Aktualności
[WYWIAD] Sebastian Soto: USA stać na wiele
Jakie to uczucie strzelać gole na mundialu U-20?
Sebastian Soto: Najważniejsze, że wygraliśmy z Nigerią. Przed tym spotkaniem trener powiedział, że właśnie mój czas nadchodzi. Mogę się pokazać przed całym światem. Byłem bardzo zmotywowany i chciałem pomóc drużynie. Udało się, a tak samo cieszyłem się po obu trafieniach. Pierwsze dało nam prowadzenie, drugie zaliczyłem na samym początku drugiej połowy. Gol też był niezwykle istotny, bo dodał nam pozytywnej energii. Wykonałem to, czego się wymaga od klasycznej dziewiątki. Wygraliśmy 2:0, mamy 3 punkty i myślimy o kolejnym spotkaniu z Katarem.
Jakie zadania postawiliście sobie w tym turnieju?
Każdy z nas zdaje sobie sprawę, w jak wspaniałej i ważnej imprezie bierze udział. Na takich mistrzostwach do wspaniałych karier startowały wielkie gwiazdy futbolu, ale teraz nie ma co tak daleko wybiegać w przyszłość. Chcemy osiągnąć jak najlepszy wynik w polskim turnieju, choć na początku przydarzył nam się falstart, bo przegraliśmy z Ukrainą 1:2. Na pewno stać nas na wiele.
Podoba ci się w Polsce?
Wasze stadiony i nawierzchnie boisk są na najwyższym poziomie. Cieszyłem się, gdy zostałem powołany na te mistrzostwa też ze względu na osobę Roberta Lewandowskiego, który jest moim ulubionym napastnikiem. To piłkarz, który mnie inspiruje i cieszę się, że uczestniczę w mistrzostwach w jego ojczyźnie.
Zdołałeś się już przystosować do wymogów europejskiego futbolu?
Cały czas się przystosowuję, uczę, ale nie miałem problemów z adaptacją. Drugiego gola z Nigerią strzeliłem po podaniu Chrisa Glosera, który też gra w Hannoverze, a to pokazuje, że dobrze pracujemy w klubie. Zaliczyłem trzy mecze w Bundeslidze, to dla mnie świetne doświadczenie, które być może też procentuje w Polsce na mundialu.
Masz jakiś plan po spadku Hannoveru z Bundesligi?
Zobaczymy jak to wszystko się potoczy. Może będę miał więcej możliwości do gry na drugim poziomie rozgrywek… Chciałbym przyczynić się do awansu mojej drużyny, bo marzy mi się mecz z Robertem Lewandowskim. Staram się go obserwować podczas meczów i jak najwięcej z tego korzystać.
Twoje największe piłkarskie marzenie?
Chciałbym zagrać w dorosłym mundialu, Lidze Mistrzów i rozsławić moje nazwisko, tak by rodzina miała powody do dumy.
Rozmawiał Jaromir Kruk
Fot. 400mm.pl