Aktualności

[MŚ U-20] Andrij Łunin – „królewski” styl życia młodego Ukraińca

Reprezentacja29.05.2019 

Odrzuciłem trzy tysiące ofert, by grać w Realu. Jestem fanatykiem i byłem nim od dawna – mówił po podpisaniu umowy z „Królewskimi”, zostając tym samym pierwszym Ukraińcem pozyskanym przez słynny klub z Madrytu. Skoro na stole ląduje spora suma – biorąc pod uwagę o kogo chodzi: zawodnik Zorii Ługańsk, w dodatku 19-letni – to znaczy, że chodzi o wielki talent. Andrij Łunin nie miał jeszcze okazji zadebiutować w „Los Blancos”, bronił za to w seniorskiej kadrze, zapisując się w jej historii złotymi zgłoskami.

Tak w skrócie wygląda opis piłkarza, z którym wiąże się przyszłość w Madrycie. Bramkarza, który w poprzednim sezonie występował na wypożyczeniu w Leganes (pięć spotkań w lidze, dwa spotkania w Pucharze Króla) i który pierwszy raz koszulkę głównej reprezentacji własnego kraju założył miesiąc po 19. urodzinach. I to o tyle ważny fakt, gdyż został najmłodszym bramkarzem w dziejach ukraińskiej drużyny narodowej. Turniej rozgrywany w Polsce nie jest pierwszym, w jakim bierze udział. Ale pierwszym, gdy ma już w miarę uznaną markę w Europie i może pokazać, że jest wart bycia „Królewskim”.

Tu naj, tam naj...

Łunin na własnej skórze przekonuje się, ile znaczy powiedzenie: „życie jak w Madrycie”. Ci, którzy znają Madryt, mówią, że nic tak nie wyznacza rytmu dnia jak madrycka metropolia. Tutaj żyje się bez zmartwień, trosk, dba się o pogodę ducha, ciała. Przed Łuninem taka perspektywa otworzyła się rok temu. – Spełniło się moje marzenie. Nie przyszedłem tutaj dla pieniędzy – tłumaczył. Przyszedł jednak, będąc nikomu bliżej nieznanym młodzianem, ogranym w lidze ukraińskiej (Dnipro Dniepropietrowsk, Zoria). Tak ogranym, bo 51 spotkań na poziomie ekstraklasy w przypadku nastolatka to dobry wynik. Wcześniej zaliczył blisko 70 występów w młodzieżowej lidze Ukrainy.

W ekspresowym tempie wspinał się na kolejne szczeble. Zaczęło się od drużyny U-19 Dnipro, w której to znalazł się gdy dopiero co wszedł w szesnasty rok życia. Pół roku później awansował w hierarchii: dostał szansę w zespole U-21. Zaledwie trzy tygodnie po tym zaliczył już debiut w seniorach. Był 16 października 2016 roku, kiedy bronił w starciu z Karpatami Lwów. Skorzystał ze słabej formy starszych kolegów i nie zszedł z bramki już do końca rozgrywek. Trener postawił na niego także w Pucharze Ukrainy i właśnie przeciwko Desnie Czernychów zachował pierwsze czyste konto. Rywale nie zdołali go pokonać przez 120 minut. W tamtym sezonie dziesięć razy kończył mecz bez wpuszczonego gola. W listopadzie obronił rzut karny Marlosa i choć Szachtar Donieck wygrał 2:0, to młody piłkarz zebrał pochlebne recenzje.

Łunin debiutował w pierwszej drużynie, mając 17 lat i 247 dni. Zapisał się w historii ligi jako piąty najmłodszy zawodnik.

Wpływ Szewczenki

Jego talent rozkwitł na całego.  W ojczyźnie został ochrzczony drugim Pjatowem, którego był zresztą jednym ze zmienników w trakcie meczów Ligi Narodów grupy B i podczas trwających spotkań eliminacji EURO 2020. Ale i sam ubrał bluzę z numerem jeden w kadrze. Wystąpił w towarzyskich meczach z Arabią Saudyjską, Albanią oraz Turcją. 23 marca 2018 roku w dniu starcia z Saudyjczykami zapisał swoją kartę w historii ukraińskiej reprezentacji, o czym wspomnieliśmy.

Na 19-latka nie bał się postawić selekcjoner Andrij Szewczenko, wielka postać tamtejszej i europejskiej piłki, jedna z ikon Ukrainy. – Mogę być tylko wdzięczny Andrijowi za to, że we mnie uwierzył, że powołał do kadry, za danie mi szansy na debiut w reprezentacji. Na treningach zawsze długo rozmawiamy, pomaga mi, dzieli się doświadczeniem. Po transferze życzył mi powodzenia. Myślę, że najważniejsze było to, że mi zaufał i pozwolił wejść do kadry narodowej – przyznał Łunin na konferencji, kiedy przedstawiono go jako nowego zawodnika Realu.

Real wygrał wyścig o Łunina z innymi potęgami. Dzięki dobrej postawie w Lidze Europy w barwach Zorii młody bramkarz zwrócił bowiem na siebie uwagę wielu klubów. Kolejka była duża: Liverpool, Juventus, AS Roma, Napoli, Inter Mediolan, Wolfsburg, RB Lipsk, Red Bull Salzburg, Real Sociedad, Watford.

Rodzina czuwa

Zdecydował się na „Królewskich”, by móc realizować dziecięce marzenia. – Chcę podziękować całemu Realowi Madryt za danie szansy na spełnienie marzenia, jakim jest dołączenie do najlepszego klubu na świecie. Jestem bardzo zadowolony, bo będę mógł dzielić się swoją pasją do piłki z najlepszymi zawodnikami, trenerami i pozostałymi pracownikami, którzy pomogą mi stać się lepszym zawodnikiem i człowiekiem. Dziękuję także mojej rodzinie, bo to także dzięki nim jestem tutaj dzisiaj – powiedział Łunin.

Rodzina. To ojciec Aleksiej Łunin pokierował karierą młodego piłkarza. Najpierw odrzucił ofertę Dynama Kijów, gdyż uznał, że dla syna najważniejsze są regularna gra i stały postęp. – Pieniądze to nie wszystko – miał powtarzać Łunin senior.

Odmówił Dynamo, mówiąc wprost: – Moja rodzina nie musi poprawiać swojej sytuacji finansowej. Dlatego syn, w dniu podpisywania kontraktu z Realem też wspomniał o pieniądzach, które stanowią mały dodatek do i tak ogromnej nobilitacji: zostanie zawodnikiem Realu.

Piotr Wiśniewski

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności