Aktualności

[REPREZENTACJA U-20] Serafin Szota: Dopiero budujemy siłę tej reprezentacji

Reprezentacja10.09.2018 
Przygotowująca się do przyszłorocznych mistrzostw świata reprezentacja Polski do lat 20 zmierzy się w poniedziałek w Montreux (godz. 18:00) ze Szwajcarią. – Jeśli zagram, to spełnię marzenia. Pamiętam, gdy pierwszy raz dane mi było zaśpiewać Mazurka Dąbrowskiego. Byłem wtedy bardzo wzruszony i poczułem się dumny, że jestem jednym z nielicznych, którzy mogą dostąpić tego zaszczytu – podkreśla Serafin Szota, obrońca kadry U-20.

Podopieczni trenera Jacka Magiery są na zgrupowaniu od poniedziałku. Do soboty trenowali w Uniejowie, a w niedzielę polecieli do Szwajcarii. Tam rozegrają drugie spotkanie podczas Turnieju Ośmiu Narodów. W czwartek w Łodzi ulegli Włochom 0:3.

Przegraliście z Włochami, ale trener Jacek Magiera podkreślał, że drużyna jest dopiero na początku budowy i w takich meczach macie się przede wszystkim uczyć.
Serafin Szota:
Czuliśmy na boisku, że nie jesteśmy tak dobrze dysponowani jak rywale. Brakowało nam do nich sporo, ale jak trener mówi, to jest zupełny początek tej reprezentacji. My dopiero budujemy jej siłę. Włosi w tym roku rozegrali już siedem spotkań, my jedno. Dlatego też absolutnie nie załamujemy się tą porażką, bo wiemy, że może nas dużo nauczyć. To było właściwie pierwsze takie nasze dłuższe spotkanie z trenerem Magierą. Dopiero się wzajemnie poznajemy. To początek naszej współpracy i mam nadzieję, że dzięki ciężkiej pracy będziemy grali tak dobrze, jak Włosi. Dali nam lekcję futbolu. Mieliśmy kilka sytuacji, chociażby dwa słupki, ale w tym meczu akurat szczęście nie było po naszej stronie. Gdybyśmy trafili, wynik wyglądałby lepiej, choć nie ulega wątpliwości, że rywale byli od nas lepsi. Zabrakło nam szybkości w kontrach, trochę chłodnej głowy pod ich bramką, ale także pazerności w obronie. Dwie bramki właściwie strzeliliśmy sobie sami. Piłka jest brutalna i błędów, które popełniliśmy, na przykład przy drugiej bramce, nie wybacza. Przy trzecim golu to było wręcz kilka złych zagrań z rzędu. Włosi zrobili ich zdecydowanie mniej i zasłużenie wygrali.

Trener Magiera indywidualnie wyróżnił właśnie ciebie i partnera z obrony Adama Chrzanowskiego. Mimo straty trzech goli, mówił, że potrafiliście wyprowadzić piłkę.
Trenowałem w Akademii Lecha Poznań, potem w Zagłębiu Lubin. W tych klubach głównym założeniem dla stoperów było właśnie rozgrywanie piłki po ziemi. Trenerzy uczyli grać dołem, nie wybijać na oślep. I wydaje mi się, że teraz są tego efekty. Staram się za każdym razem szukać na boisku kolegi, a nie kopać po autach.

Wśród Włochów zdecydowanie wyróżnił się Moise Kean, który strzelił dwa gole…
… a to chłopak rok młodszy od nas. Rzeczywiście, pokazał na boisku, że wiele potrafi. Zresztą cała włoska drużyna prezentowała się bardzo dobrze. Jego nie udało nam się powstrzymać, ale za to Gianluca Scamacca nie za wiele zdziałał, a kilka miesięcy temu strzelił nam trzy bramki. Jego z Adamem Chrzanowskim dobrze pilnowaliśmy. Ale to są Włosi i jak jednego pokryliśmy, to pokazał się następny. I tak właśnie było z Keanem. Zagrał znakomite spotkanie, strzelił dwie bramki i robił bardzo dużo zamieszania pod naszą bramkę. Warto śledzić jego karierę. Gra w Juventusie, ale ponoć ma zostać wypożyczony, bo jeszcze z Cristiano Ronaldo nie wygra miejsca w składzie. Ale w Łodzi zagrał prawdziwy koncert.

W poniedziałek gracie ze Szwajcarami, w których składzie będzie sporo piłkarzy rok starszych od was.
Trener chce byśmy do mistrzostw świata grali jak najczęściej z mocnymi rywalami. Takim na pewno będą Szwajcarzy. Są dobrze wyszkoleni, mają silnych i szybkich zawodników. Gramy z zawodnikami starszymi, więc szykujemy się na ciężki bój. Potem mamy Portugalię, Niemców i Anglików. Te mecze na pewnie nie będą łatwe, ale mamy świadomość, że pozwolą nam się rozwijać. Gramy w koszulce z orzełkiem na piersi, a to sprawia, że zawsze chcemy wygrywać. Musimy grać z silnymi rywalami, bo tylko w ten sposób przygotujemy się do przyszłorocznego mundialu.

Do mundialu zostało siedem miesięcy, ale według selekcjonera już teraz musicie myśleć o tej imprezie także, kiedy jesteście w klubach.
Nam powtarza, że to bardzo mało czasu. Mówi, że jeśli wydaje nam się, że jest go jeszcze dużo, to jesteśmy w wielkim błędzie. Wiemy doskonale, że podczas zgrupowań wykonamy tylko część pracy. Reszta zależy od nas, od tego jak będziemy trenować w klubach. Tam właśnie spędzamy najwięcej czasu i musimy pracować nad indywidualnym rozwojem. Na kadrze widzimy się raz na dwa miesiące i wtedy tylko możemy dopracowywać detale.

Masz szansę, by zagrać w wielkiej imprezie, która na dodatek odbędzie się w Polsce. Co to dla ciebie znaczy?
Zacznę od tego, że gra w reprezentacji Polski to niesamowite wyróżnienie. Każdy chłopak, który biegał na podwórku za piłką o tym marzy. Mundial to wielka impreza, a do tego będzie rozegrana w Polsce. Jeśli na nim zagram, moje marzenia się spełnią. Dla mnie będzie to niesamowite wydarzenie, jeśli będę mógł wystąpić z orzełkiem na piersi. Pamiętam kiedy pierwszy raz dane mi było zaśpiewać Mazurka Dąbrowskiego. Byłem wtedy bardzo wzruszony i poczułem się dumny, że jestem jednym z nielicznych, którzy mogą dostąpić tego zaszczytu. To wielkie wyróżnienie.

Na mundialu będziecie grać w Łodzi. W czwartek pierwszy raz wybiegliście na murawę stadionu Widzewa.
Ten obiekt zrobił na mnie duże wrażenie. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze w poprzednim sezonie była tu tylko trzecia liga. Na pewno kibice tego klubu zasługują na więcej niż drugą klasę rozgrywkową. Warunki do gry były dla nas znakomite.

W poprzednim sezonie grałeś w rezerwach Zagłębia Lubin w trzeciej lidze. Teraz zdecydowałeś się odejść do pierwszoligowej Odry Opole.
To był przemyślany ruch. Wiedziałem, że w ekstraklasie w Zagłębiu Lubin będzie mi ciężko przebić się do podstawowego składu. Dlatego szukałem innej drużyny. Miałem też propozycje z innych klubów ekstraklasy, ale tam też nie było gwarancji regularnych występów. Stwierdziłem, że w pierwszej lidze będę miał większą szansę na podstawowy skład. Trafiłem do Odry Opole także dlatego, że bardzo mnie chciał trener Mariusz Rumak. Szkoleniowiec nie znał mnie z Lecha, bo byłem zbyt młody, ale pytał się ludzi z poznańskiego klubu, co o mnie sądzą. Oglądał też w kilku meczach, więc podjął decyzję po wnikliwej analizie.

Na początku sezonu byłeś podstawowym zawodnikiem, ale ostatnio trafiłeś na ławkę rezerwowych. Dlaczego?
Odrze przydarzyło się kilka porażek i trener zdecydował, że potrzebne są zmiany w składzie. Posadził na ławce kilka zawodników, w tym mnie. Cóż, pozostaje mi trenować i czekać na kolejną szansę. Doskonale wiem, że muszę grać, by myśleć o wyjeździe na mundial.

Rozmawiał Robert Cisek

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności