Norwegowie brali udział w mistrzostwach świata, które w maju i czerwcu odbyły się w Polsce. Choć nie wyszli z grupy, to ostatni mecz z Hondurasem był niezwykły. Norwegowie wygrali aż 12:0, a Erling Braut Haaland strzelił dziewięć goli. Piłkarz Red Bull Salzburg ma już za sobą debiut w reprezentacji seniorów. Na mecz z Polską nowy selekcjoner trener Alexander Straus przywiózł zupełnie inną kadrę niż grała na młodzieżowym mundialu. Jedynie Tobias Christensen wystąpił w mistrzostwach świata.

Wszyscy zawodnicy w kadrze Norwegii są z rocznika 2000. Po mistrzostwach świata zespół rozegrał dwa spotkania – z Francją (1:2) i Szwecją (2:3). – Polska to silny zespół. Będziemy mieli okazję zmierzyć się z drużyną, która gra systemem rzadko spotykanym u nas. Potrafią narzucić wysokie tempo, grają piłką i są silni fizycznie – wyliczał trener Straus na oficjalnej stronie Norweskiego Związku Piłki Nożnej.

Szkoleniowiec rywali ma podobną filozofię do trenera Jacka Magiery. Selekcjoner reprezentacji Polski podkreśla, że dla jego piłkarzy najważniejszy jest rozwój, by byli gotowi występować w kadrze młodzieżowej lub w seniorach. – Mecz z Polską to dla nas etap przygotowania graczy dla reprezentacji U-21. Sprawdzimy się z zespołem, który gra inaczej niż nasi ostatni rywale – dodaje Straus.

Polacy przystąpią do spotkania w świetnych humorach. W czwartek rozbili w Turnieju Ośmiu Narodów Szwajcarię 5:1. Trener Magiera dał zadebiutować aż siedmiu piłkarzom. W podstawowym składzie byli Bartosz Mrozek i Aron Stasiak, a na zmiany weszli Michał Rakoczy, Marcin Szpakowski, Mateusz Skrzypczak, Przemysław Zdybowicz i Karol Czubak.

Mrozek w reprezentacjach juniorskich od U-15 do U-19 wystąpił w sumie 17 razy, ale przyznaje, że i tak czuł dreszczyk emocji. Tym bardziej że ostatni raz w biało–czerwonych barwach zagrał ponad rok temu w meczu Polska U-19 – Szkocja U-19 (4:3). – To był bardzo miły powrót. Stadion w Chojnicach się zapełnił i otoczka spotkania była znakomita – przyznaje bramkarz GKS Katowice. – Zawsze jak śpiewamy hymn i stoimy trzymając się za ramiona, to przechodzą przeze mnie dreszcze i czuję dumę z reprezentowania Polski. To uczucie trudne do opisania – twierdzi.

Ze Szwajcarią Mrozek spisał się bardzo dobrze. Przy stanie 0:0 obronił w sytuacji jeden na jeden, dobrze radził sobie w grze nogami i często dostawał podania od obrońców. – Cieszę się, że w takim momencie pomogłem drużynie. Gdybyśmy stracili gola, spotkanie różnie mogło się potoczyć. W pierwszej połowie zagraliśmy średnio. Rywal wysoko podchodził i nie było nam łatwo stworzyć okazje – tłumaczy Mrozek. – Po przerwie zmieniliśmy styl gry i szybko przyszły efekty. Szwajcarzy nastawili się na kontrataki, ale za dużo z nich nie uzyskali. Wynik jest bardzo dobry, tym bardziej że rywal pokazał, że potrafi grać.

Mimo wysokiej wygranej, piłkarze podczas analizy usłyszeli też kilka uwag. – Po każdym meczu można coś poprawić – zauważa Mrozek. – Dzięki analizie wiemy jak lepiej reagować na boisku, jak lepiej rozegrać akcje, jak podejmować lepsze decyzje czy wreszcie, jak lepiej ustawiać się na pozycjach – wylicza.

Z Norwegią Mrozek spodziewa się też trudnej przeprawy. – W reprezentacji nie ma meczów nieważnych. Z Szwajcarią graliśmy w Turnieju Ośmiu Narodów, a to mecz towarzyski, ale koszulka z orzełkiem zawsze zobowiązuje do gry z maksymalnym zaangażowaniem – zapewnia Mrozek.

Z Norwegią Polacy zagrają na stadionie w Bytowie. Obiekt II-ligowej Bytovii może pomieścić 2043 kibiców. Wstęp na mecz jest bezpłatny – bilety można odebrać w kasach.