W momencie rozpoczęcia pracy z kadrą kobiet do lat 17, stwierdziła Pani: „To, co było, jest już za nami. Jesteśmy nową ekipą i chcemy tworzyć własną historię”. Pierwszy krok za Wami – niezależnie od wyniku środowego meczu z Finlandią, awansowałyście do drugiej rundy eliminacji ME.

Cieszę się z awansu, bo kadra kobiet do lat 17 to teraz zupełnie inna ekipa. Większość dziewczyn dopiero debiutuje w rozgrywkach międzynarodowych i jest to dla nich ogromne wydarzenie. Nie ukrywam, że i ja stawiam pierwsze kroki, jako trener drużyny narodowej. Turniej w Estonii jest dla nas niezbędnym doświadczeniem, ale mamy świadomość, że chcemy osiągnąć jeszcze więcej. Wywalczyłyśmy awans, czas na kolejne kroki. Musimy od siebie wymagać, a przyjdą tego efekty.

Awans jest dla Pani spodziewanym rezultatem czy raczej miłym zaskoczeniem?

Po naszym pierwszym wspólnym turnieju UEFA Development (Polki zajęły pierwsze miejsce – przyp.red.), przeprowadziłyśmy dokładną analizę naszej gry. Nie ukrywam, że w Estonii przyszły efekty naszej ciężkiej pracy i wszystko funkcjonowało, jak trzeba. W meczach z Estonią oraz Bośnią i Hercegowiną zaprezentowałyśmy się z dobrej strony.  



Fot.:Hanna Urbaniak

Największą wygraną dotychczasowych spotkań jest zdecydowanie Klaudia Miłek (na zdjęciu).

Klaudia strzeliła już cztery gole i jest bardzo ważnym ogniwem naszego zespołu. Posiada duże umiejętności, a przede wszystkim predyspozycje, by zaistnieć w europejskim futbolu. Miłek jest kapitanem kadry U-17 i widać, że dużo od niej zależy. Ważne, by była właściwie prowadzona i rozwijała się na miarę swojego talentu. Niech doskonali to, co u niej słabsze, a zarazem wzmacnia swoje najlepsze cechy.

Finki też mają w składzie „swoją” Klaudię Miłek. Jest nią Emilia Ukkonen, która w dwóch meczach zdobyła pięć goli i zaliczyła trzy asysty.

W tych kategoriach wiekowych każdy zespół posiada taką czołową zawodniczkę. Drużyny mają w swoim składzie kluczową postać i jest ona zdecydowanym liderem zespołu. Obserwowałam Finki i wiem, że Ukkonen wyróżnia się na tle innych zawodniczek. Ciekawą piłkarką jest też inna atakująca Aino Kröger. Finki mogą imponować skutecznością, ale też niesamowicie ustabilizowanym składem. Rywalki mają dużo zawodniczek równorzędnych i właściwie należy liczyć się z całym zespołem. Nie ma się jednak czego obawiać, zagramy o trzy punkty.



Fot.: SPL/Jussi Eskola *

Macie bardzo dobry bilans bramkowy (9-0), ale co dopiero powiedzieć o Finlandii, która w dwóch meczach zdobyła aż 17 bramek...

Zawsze wychodzę z założenia, że mecz meczowi nierówny. Widziałam spotkania rywalek i charakterystyczne jest to, że wykorzystują wszystkie nadarzające się sytuacje. Ich skuteczność jest niebywała i to kolejny dowód, że mają w składzie dziewczyny o dużych umiejętnościach. Poczekajmy jednak do środy i zobaczymy, czy Finlandia jest faktycznie tak mocnym zespołem.

Fot.:Hanna Urbaniak

Mecz jest o tyle istotny, że cały czas trwa walka o pierwsze miejsce w grupie.

Mamy tego świadomość. Jeżeli pokonamy Finlandię, wygrywamy grupę. Nie jesteśmy jeszcze może tak skuteczne, jak Finki, ale wiemy jak z nimi zagrać. Chcemy narzucić swój styl, a przede wszystkim dać z siebie wszystko. Cieszę się, że możemy rywalizować z taką drużyną. To właśnie z takich spotkań można wynieść najwięcej. W środę na pewno powalczymy o zwycięstwo.

Rozmawiał Cezary Jeżowski