Aktualności
Bombardier z Polski i klucz do zwycięstw Bayernu. Tak zaczynamy Ligę Mistrzów!
Aktualności14.09.2016
We wtorek na boisku zobaczyliśmy czterech reprezentantów Polski, trzech zagrało od początku, a dwóch strzeliło gole dla swoich drużyn. Zarówno Arkadiusz Milik, jak i Robert Lewandowski dowiedli, że tegoroczna edycja może być dla nich wyjątkowa. I choć obaj są w zupełnie innej sytuacji, są ną innym etapie kariery, a też ich rola w zespole znacząco się różni - to nie ma znaczenia. Dożyliśmy momentu, gdy w Lidze Mistrzów mamy dwóch napastników w liczących się klubach, w których są lubiani, szanowani a przede wszystkim w których są skuteczni.
Aktualizujemy. Lewandowski w sezonie 16/17: 6. mecz, 9. bramka.
— Michał Trela (@MichalTrelaBlog) 13 września 2016
Jeżeli Robert Lewandowski miał tak doskonałe statystyki w Bayernie za kadencji Pepa Guardioli, to aż trudno sobie wyobrazić, jakie liczby będzie miał po tegorocznych rozgrywkach. Pięć meczów rozegranych i wszystkie wygrane, do tego 20 goli strzelonych i zero straconych - tak w tym momencie gra Bayern Carlo Ancelottiego. Monachijczycy odżyli, mają więcej swobody z przodu, a to się przekłada na grę. FK Rostów być może nie jest wyznacznikiem, ale już teraz widać że mistrz Niemiec jest w stanie dokonywać rzeczy wielkich. Pomoże mu w tym Robert Lewandowski, bez którego Ancelotti nie wyobraża sobie linii ataku. Nasz zawodnik jest uważany za kluczowego piłkarza w układance drużyny z Bawarii. Pozycja Roberta jest bardzo mocna, co potwierdził nie tyle gol Polaka, ale decyzja o tym, że to on ma egzekwować jedenastkę. Lewandowski zaliczył już 33. trafienie w Champions League, a widząc aktywność i zaangażowanie oraz znaczenie polskiego zawodnika w grze Bayernu, tych goli może być jeszcze dużo więcej.
@arekmilik9 #DinamoKievNapoli #HABEMUSBOMBER pic.twitter.com/zvDazw0Jwk
— ASS & MAZZ (@ASS_MAZZ) 13 września 2016
Z kolei w Napoli już teraz Arkadiusz Milik nie pozwala kibicom żałować odejścia Gonzalo Higuaina. Włosi są zachwyceni Milikiem, a ten odpłaca się grą na boisku. We wtorek właściwie w pojedynkę zapewnił Napoli wygraną z Dynamem Kijów, wcześniej również strzelił dwa gole w Serie A. Bombardier z Polski, jak zaczęto nazywać Milika, jeszcze potrzebuje czasu, by pokazać w pełni swoje umiejętności, ale już teraz widać, że możliwości Arka w Napoli są ogromne. Po meczu Polak podkreślał, że to dla niego magiczna noc. Nic dziwnego, ale z drugiej strony nasz zawodnik musi pamiętać, że we Włoszech, a szczególnie w Napoli, tak samo szybko wchodzi się na szczyt, jak później z niego spada.
Cezary Jeżowski