Aktualności
[U-20] Adrian Łyszczarz: Mecz z Tahiti był pod naszą pełną kontrolą
– Jesteśmy zadowoleni, że udało nam się strzelić pięć goli. W mistrzostwach świata nie wygrywa się tak często. Mieliśmy pełną kontrolę w trakcie spotkania i cieszymy się, że ten mecz tak dobrze się dla nas skończył. Plan był taki, by od początku zaatakować rywali wysoko, siąść na przeciwniku, nie kalkulować, tylko jak najszybciej zdobyć bramkę. Mieliśmy sporo sytuacji i całkiem szybko strzeliliśmy gola – podkreśla Łyszczarz.
– Zdawaliśmy sobie sprawę, że jak piłkarze Tahiti cofną się w pole karne, to będziemy musieli bardzo szybko rozgrywać piłkę, by stworzyć klarowną sytuację. Mieliśmy ich sporo i dużą część udało się wykorzystać. Sam też próbowałem strzelić gola. Raz zamiast strzelić technicznie, to uderzyłem na siłę, a kilka razy obrońcy zablokowali moje strzały. Na szczęście koledzy z zespołu zdobyli piękne bramki – przyznaje Łyszczarz. – Tahiti? Kilku zawodników było całkiem ciekawych. Duży szacunek dla nich, bo do końca walczyli i byli bardzo ambitni. W szatni rozmawialiśmy też o tym, że świetnie się zachowali, kiedy przed meczem podarowali nam naszyjniki z muszelek. To cenna pamiątka – przyznał.
W środę w ostatnim meczu grupowym Polska zagra w Łodzi z Senegalem. Zwycięstwo zapewni już awans do fazy pucharowej. – Determinacja i zaangażowanie na pewno będą takie same w meczu z Senegalem, jak w niedzielę. Po tym zwycięstwie wzrosła nasza pewność siebie i potwierdzimy, że mamy silny zespół. Przed spotkaniem z Tahiti podkreślałem, że musimy być kozakami. I teraz też musimy pokazać to w ostatnim spotkaniu grupowym – dodaje Łyszczarz.