Zawodnicy Swansea City pokazali, że stać ich na zwycięstwo z najlepszymi drużynami w lidze. Udowodnili to tydzień temu, gdy w meczu Premier League na Liberty Stadium pokonali Liverpool po trafieniu Alfiego Mawsona. Dzisiaj na obiekcie „Łabędzi” ponownie pojawi się rywal z czołówki – Arsenal, były zespół Łukasza Fabiańskiego. – Traktuję Arsenal jak każdego innego ligowego rywala. Nie patrzę na to w ten sposób, że to mój poprzedni klub, tylko żeby zaprezentować się z jak najlepszej strony – powiedział reprezentant Polski.

Robert Lewandowski znowu trafił do siatki rywali. W ubiegłej kolejce Bundesligi Bayern Monachium pokonał u siebie TSG 1899 Hoffenheim 5:2. „Lewy” przedłużył swoją kapitalną serię – od początku sezonu w Bundeslidze przynajmniej raz pokonywał golkipera na Allianz Arena.

Polski Związek Piłki Nożnej ma przyjemność poinformować, że związał się umową sponsorską z firmą Coca-Cola. Począwszy od 1 sierpnia 2018 roku, koncern zostanie Oficjalnym Sponsorem piłkarskiej reprezentacji Polski, reprezentacji Polski do lat 21, reprezentacji Polski kobiet, reprezentacji młodzieżowych, a także portalu Łączy Nas Piłka. Kontrakt będzie obowiązywać przez dwa lata, do 31 lipca 2020 roku.

To był weekend pełny biało-czerwonych emocji. W sobotę od gola i asysty zaczął Robert Lewandowski, którego akcje pozwoliły Bayernowi Monachium wygrać z Hoffenheim. Z kolei Kamil Grosicki wrócił do gry w Pucharze Anglii, a Grzegorz Krychowiak i WBA sprawili niespodziankę na Anfield z Liverpoolem (3:2). Kapitalny mecz w niedzielę rozegrano w Rzymie, gdzie Sampdoria z trzema Polakami na boisku wygrała z faworyzowanymi gospodarzami (1:0).

W czasie swojej kariery Łukasz Fabiański przechodził przez różne etapy – od mistrzostwa Polski i wyjazdu na mundial w młodym wieku, przez problemy z kontuzjami w Arsenalu, aż po świetny występ na EURO 2016 i kapitalne noty zbierane za grę w barwach Swansea City. Z bramkarzem reprezentacji Polski rozmawiamy nietypowo, bo o sile mentalności i psychiki w piłce nożnej oraz… ampfutbolu, choć nie brakuje też wątków czysto boiskowych. Zapraszamy do lektury!

Nie minął kwadrans a Bayern Monachium przegrywał dwiema bramkami. To Hoffenheim Juliana Nagelsmanna – do dziś niepokonanego trenera z tym rywalem – zaskoczyło mistrzów Niemiec i wykorzystało błędy. Ale potem monachijczyków dźwignął Robert Lewandowski.