie od tego, jakie będą opinie innych.  

– Ten punkt ma dla nas ogromne znaczenie. Przed meczem z Realem Madryt nikt nie dawał nam szans, by zagrać w europejskich pucharach na wiosnę. Mecz ze Sportingiem u siebie zatem może być o wszystko. Tworzy się drużyna. Ale w żadnym wypadku nie zamierzamy się zdrzemnąć. Dalej będziemy ciężko pracować, bo mamy dużo do udowodnienia.

– Na tym poziomie decydują detale. Właśnie na tym polegała różnica między pierwszym a tym spotkania, że przez detale traciliśmy bramki. Teraz przewidywaliśmy, co zrobi przeciwnik i przede wszystkim nie prowadziliśmy długo piłki. Graliśmy na dwa, trzy kontakty. Brawa dla drużyny za wyciągnięcie wniosków z pierwszego meczu w Madrycie.

– Coraz lepiej rozumiemy się, poznajemy. Przez ostatni miesiąc wykonaliśmy bardzo dużo pracy mentalnej, taktyczne, która wskazuje, w jaki sposób chcemy grać. Do tego musimy dołożyć jeszcze spokojny trening, bo na to nie mieliśmy zbyt wiele czasu. Wiem, że idziemy w dobrym kierunku.