Aktualności

U-20: Co łączy naszych kadrowiczów? „Miłość do piłki, pasja i ciężka praca”

Reprezentacja17.05.2019 

Po ogłoszeniu kadry trenera Jacka Magiery na turniej finałowy MŚ U-20 największa radość zapanowała chyba na Górnym Śląsku i w samych Katowicach. Trzech piłkarzy związanych w przeszłości lub obecnie z GKS-em znalazło się bowiem w gronie wybrańców na finałowy turniej. – To ogromna duma i zaszczyt dla klubu – mówią przy Bukowej.

Piłkarzami wypożyczonymi do GKS Katowice są Adrian Łyszczarz i Tymoteusz Puchacz, jedni z filarów reprezentacji Polski. – Wiemy, jaka jest ich przynależność klubowa i skąd pochodzą. Ale z drugiej strony, tutaj także dostali swoją szansę, systematycznie grają. Na pewno te występy w gronie pierwszoligowców wpływają na ich pewność siebie i dobrą postawę – mówi Tomasz Rogalski, jeden z trenerów w katowickiej akademii piłkarskiej „Młoda Gieksa”. Adrian Łyszczarz latem został wypożyczony ze Śląska Wrocław na rok z opcją wypożyczenia na kolejny sezon. Puchacz formalnie jest graczem Lecha Poznań, jego wypożyczenie również kończy się wraz z czerwcem.

Zdecydowanie słabiej kojarzony na Śląsku, nawet w samych Katowicach, jest Dominik Steczyk. Jeden z dwóch napastników w kadrze Jacka Magiery pochodzi ze stolicy Górnego Śląska, pierwsze piłkarskie kroki stawiał w małym, współpracującym z GKS-em klubie, Żaczek. Mało kto jednak wie, że piłkarz ten miał w przeszłości epizod związany również z chorzowskim Ruchem. – W GKS Katowice nie było klas sportowych, więc Dominik poszedł do Chorzowa, do Ruchu. Znałem Dominika już wcześniej, więc przekonałem go, by wrócił do Katowic – uśmiecha się trener Rogalski. W Akademii GKS spędził dwa lata. Ze względu na wyjazd do Niemiec był bliski angażu w Borussii Dortmund. – Udało się załatwić testy, wydawało się początkowo, że wszystko poszło sprawnie i dobrze, ale ostatecznie nie dostał tam swojej szansy – wspomina jeden z pierwszych trenerów Dominika.


Dzisiaj młodzieżowy reprezentant Polski gra w FC Nuernberg, jednak w Katowicach cały czas mocno za niego trzymają kciuki. – Gdy jeździliśmy na turnieje do Niemiec, to się odwiedzaliśmy. Gdy jest w Polsce, również się widzimy regularnie. Pozytywny chłopak, który po wyjeździe nic się nie zmienił. Jako piłkarz Dominik wyróżniał się zarówno w GKS, jak i w reprezentacji Śląska, w której wtedy również z nim trenowałem. Nie uważam jednak, że obecnie pokazuje maksimum tego, co potrafi. Ten talent jeszcze nie eksplodował. Może na mundialu… – trener Rogalski wiąże z występem swojego byłego podopiecznego duże nadzieje.

Na Śląsku, nie tylko w Katowicach, na występy Dominika i jego kolegów czekają z ogromną niecierpliwością. Bo dla wielu to „starzy, dobrzy znajomi”. W juniorskich reprezentacjach Śląska występowali, prócz Steczyka, także Miłosz Mleczko, Bartosz Slisz, Michał Skóraś i Mateusz Bogusz. – To już wtedy byli wyróżniający się zawodnicy w swoich rocznikach, na pewno zwracali na siebie uwagę. Jest satysfakcja, że dostrzegliśmy chłopaków, którzy się tak rozwinęli, że kadry wówczas były dobrze wyselekcjonowane. Ale to nie o to chodzi, ważne by zawodnicy osiągnęli dobry rezultat i poszli jeszcze do góry, bo stać ich na to – mówi Rogalski, który w reprezentacji regionu nie pracował jedynie ze Skórasiem.

Co łączy tych chłopaków, niekoniecznie wszystkich przecież związanych ze śląską ziemią, ale którzy przez ten region się przewinęli? – Miłość do piłki, pasja i ciężka praca. W tym wieku przebić się do drużyny pierwszoligowego klubu, tak jak chociażby to zrobili Adrian Łyszczarz i Tymoteusz Puchacz lub zaistnieć w Niemczech, jak czyni to Dominik, nie jest łatwo. Prócz talentu trzeba włożyć w swój rozwój bardzo dużo pracy i mieć charakter – mówi na koniec trener Rogalski.

Tadeusz Danisz

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności