Aktualności

Bombardier z Polski i klucz do zwycięstw Bayernu. Tak zaczynamy Ligę Mistrzów!

Aktualności14.09.2016 
To był magiczny wtorek dla duetu napastników reprezentacji Polski. To był kolejny krok, by obaj wpisali się do historii Ligi Mistrzów. To był w końcu dowód, co potrafią i co mogą jeszcze zdziałać w magicznej Lidze Mistrzów.
We wtorek na boisku zobaczyliśmy czterech reprezentantów Polski, trzech zagrało od początku, a dwóch strzeliło gole dla swoich drużyn. Zarówno Arkadiusz Milik, jak i Robert Lewandowski dowiedli, że tegoroczna edycja może być dla nich wyjątkowa. I choć obaj są w zupełnie innej sytuacji, są ną innym etapie kariery, a też ich rola w zespole znacząco się różni - to nie ma znaczenia. Dożyliśmy momentu, gdy w Lidze Mistrzów mamy dwóch napastników w liczących się klubach, w których są lubiani, szanowani a przede wszystkim w których są skuteczni.


Jeżeli Robert Lewandowski miał tak doskonałe statystyki w Bayernie za kadencji Pepa Guardioli, to aż trudno sobie wyobrazić, jakie liczby będzie miał po tegorocznych rozgrywkach. Pięć meczów rozegranych i wszystkie wygrane, do tego 20 goli strzelonych i zero straconych - tak w tym momencie gra Bayern Carlo Ancelottiego. Monachijczycy odżyli, mają więcej swobody z przodu, a to się przekłada na grę. FK Rostów być może nie jest wyznacznikiem, ale już teraz widać że mistrz Niemiec jest w stanie dokonywać rzeczy wielkich. Pomoże mu w tym Robert Lewandowski, bez którego Ancelotti nie wyobraża sobie linii ataku. Nasz zawodnik jest uważany za kluczowego piłkarza w układance drużyny z Bawarii. Pozycja Roberta jest bardzo mocna, co potwierdził nie tyle gol Polaka, ale decyzja o tym, że to on ma egzekwować jedenastkę. Lewandowski zaliczył już 33. trafienie w Champions League, a widząc aktywność i zaangażowanie oraz znaczenie polskiego zawodnika w grze Bayernu, tych goli może być jeszcze dużo więcej.


Z kolei w Napoli już teraz Arkadiusz Milik nie pozwala kibicom żałować odejścia Gonzalo Higuaina. Włosi są zachwyceni Milikiem, a ten odpłaca się grą na boisku. We wtorek właściwie w pojedynkę zapewnił Napoli wygraną z Dynamem Kijów, wcześniej również strzelił dwa gole w Serie A. Bombardier z Polski, jak zaczęto nazywać Milika, jeszcze potrzebuje czasu, by pokazać w pełni swoje umiejętności, ale już teraz widać, że możliwości Arka w Napoli są ogromne. Po meczu Polak podkreślał, że to dla niego magiczna noc. Nic dziwnego, ale z drugiej strony nasz zawodnik musi pamiętać, że we Włoszech, a szczególnie w Napoli, tak samo szybko wchodzi się na szczyt, jak później z niego spada.

Cezary Jeżowski

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności