Aktualności
Tymoteusz Puchacz: Trzeba wyciągnąć wnioski i skupić się na następnym meczu
Od stracenia pierwszej bramki Kolumbijczycy spokojnie kontrolowali grę i nie pozwalali Polakom na zbyt wiele. Biało-czerwoni nie oddali żadnego groźnego strzału, a golkiper rywali nie miał pracy między słupkami. – Nie możemy być zadowoleni z tego, jak wyglądaliśmy w meczu z Kolumbią. Założenia taktyczne, które zostały nam nakreślone przed tą rywalizacją, nie zostały przez nas niestety zrealizowane. Mieliśmy za mało sytuacji, pojawiały się trudności, żeby przedostać się pod bramkę Kolumbii. To zaważyło, że ponieśliśmy porażkę z Kolumbijczykami. Chcieliśmy grać ofensywnie, zdobywać wolne przestrzenie, zwłaszcza przy bocznych obrońcach. Mieliśmy jednak z tym duże problemy – powiedział Tymoteusz Puchacz.
Na stadionie w Łodzi licznie zgromadzeni kibice gorąco dopingowali naszą drużynę i starali się porwać biało-czerwonych do walki, gdy nie radzili sobie z tym, żeby dostać się w pole karne Kolumbijczyków. – Na pewno nasi kibice, którzy byli na stadionie nie sparaliżowali nas. Nie zjadła nas presja, nie wpłynęło to na naszą postawę. To ogromna duma i honor, żeby móc występować przed tak wspaniałą publiką. Pojawiły się nasze rodziny, przyjaciele. Na pewno to no nie namieszało w głowie, bo byliśmy przygotowani na to, żeby zagrać przy tysiącach ludzi – mówił Puchacz.
By zachować szanse na wyjście z grupy biało-czerwoni muszą sięgnąć po komplet punktów z Tahiti. Konfrontacja z rywalem z Oceanii odbędzie się w niedzielę. – Nie było jeszcze czasu od wczorajszego meczu, żeby przeanalizować Tahiti. Musimy teraz zamknąć temat Kolumbii, a potem przyjdzie czas na następny mecz w fazie grupowej. Wyjdziemy na to spotkanie w pełni zdeterminowani i zrobimy wszystko, żeby wygrać i zachować szansę na awans. Oczywiście, że gdy przegrywa się mecz to jest niezadowolenie. Trzeba jednak wyciągnąć wnioski i skupić się na następnym spotkaniu – zakończył Puchacz.