Aktualności
WU-17: Obudzić w sobie killera
Jaki to był rok dla biało-czerwonych? – Patrząc przez pryzmat wyników i potencjału, to z jeden z najbardziej udanych w historii tej reprezentacji – nie ma wątpliwości selekcjoner Nina Patalon. – Było bardzo wiele pozytywów. Graliśmy z silnymi rywalami i poza mistrzyniami świata, Hiszpankami, nawiązywaliśmy z nimi wyrównaną walkę. Wniosek jest taki, że przy odpowiednim planowaniu i prowadzeniu, pierwsza reprezentacja może mieć w przyszłości z tych piłkarek dużo pożytku – dodaje.
Litwo, Ojczyzno moja!
Po pięciu latach przerwy Polska znów zagrała na mistrzostwach Europy do lat 17, a drużyna Niny Patalon – obok kadry Adama Nawałki – była jedynym polskim zespołem w turnieju finałowym dużej imprezy. Biało-czerwone wciąż są zresztą jednym z zaledwie trzech triumfatorów w całej historii tych rozgrywek, które jednak w ostatnich latach mocno się rozwinęły. Na Litwie biało-czerwone czuły się jak u siebie w domu i stoczyły wyrównane boje z Angielkami i Włoszkami, odnosząc dwa remisy. Dwa gole tylko dzieliły je od półfinału! Była też lekcja futbolu od Hiszpanek, która jednak nie przyniosła żadnej ujmy, bo rywalki nie dość, że sięgnęły po złoto, to jeszcze pół roku później zdobyły mistrzostwo świata. Dla biało-czerwonych była to jedyna porażka w całym 2018 roku!
Trener Patalon na wspomnienie o Litwie wciąż jednak odczuwa niedosyt. – Cieszę się, że toczyłyśmy tam wyrównane boje, ale jak pojawia się szansa, to trzeba z niej skorzystać. W meczach z Anglią i Włochami mieliśmy momenty bardzo dobrej gry, które trzeba było wykorzystać, by wygrać te spotkania. Musimy obudzić w sobie instynkt killera. Zrozumieć, że jak coś jest na wyciągnięcie ręki, to trzeba sobie to wziąć – wyjaśnia Patalon.
Młode Polki wzięły sobie słowa trenerki do serca i w drugiej części roku w cuglach wygrały turniej eliminacyjny do kolejnych mistrzostw Europy. Choć kilka zawodniczek odeszło do starszego rocznika, część też zmieniła kluby i potrzebowała czasu, by przystosować się do poziomu treningów i meczów w Ekstralidze. Mimo że nie były losowane z pierwszego koszyka i miały w grupie teoretycznie silniejszą Szkocję. Grały z nią zresztą towarzysko przed turniejem kwalifikacyjnym i dwukrotnie – po wyrównanych bojach – zremisowały. W meczach o punkty biało-czerwone pokazały jednak klasę. Pokonały Słowację 3:2, Litwę 4:1, a faworyzowaną Szkocję aż 3:0, pieczętując awans do Elite Round. – Plan minimum na ten sezon został wykonany, ale nie było z naszej strony perfekcji. Wciąż chcemy się rozwijać i wiemy, do czego mamy dążyć – tonuje nastroje Nina Patalon.
Pozytywnym akcentem były też indywidualne wybory młodych zawodniczek, które zdecydowały się na krok w przód w swoich karierach klubowych. Wiele z nich, np. Kinga Kozak, Zofia Buszewska czy Adriana Achcińska grały regularnie w Ekstralidze. Ta ostatnia była też na testach w Turbine Poczdam i niewykluczone, że w przyszłości zdecyduje się na wyjazd zagranicę. Liderkami polskiej reprezentacji stały się też Wiktoria Kiszkis z Arsenalu i Natalia Padilla-Bidas z hiszpańskiej Malagi. – Ich coraz większa świadomość potrzeby rozwoju napawa optymizmem – przyznaje trenerka.
Cel – grać z najlepszymi
Los nie oszczędził biało-czerwonych, które w Elite Round będą musiały stawić czoła najlepszym z najlepszych. Polki ponownie czeka bój z aktualnymi mistrzyniami świata i Europy – Hiszpankami oraz Szwedkami i Słowaczkami. – Nic nie dzieje się bez przyczyny. Rano przed losowaniem pomyślałam sobie, że jeśli chcemy o coś walczyć, rozwijać się, by któregoś dnia być najlepszym, to musimy walczyć właśnie z takimi drużynami. Tak, jakbym to przeczuwała i wyniki losowania przyjęłam ze spokojem – wspomina trener reprezentacji Polski. – Zawodniczkom powiedziałam, że mamy o co walczyć i po co pracować. A jeśli wygramy z Hiszpanią, to na mistrzostwa Europy do Bułgarii pojedziemy po medale.
Niewiele brakowało, a Polki byłyby losowane z pierwszego koszyka i uniknęły walki z gigantami. Wystarczyłoby, żeby w turnieju eliminacyjnym straciły o dwa gole mniej. Nina Patalon nie załamuje jednak rąk i przyjmuje wyzwanie z otwartą przyłbicą. Trenerka i jej zespół będą miały okazję zrewanżować się za porażkę 0:5 z Hiszpanią na Litwie. – Będziemy mieli szansę ocenić, co się zmieniło w nas przez rok. Czy i jak duży zrobiliśmy postęp – tłumaczy. – Ważne będzie to, jak dużą motywację będą miały piłkarki, żeby się rozwijać i dążyć do tego, by być profesjonalnymi zawodniczkami. Jeśli jesteś zdeterminowany i walczysz do utraty tchu, to bitwa o Bułgarię staje się możliwa. Nic przecież jeszcze nie zostało rozdane – zauważa.
Zanim jednak „Orliczki” przystąpią do decydującej walki o wyjazd na mistrzostwa Europy, czeka je bardzo pracowity początek 2019 roku. W styczniu mają zaplanowane badania biomechaniczne w Białej Podlaskiej. W dniach 1-7 luty biało-czerwone wezmą udział w silnie obsadzonym turnieju towarzyskim w Hiszpanii. Polki zmierzą się z Dunkami, Szwedkami i Szkotkami. Jeszcze przed końcem lutego spotkają się na krajowej konsultacji szkoleniowej. Turniej Elite Round odbędzie się w dniach 23-29 marca w Szwecji.
Reprezentacja Polski kobiet do lat 17 w liczbach:
Polki rozegrały 13 meczów, aż 8 z nich wygrały, 4 zremisowały i tylko jeden raz przegrały.
Bilans goli: 29-17.
Mecze w 2018 roku:
06.03. Polska – Węgry 5:4 (towarzyski)
08.03. Polska – Węgry 2:0 (towarzyski)
19.03. Polska – Bośnia 4:0 (Elite Round)
22.03. Polska – Turcja 2:0 (Elite Round)
25.03. Polska – Austria 2:1 (Elite Round)
09.05. Polska – Anglia 2:2 (Mistrzostwa Europy)
12.05. Polska – Włochy 0:0 (Mistrzostwa Europy)
15.05. Polska – Hiszpania 0:5 (Mistrzostwa Europy)
17.09. Polska – Szkocja 1:1 (towarzyski)
19.09. Polska – Szkocja 1:1 (towarzyski)
04.10. Polska – Słowacja 3:2 (el. ME)
07.10. Polska – Litwa 4:1 (el. ME)
10.10. Polska – Szkocja 3:0 (el. ME)
Najlepsze strzelczynie:
7 goli – Paulina Tomasiak
4 gole – Kinga Kozak
3 gole – Adriana Achcińska, Natalia Padilla-Bidas, Agnieszka Glinka
Hanna Urbaniak