Aktualności
[U-20] Nicola Zalewski śladem Grzegorza Krychowiaka
Powołanie Zalewskiego mogło być zaskoczeniem. 17-letni zawodnik, grający jako pomocnik lub napastnik, nie był bowiem na żadnym zgrupowaniu reprezentacji U-20. Grał za to regularnie w kadrze U-17. Od września 2018 roku do marca 2019 zaliczył w niej osiem występów i zdobył dwie bramki.
– Pierwsza styczność Nicoli z reprezentacją to był dwumecz z Holandią. Od razu zaimponował lekkością w poruszaniu się i naturalnością. Był jednak słabszy fizycznie od rywali i miał problemy, by pokazać w meczu to, co prezentował na treningach – wspomina trener Przemysław Małecki, który powołał Zalewskiego do kadry U-16. – Pamiętam, że jego tata niepokoił się, czy syn sobie poradzi. Uspokajaliśmy, że widać ogromny potencjał, ale trzeba być cierpliwym. Przełomem był Puchar Syrenki we wrześniu 2018 roku. Graliśmy z Estonią, Belgią i Portugalią. Nicola z dnia na dzień stał się wiodąca postacią zespołu. Byliśmy bardzo zadowoleni, że wcześniej nie odpuściliśmy i dawaliśmy mu szanse – przyznaje.
Obecność Zalewskiego w kadrze przypomina sytuację sprzed 12 lat. Wtedy w kadrze na młodzieżowy mundial w Kanadzie znalazł się Grzegorz Krychowiak. W mistrzostwach grali przede wszystkim piłkarze urodzeni w 1987 roku. Krychowiak był od większości właśnie trzy lata młodszy. Mimo to zagrał w trzech z czterech spotkań, a na dodatek zdobył zwycięską bramkę w meczu z Brazylią.
– Już wtedy imponował przygotowaniem fizycznym. W środku pola tracił bardzo mało piłek, potrafił dobrze się zastawić. Był na pewno utalentowanym zawodnikiem – przyznaje Artur Marciniak, kolega z reprezentacji U-20.
Teraz przed podobną szansą stanie Zalewski. Zawodnik zespołu AS Roma U-17 urodził się w Tivoli. Jeszcze w ubiegłym wieku jego rodzice wyemigrowali do Włoch „za chlebem”. Nicola ma podwójne obywatelstwo, ale wybrał grę w biało-czerwonych barwach. Treningi w AS Roma rozpoczął w wieku dziewięciu lat. Według strony Il Romanista, poświęconej rzymskiej drużynie, Zalewscy mieszkają w górzystej miejscowości Poli oddalonej 40 km na wschód od Rzymu, tuż obok piłkarskiego boiska. Bardzo długo Zalewski był jednym z najniższych zawodników zespole. Jednak dzięki technice, świetnemu dryblingowi i szybkości radził sobie z silniejszymi rywalami.
Z Zalewskim w składzie AS Roma U-17 pewnie wygrała swoją grupę w mistrzostwach Włoch juniorów. Z 24 meczów wygrała 20, a przegrała raz. Strzeliła rywalom 125 goli. Miał w tym też udział Zalewski – osiem bramek i siedem asyst. W fazie pucharowej Polak już nie zagrał, bo dostał powołanie na młodzieżowy mundial.
Po tym, jak trener Magiera dostał informację, że warto przyjrzeć się temu zawodnikowi, pojechał do Włoch spotkać się z młodym piłkarzem i jego rodziną. Na miejscu okazało się, że Zalewski dobrze mówi w języku polskim. – Ujął mnie grą i dyspozycją. Taki turniej może mu pomóc wejść na wyższy poziom, choć zmierzy się z zawodnikami, którzy są silniejsi fizycznie. To jednak może być świetny piłkarz – uważa selekcjoner reprezentacji U-20. – Obserwowałem go w spotkaniach ligowych, meczach reprezentacji Polski U-17. Jeśli ktoś jest wybitny w danym roczniku, to musi trafiać szczebel wyżej. Mieliśmy już takie przypadki. To dla niego pierwszy kontakt z drużyną, ale wiem, że nie będzie miał problemu i szybko się zaadoptuje – uważa Magiera.
Zalewski, choć trochę lepiej gra prawą nogą, to częściej występuje z lewej strony boiska. Jakimi jeszcze cechami imponuje? – Przypomina mi Piotrka Zielińskiego. Ma ogromną swobodę, właściwie unosi się nad boiskiem. Umie wygrywać pojedynki i to z każdym rywalem. Nie ma dla niego różnicy, którą nogą kopie piłkę. Do tego ma fajny sportowy charakter. Jest zadziorny, ale twardo stąpa po ziemi. Do tego rozwija się harmonijnie i to olbrzymi talent – twierdzi trener Małecki. – Jacek Magiera pytał nas, czy mamy kogo polecić do jego reprezentacji. Wskazaliśmy pięciu, sześciu wyróżniających się graczy. W końcu zdecydował, że weźmie właśnie Nicolę – zakończył.
Robert Cisek