Aktualności
[WYWIAD] Nina Patalon: Cieszymy się z awansu, ale przed nami kolejne wyzwanie
Wywalczyliście awans na mistrzostwa Europy. Można powiedzieć, że misja zakończona sukcesem?
Dla mnie to jest dopiero początek misji. Oczywiście, cieszymy się z awansu, ale przed nami kolejne wyzwanie. Teraz naszym celem jest turniej finałowy na Litwie. Chciałabym, żebyśmy tam tak samo dali z siebie 120 proc. i od pierwszego meczu walczyli o zwycięstwa. Ta drużyna ma kolejne zadania do wykonania.
Niemniej jednak wygraliście turniej eliminacyjny z kompletem zwycięstw i tylko jednym straconym golem. To robi wrażenie. Jest coś z czego możesz być niezadowolona po tym turnieju?
Byłoby chyba dużym nietaktem, gdyby człowiek był niezadowolony po awansie z trzeciej do pierwszej ligi, bo tak to w naszym przypadku trzeba określić. Wciąż widzę jednak duże rezerwy w tym zespole. Zarówno drużynowo, jak i indywidualnie u zawodniczek. Nasz zespół złożony jest głównie z piłkarek z rocznika 2002, mają one dopiero po 15-16 lat i cały czas się rozwijają. Rok w tej kategorii wiekowej to dużo. Dopiero jesienią w kolejnych eliminacjach będą one grupą docelową w tej kategorii wiekowej. Dlatego jestem przekonana, że z każdym meczem będziemy grać coraz lepiej.
Turniej w Bośni i Hercegowinie wygraliśmy zasłużenie, co nie zmienia faktu, że cały czas musimy się rozwijać. Awans to zasługa całego zespołu. Zawodniczek, które wykonały ogromną pracę i całego sztabu, który od początku nie miał łatwo przez chaos organizacyjny i pogodę, ale wszyscy stanęliśmy na wysokości zadania. Wiedzieliśmy, że nie czeka nas łatwe zadanie, bo awans wywalczy tylko zwycięzca turnieju, dlatego musieliśmy mieć mądry plan. Dziękujemy za wsparcie i warunki do przygotowań, jakie stworzył nam PZPN.
Faworytem naszej grupy była Austria, z którą wcześniej przegraliśmy w spotkaniu towarzyskim. To najlepiej świadczy o pracy, jaką wykonaliście.
Dokładnie. W maju zeszłego roku przegraliśmy z Austrią 0:2 i nie mieliśmy w tym meczu kompletnie nic do powiedzenia. Ale jak widać dużo się zmieniło od tego czasu. Zawodniczki zrobiły duży postęp, dojrzały mentalnie na swoich pozycjach, co spowodowało, że porażkę przekuliśmy w póki co, mały sukces.
Porównując turniej Elite Round z pierwszą rundą eliminacyjną widać było, że piłkarki indywidualnie zrobiły spory postęp.
Owszem, w tej kategorii wiekowej ważne są indywidualności, ale przede wszystkim trzeba stworzyć zespół. Wszystkie piłkarki wykonały ogromną pracę i przyjechały na turniej w bardzo dobrej dyspozycji, za co chciałabym podziękować klubom. Nie chcę indywidualnie oceniać zawodniczek, bo naprawdę wszystkie stanęły na wysokości zadania. Począwszy od bramkarki Sary Kierul, która dojrzała do gry mentalnie, przez kapitan Adrianę Achcińską, która miała w całym turnieju aż 91 proc. skutecznych odbiorów, przez Paulinę Tomasiak, która miała najlepsze noty w InStacie, po napastniczkę Kingę Kozak, która może nie strzeliła gola, ale to jak pomogła drużynie w obronie i ile stworzyła sytuacji swoim koleżankom, zasługuje na słowa uznania. Do tego piłkarki, które wchodziły z ławki też dały nam dużo jakości. Nawet te, które nie zagrały, cały czas wspierały i tworzyły zespół. Najważniejsze jednak, że wszystkie piłkarki cały czas mają rezerwy.
Trafiła nam się generacja podobnie utalentowana do tej, która pięć lat temu sięgnęła po mistrzostwo Europy?
Trafiła nam się generacja nie tylko utalentowanych, ale też świadomych, pracowitych i bardzo ambitnych piłkarek. One już teraz są zadeklarowane, że będą zawodowo grać w piłkę nożną. Dzięki temu inaczej się z nimi rozmawia. Ich celem jest nie tylko gra w pierwszej reprezentacji Polski, ale one chcą być wybitnymi zawodniczkami tej reprezentacji. Zrobię wszystko, żeby je w tym celu wspierać i będę się cieszyć, jeśli tam się znajdą. W piłce młodzieżowej najważniejsze to wiedzieć, czego się chce i umieć stawiać przed sobą realne cele. One to potrafią.
Fakt, że dosyć długo czekaliśmy aż pojawi się taka zdolna grupa po roczniku 1996. Ale talentów u nas rodzi się tyle samo, co w innych krajach. Jestem pewna, że jeśli popularność futbolu u młodych dziewczynek w Polsce uda nam się przekuć w jakość, to będziemy regularnie walczyć jak równy z równym z silnymi nacjami w Europie.
Nie jesteśmy potęgą w Europie, ale myślisz, że jesteśmy w stanie doprowadzić w przyszłości do sytuacji, by regularnie awansować na turnieje finałowe?
Na pewno jakość i liczba zawodniczek z pięciu najlepszych krajów w Europie powoduje, że są one dwa kroki przed nami. Niemniej jednak już teraz mamy w Polsce mnóstwo utalentowanych zawodniczek w kategorii do lat 13. Jeśli otoczymy je odpowiednim szkoleniem, to będziemy mogli regularnie bić się jak równy z równym z tymi z najmocniejszymi. Co oczywiście nie oznacza, że awans na mistrzostwa Europy będzie codziennością. Poziom młodzieżowego futbolu kobiecego rozwija się w niesamowitym tempie. Już teraz zespoły z trzeciego koszyka są w stanie zagrozić tym z pierwszego koszyka, które do tej pory były w zasadzie poza zasięgiem. Na mnie przed turniejem Elite Round wcale nie robiła największego wrażenia Austria, a Bośnia, która ma zawodniczki grające w młodzieżowej Bundeslidze i w Szwecji.
Dziś wszyscy w Europie zaczynają mocno stawiać na futbol kobiecy. Coraz więcej federacji tworzy akademie narodowe. Jeśli posłuchać, co mówią włodarze UEFA, to usłyszy się, że piłka kobieca staje się tam tematem numer 1. UEFA mocno stawia na rozwój żeńskiego futbolu. My też musimy się rozwijać, bo nikt nie śpi. Z jednej strony trudno nam wygrywać z zespołami z pierwszego koszyka, a z drugiej mnóstwo niżej notowanych drużyn depcze nam już po piętach.
6 kwietnia odbędzie się losowanie grup Mistrzostw Europy U-17, które w dniach 9-21 maja odbędą się na Litwie. Masz jakieś specjalne życzenia, na kogo chciałabyś lub nie chciałabyś trafić?
Nie mam żadnych życzeń. Jak tylko dowiemy, się z kim gramy, to natychmiast zabierzemy się do pracy. Nie będziemy kalkulować. Zrobimy wszystko, żeby przygotować się optymalnie, bo jeśli jesteś optymalnie przygotowany to musisz to wykorzystać. Jedyne, czego można nam życzyć, to zdrowia. Tak, żebyśmy wszyscy w komplecie mogli w maju pojechać na mistrzostwa Europy.
Rozmawiała Hanna Urbaniak