Aktualności

[WYWIAD] Bartosz Rymaniak: Piast to mój awans

Aktualności16.07.2019 

W ostatnich sezonach był jednym z filarów Korony Kielce. Teraz Bartosz Rymaniak, bo o nim mowa, będzie reprezentował barwy mistrza Polski. 29-letni defensor dołączył do drużyny Piasta Gliwice w przededniu bardzo ważnych spotkań o Superpuchar Polski i w kwalifikacjach Ligi Mistrzów z BATE Borysów, ale do dyspozycji trenera Waldemara Fornalika będzie dopiero za kilkanaście dni.

Jesteśmy przed rewanżowym spotkaniem z BATE, jak oceniasz występ nowych kolegów w pierwszym meczu?

Oceniam ten mecz bardzo pozytywnie. To był pierwszy pojedynek Piasta po przerwie letniej, z bardzo wymagającym rywalem, który na arenie międzynarodowej ma bardzo duże doświadczenie. W ostatnich latach BATE gra, czy to w Lidze Mistrzów, czy w Lidze Europy. Wymagający rywal, ale chłopcy byli zmobilizowani, grali konsekwentnie, tak jakby to nie był ich pierwszy mecz w eliminacjach Ligi Mistrzów, ale już któryś z kolei. Brawa za ten występ.

Ty rewanż będziesz śledził jeszcze z pozycji widza. Jakie pierwsze wrażenia po przyjeździe do Gliwic?

Bardzo fajne. Jest dreszczyk emocji, bo ten zawsze jest, gdy zmieniasz barwy klubowe. Pozytywne emocje są na pewno. Już pierwsze dni za mną, poczułem trochę szatnię, spędziłem pierwsze dni z kolegami, miałem okazję z wszystkimi porozmawiać. Tych, których wcześniej nie znałem z boiska, to aktualnie poznaję. Większość jednak jest mi znana, problemów z aklimatyzacją żadnych nie ma.  Trenuję już normalnie. Znajduję wspólny język z całym zespołem, a to jest szalenie ważne.


Kiedy będziesz brany pod uwagę przy ustalaniu składu?

Potrzebuję troszkę czasu, bo okres przygotowawczy w moim przypadku nie był taki, jak powinien. Nie trenowałem z zespołem. Pierwsze dni pokażą, w jakim momencie przygotowań jestem. Ale doświadczenie będzie mi pomagać i powinienem szybko dostosować się do warunków treningowych, do tego co oczekuje trener. Szybko powinienem złapać szczegóły taktyczne, które Piast stosuje. I liczę, że już wkrótce będę do dyspozycji trenera na mecze.

Czujesz, że forma idzie już w górę, zbliża się do optymalnej?

Teraz muszę się spokojnie i dobrze przygotować. W kontekście gry całej drużyny chłopaki, którzy przepracowali cały okres przygotowawczy są w pełni przygotowani, oni są w pierwszej kolejności brani pod uwagę przez trenera, ale to nie zmienia mojej sytuacji. Ja przyszedłem do Gliwic powalczyć o skład. Muszę jeszcze jednak trochę potrenować, by odbudować moją formę.

Nie obawiasz się, że trener Waldemar Fornalik będzie stawiał na żelazną jedenastkę. Były selekcjoner znany jest z tego, że stawia na zawodników sprawdzonych, rzadko dokonuje zmian.

Na pewno teraz będzie mi ciężko wskoczyć do podstawowej jedenastki. Przychodzę do zespołu, którego skład zbyt często się nie zmieniał. Chłopcy zdobyli mistrzostwo Polski i teraz walczą o Ligę Mistrzów, więc nie będzie łatwo. Ale konkurencja w zespole jest bardzo ważna. Na wszystkich działa pozytywnie. Bo wtedy może się podnieść jakość i forma danego zawodnika. Im większa konkurencja, to lepiej w przeciągu całego sezonu dla Piasta. A ja nie przyszedłem do Gliwic, by sobie posiedzieć na ławce czy na trybunach i by patrzeć, jak Piast gra. Chcę walczyć o skład i pomóc zespołowi w szatni i na boisku.


Rozpytywałeś przed przyjściem do Gliwic o trenera Fornalika, o Twój przyszły klub?

Z trenerem Fornalikiem miałem akurat styczność, ale nie w klubie. Jeden epizod mam za sobą w reprezentacji Polski i to właśnie za trenera Waldemara Fornalika. Mieliśmy przyjemność się wtedy poznać. Rozmawiałem też z Michalem Papadopulosem, jak przychodził niedawno do Kielc. W samych superlatywach wypowiadał się o całym klubie, o trenerze i zawodnikach. Więc gdy pojawiła się konkretna oferta z Gliwic, to się nawet nie zastanawiałem, bo to jest mój awans sportowy i krok do przodu w mojej przygodzie z piłką.

Teraz przed Tobą najwyższe piłkarskie wyzwanie? W końcu mistrz Polski.

Zgadza się. Piast zrobił ogromny sukces, zdobył najważniejsze trofeum w klubowej piłce, więc na pewno apetyty w Gliwicach w miarę jedzenia są coraz większe. Ja wraz z zespołem postaramy się temu sprostać. Na pewno nie będzie to łatwe, ale widzę, już po pierwszych wizytach w szatni, że morale w tej ekipie bardzo poszło do góry, a to jest bardzo ważne. Bo co, jak nie dobry wynik, buduje atmosferę? A piłkarzy mamy dobrych, co cały ubiegły sezon pokazał. Teraz trzeba to jedynie dobrze rozdzielić, pomiędzy europejskie puchary i ligę, bo gra na dwóch frontach nie jest łatwa. Kilka naszych drużyn w poprzednich latach się o tym przekonało. Tutaj rola już trenera i wszystkich naszych zawodników, by jak najlepiej być przygotowanym do tego podziału zadań na rozgrywki krajowe i międzynarodowe, bo dla wszystkich będzie to pewna nowość.

Tadeusz Danisz

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności