Aktualności
To był niezapomniany wieczór w Poznaniu. Lech, który na początek swojej przygody z fazą grupową Ligi Europy zmierzył się z faworyzowaną Benfiką Lizbona, zagrał to, do czego zdążył przyzwyczaić swoich kibiców w Europie. Było ofensywnie, przebojowo, bez bojaźni wobec przeciwnika. Poznaniacy dwa razy odrabiali straty, przeprowadzili kilka świetnych akcji, jednak ostatecznie musieli uznać wyższość Portugalczyków. Benfika wygrała na Bułgarskiej 4:2. Tego występu lechici jednak nie muszą się wstydzić.