Aktualności
[FUTSAL] Biało-czerwone po meczach z Holandią. „Zabrakło skuteczności”
Reprezentacja Polski kobiet w futsalu ma za sobą dwa kolejne sparingi. W Wielkopolsce biało-czerwone zmierzyły się z Holandią. Pierwszy mecz przegrały 1:2, w drugim padł wynik bezbramkowy. – To był jednak pozytywny dwumecz dla naszej kadry – mówi trener naszej reprezentacji Wojciech Weiss.
Po czteromiesięcznej przerwie powróciły do gry reprezentantki Polski. Biało-czerwone poprzednio grały na przełomie czerwca i lipca w Chorwacji, gdzie rywalizowały w turnieju Futsal Week. Po dwóch zwycięstwach i porażce z Włoszkami zajęły drugie miejsce. Tym razem była okazja, by zagrać przed własną publicznością. W Poznaniu i Gnieźnie Polki mierzyły się z Holenderkami. W porównaniu do turnieju w Chorwacji w kadrze doszło do pięciu zmian – w miejsce powołanej do reprezentacji „trawiastej” Karoliny Klabis szansę otrzymała Andżelika Dąbek, ponadto poprzednio w reprezentacji nie grały: Małgorzata Bartosiewicz, Katarzyna Kołomańska, Anna Chóras, Kinga Ejzel i Sandra Lichtenstein.
Pierwszy mecz z Holandią zakończył się porażką 1:2. Rywalki w drugiej połowie prowadziły już różnicą dwóch goli, ale w samej końcówce honorową bramkę zdobyła Alicja Zając. – W tym meczu zagraliśmy bardzo statycznie, bojaźliwie, generalnie słabo. Doskonale wiemy, że dziewczyny stać na o wiele lepszą grę. W meczu w Poznaniu brakowało nam trochę świeżości, ale wcześniej ciężko przepracowaliśmy krótkie zgrupowanie, więc zdawaliśmy sobie sprawę ze sztabem szkoleniowym, że tak właśnie może być – mówi trener reprezentacji Polski, Wojciech Weiss.
Biało-czerwone lepiej zaprezentowały się już w poniedziałkowym spotkaniu. Polki miały przewagę, stwarzały sobie sytuację, ale żadnej z nich nie potrafiły zamienić na bramkę. Jako, że w naszej bramce bardzo dobrze spisywała się Dominika Dewicka, to mecz zakończył się bezbramkowym remisem. – To chyba pierwszy mecz w mojej karierze trenerskiej, gdy drużyna remisuje 0:0 – uśmiecha się Weiss. – Drugi mecz był zdecydowanie lepszy w naszym wykonaniu niż pierwszy, zabrakło tylko skuteczności pod bramką rywalek. To na pewno przyjdzie wraz z rozpoczęciem sezonu, który u nas rusza dopiero za tydzień – kontynuuje szkoleniowiec, który ogólnie zadowolony jest z dwumeczu z Holandią. – To był bardzo pozytywny i pożyteczny test dla nas. Holandia okazała się bardzo wymagającym przeciwnikiem, ale wiedzieliśmy to już przed meczami.
Reprezentacja Polski obecnie przygotowuje się do przyszłorocznych eliminacji do drugich w historii mistrzostw Europy kobiet. Równie ważne co samo granie są więc treningi na zgrupowaniach. – Na krótkim obozie pracowaliśmy głównie nad taktyką, to był dobrze spożytkowany i pracowity okres. Bardzo mocno w zajęciach pomagał nam koordynator reprezentacji kobiet, a zarazem selekcjoner męskiej reprezentacji Błażej Korczyński – opowiada Weiss.
Na osobne potraktowanie zasługuje również sama otoczka meczów, jak i frekwencja na spotkaniach z Holandią. Poniedziałkowy mecz w hali widowiskowo-sportowej imienia Mieczysława Łopatki w Gnieźnie oglądał niespełna tysiąc kibiców. To chyba jedna z najlepszych frekwencji na meczu kobiet w futsalu w Polsce, również niedzielny pojedynek w Poznaniu cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem. – To był kosmos – zachwyca się Weiss. – Kibice dopisali i głośno nas dopingowali, oprawa meczów była świetna, dodatkowo piękne obiekty. Nic tylko grać. – zakończył.
To nie koniec zmagań reprezentacji kobiet w tym roku. Jeszcze w grudniu biało-czerwone zmierzą się ze Słowenią. 7. 12 mecz odbędzie się w Toruniu, dzień później reprezentacje zagrają w Unisławiu.