Aktualności

Argentyna żegna mundial i chwali Polskę „Wasz kraj ma potencjał”

Reprezentacja05.06.2019 
Do największej sensacji 1/8 finału mistrzostw świata do lat 20 doszło chyba w meczu Argentyna – Mali. Typowani na rywala Włochów w ćwierćfinale „Albicelestes” dwukrotnie obejmowali prowadzenie w meczu z mistrzem Afryki, by ostatecznie przegrać po rzutach karnych.

Zaskoczenie to tym większe, gdyż drużyna z Afryki w grupie zdobyła zaledwie cztery punkty. Argentyna natomiast wygrała rywalizację między innymi z Portugalią, już właściwie po dwóch spotkaniach zapewniając sobie awans do dalszych gier. Świat w drużynie trenera Fernando Batisty zachwycał się między innymi dwójką zawodników: napastnikiem Adolfo Gaich i pomocnikiem Esequiel Barco, którzy mieli zaprowadzić Argentynę do siódmego tytułu w mistrzostwach świata U-20. 

Gaich w meczu z Mali wpisał się na listę strzelców, był zresztą najgroźniejszym zawodnikiem reprezentacji Argentyny. Wykonał skutecznie także rzut karny, ale do sukcesu to jednak nie wystarczyło. – Na pewno nie zlekceważyliśmy rywala, każde spotkanie było dla nas bardzo ważne, zwłaszcza po wyjściu z grupy. W pierwszych meczach pokazaliśmy się z dobrej strony, potem jednak się nie udało. Chcieliśmy zajść jak najdalej. Dla nas mistrzostwa świata to była okazja do zaprezentowania swoich umiejętności. Ja sam zacząłem ten turniej na ławce rezerwowych, ale w każdym meczu walczyłem o to, żeby w kolejnym meczu móc zagrać w wyjściowym składzie. Cieszę się, że to się udało i trener docenił moje starania. Ale szkoda wyniku drużyny... – kręcił głową po swoim ostatnim występie w Polsce wysoki napastnik, który stylem gry trochę przypomina Roberta Lewandowskiego. – Według mnie to bardzo dobry napastnik, pokazuje to w ostatnich latach. Byłem w Polsce pierwszy raz, macie bardzo ładne krajobrazy i czuliśmy się tutaj bardzo komfortowo – dodawał na koniec wizyty w naszym kraju strzelec trzech goli w polskim turnieju.

Podobnie o naszym kraju wypowiadał się również Barco, który, jak każdy z reprezentacji Argentyny, opuszczał stadion w Bielsku-Białej delikatnie przygnębiony. Zwłaszcza, że występ w 1/8 finału był dla niego indywidualnie chyba najgorszym występem w całym turnieju. W meczach grupowych zawodnik amerykańskiej Atlanty United popisywał się technicznymi zagraniami i finezją. W meczu z Mali tego zabrakło, nie pomógł także kolegom. – W Polsce mogliśmy liczyć na wsparcie fanów i doping, szkoda, że nie odwdzięczyliśmy się lepszym wynikiem – mówi ofensywny pomocnik, który stara się mieć pozytywne wspomnienia z wizyty w naszym kraju. –  Nic nie wiedziałem o Polsce zanim przyjechałem tutaj na mistrzostwa świata, ale nie dziwię się, że Polska została wybrana na organizatora. Zwiedziliśmy dwa stadiony i są to naprawdę fajne obiekty. Wasz kraj ma duży potencjał – dodawał.

Pomocnik młodzieżowej reprezentacji Argentyny od marca do maja rozegrał osiem meczów w MLS. – Uważam, że przenosiny do USA były bardzo dobrą decyzją. Dzięki temu zwrócono na mnie uwagę. Do MLS przyjeżdżają zawodnicy z całego świata, którzy podnoszą poziom rozgrywek. Liga z sezonu na sezon robi duże postępy – dzielił się wrażeniami filigranowy pomocnik, który jednak nie chciałby ograniczyć swojego pobytu w Europie jedynie do polskiego mundialu. – Na ten moment skupiam się na grze w amerykańskiej lidze MLS, ale moim wielkim marzeniem jest gra w lidze angielskiej. Myślę, że do niej pasowałbym idealnie – powiedział Barco, który zdobył dwie bramki, obie w pierwszym meczu turnieju z RPA.

Fot. 400mm.pl

 

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności