W zeszłym tygodniu przez media przewinęły się spekulacje, że zmiana na stanowisku trenera Romy może pogorszyć sytuację polskiego bramkarza. Nowy szkoleniowiec Rzymian, Luciano Spalletti, miał dużo bardziej cenić umiejętności Morgana De Sanctisa. Niedzielny debiut 56-letniego sternika Rzymian wszystkiemu jednak zaprzeczył – Szczęsny znów wyszedł w pierwszym składzie, a następnie w kilku sytuacjach skutecznie zatrzymywał trudne strzały zawodników Hellas Verona. Przy jedynym golu gości nie miał żadnych szans, bo Giampaolo Pazzini uderzył z rzutu karnego po prostu perfekcyjnie.

Zdaniem dziennikarzy La Gazzetty był to kolejny z serii naprawdę dobrych występów polskiego golkipera. Włosi piszą, że mimo kilku błędów jego postawa w tym sezonie może robić wrażenie, co pozwala im ukuć termin istnego „paradoksu Szczęsnego”, który z jednej strony prezentuje w bramce Romy bardzo przekonującą postawę, a z drugiej – i tak wkrótce, już za niewiele ponad cztery miesiące, będzie musiał wrócić do Arsenalu.

Dlatego w Rzymie coraz więcej mówi się o zatrzymaniu Polaka na dłużej. – „Giallorossi” spróbują znaleźć sposób, by korzystać z jego umiejętności przez kolejny rok. Wygląda na to, że chcą rozpocząć negocjacje z Arsenalem w sprawie przedłużenia okresu wypożyczenia – czytamy we włoskim dzienniku. Argumentem dla 25-latka za pozostaniem na Stadio Olimpico miałby być m.in. fakt, że mógłby on mieć w Londynie problemy z wywalczeniem sobie pewnego miejsca w bramce „Kanonierów” – tam bardzo dobrze spisuje się Petr Cech.

Jednocześnie Szczęsny jest przez Włochów określany jako prawdziwy „fundament” dotychczasowych osiągnięć Romy w tym sezonie. Bez niego, zdaniem dziennikarzy z Italii, stołeczny zespół najprawdopodobniej nie liczyłby się już w walce o mistrzostwo kraju.