Aktualności
U-20: Sprawdzian dla ofensywy piłkarzy Jacka Magiery
W ostatnim spotkaniu w tym roku reprezentacja Polski U20 podejmie w poniedziałek w Bielsku-Białej Ukrainę. Będzie to starcie dwóch drużyn, które zagrają w przyszłym roku w młodzieżowych mistrzostwach świata. Transmisja meczu od godz. 19 na kanale Łączy Nas Piłka.
Ukraina na mundial U-20 zakwalifikowała się dzięki temu, że w mistrzostwach Europy U-19 dotarła do półfinału, choć przegrała w nim aż 0:5 z Portugalią. Trener Oleksandr Petrakow przygotowania do mundialu rozpoczął dopiero tydzień temu. Kadrę oparł właśnie na piłkarzach, którzy tak udanie prowadził w Euro. Na mecze z Azerbejdżanem (wygrana 1:0 przeciwko rok starszym zawodnikom) i Polską w 20-osobowej kadrze znalazło się aż 16 zawodników biorących udział w turnieju w Finlandii.
– Ukraina bardzo dobrze wypadła w tych mistrzostwach. Wygrała na przykład z Francją, zremisowała z Anglią. To zespół, który traci mało bramek, jest dobrze zorganizowany, grający zupełnie inaczej niż Portugalia czy Holandia. To będzie test dla naszej ofensywy, bo Ukraińcy nie pozwalają stworzyć wielu sytuacji – uważa Tomasz Łuczywek, asystent selekcjonera reprezentacji U-20. – Rywal grający innym stylem będzie dla nas kolejnym wartościowym sprawdzianem. To spotkanie zapewne będzie wyglądało inaczej niż nasze ostatnie mecze. Tym lepiej, bo w mistrzostwach świata też najpewniej zmierzymy się z rywalami o różnych stylach – podkreśla.
Polacy przygotowania do mundialu rozpoczęli w maju, gdy na pierwszą konsultację trener Jacek Magiera wysłał powołania. Mecz z Ukrainą będzie szóstym spotkaniem pod wodzą 41-letniego szkoleniowca. Do tej pory na trzech zgrupowaniach było ponad 30 zawodników. Pięciu – David Kopacz, Tymoteusz Puchacz, Sebastian Strózik, Serafin Szota i Jakub Moder – zagrało we wszystkich spotkaniach. Po cztery występy zaliczyli Jakub Bednarczyk, Bartosz Slisz i Adrian Łyszczarz. W bramce na razie częściej grał Radosław Majecki (trzy występy) niż Marcin Bułka (dwa). W czwartek Polacy przegrali na wyjeździe z Portugalią 0:2, drużyną – podobnie jak Ukraina – opartą na zawodnikach, którzy w lipcu wygrali mistrzostwo Europy U-19.
– W defensywie zrobiliśmy spory postęp, choć nie ustrzegliśmy się błędów, czego efektem są stracone bramki. Na pewno w tych sytuacjach mogliśmy się zachować lepiej. Mierzyliśmy się z najlepszą drużyną w Europie w tym roczniku, która ma dużo argumentów w ofensywie. Ten mecz był bardzo pożyteczny i z korzyścią szkoleniową dla nas – zapewnia Łuczywek. – Pierwsza bramka to strzał „stadiony świata”, właściwie nie do obrony, choć rzeczywiście blisko rywala było trzech naszych zawodników. Przy drugiej bramce Radek Majecki wykazał się refleksem przy strzale, ale zabrakło nam asekuracji po uderzeniu i przeciwnik dobił piłkę do siatki – tłumaczy.
W pięciu meczach pod wodzą trenera Magiery, Polacy strzelili cztery bramki, w tym trzy w meczu z Czechami. W trzech spotkaniach ta sztuka im się nie udała. – Po odbiorze piłki w ataku pozycyjnym nasza gra rzeczywiście szwankowała. Mamy jeszcze czas, by nad tym pracować i to poprawić. Trzeba brać pod uwagę, że mierzyliśmy się z mistrzem Europy. Przy stanie 0:1 mieliśmy kilka niezłych sytuacji, zwłaszcza po przerwie, gdy zaczęliśmy grać odważniej. Można było je lepiej rozwiązać. Z gry w drugiej połowie jesteśmy bardziej zadowoleni. Mogliśmy się pokusić o gola i po meczu było poczucie niedosytu – zaznacza Łuczywek.
W Turnieju Ośmiu Narodów Polacy grali z Portugalią, Holandią, Szwajcarią, Włochami i Czechami. W marcu zmierzą się jeszcze z Anglią i Niemcami. – Wychodzimy zawsze po zwycięstwo, pewni siebie i z poczuciem własnej wartości. Rywale są jednak bardzo silni. Portugalia i Holandia to najwyższa półka w Europie. A my chcemy być reprezentacją, która dobrze zaprezentuje się w mistrzostwach świata. Dlatego mecze z takimi drużynami pomogą nam zrobić progres – mówi Łuczywek. – Stąd te spotkania przynoszą błędy, ale przede wszystkim wskazują tempo z jakim nasi zawodnicy mają rzadko do czynienia w klubach. Intensywność gry z reprezentacjami na tym poziomie jest tak duża, że wychodzą detale, nad którymi musimy pracować.
Mecz z Ukrainą zakończy ostatnie zgrupowanie reprezentacji U20 w tym roku. Kolejny raz Polacy spotkają się z trenerem Magierą w marcu. Potem czekają ich już tylko mistrzostwa świata. Sztab nie będzie miał więc już wielu okazji, by dokładniej przyjrzeć się zawodnikom. Będzie głównie bazował na obserwacji ich gry w klubach.
– Wchodzimy w najważniejszy okres przed mistrzostwami świata. Nadchodzi przerwa zimowa, niektórzy zawodnicy będą szukali nowych zespołów. Przez większość czasu będą trenowali tylko w klubach, z nimi pojada na obozy przed rundą rewanżową. Dlatego podczas zgrupowań uświadamiamy im, że tak naprawdę do gry w reprezentacji będą przygotowywać się indywidualnie w swoich drużynach. Czas spędzony w zespołach będzie kluczowy, jeśli chodzi o dyspozycję na mistrzostwach świata – przyznaje Łuczywek.
Polacy podejmą Ukrainę na stadionie Podbeskidzia w Bielsku-Białej. Ten obiekt będzie jedną z aren mistrzostw świata przyszłym roku. Bilety można kupić w sklepie TS Podbeskidzie w Gemini Park oraz w kasach na stadionie. Spotkanie będzie również transmitowane na kanale Łączy Nas Piłka.
Robert Cisek