Aktualności
Turniej stulatków na Śląsku. „To oni tworzą nasz futbol”
Do nietypowej rywalizacji dojdzie wiosną na śląsku. Ponad 20 drużyn weźmie udział w turnieju „stulatków” - klubów, które nie tak dawno obchodziły, bądź w najbliższych miesiącach będą świętować, jubileusz stulecia istnienia. Będzie o co walczyć, bo zwycięzca zgarnie nie tylko okazały puchar, ale pokonując kolejne szczeble będzie miał także okazję przypomnieć się kibicom.
Od Koszarawy Żywiec i Wisły Strumień, poprzez bytomskie, świętochłowickie i zabrzańskie kluby, aż po LKS Ruda Kozielska i Unię Świerklaniec – prawdziwy przegląd zasłużonych śląskich klubów czeka kibiców w ramach turnieju „Pucharu Stulatków” z okazji stulecia Śląskiego Związku Piłki Nożnej. – Jest jubileusz naszego związku, także wiele klubów ma swój wyjątkowy czas. Chcieliśmy zorganizować coś z myślą o tych wszystkich klubach, zarówno tych wielkich, jak i mniejszych, bo to one tworzą nasz futbol. Taki był nasz cel – mówi prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej, Henryk Kula.
Lata 1919-1921 na Górnym Śląsku to był bardzo burzliwy okres. Trzy powstania śląskie, ale również wiele inicjatyw oddolnych, w ramach których powstawały także kluby sportowe. Jeden z takich klubów jest w dzielnicy Rudy Śląskiej, Bielszowicach. Miejscowy Jastrząb obecnie zajmuje czwarte miejsce w katowickiej klasie A. – Gdyby nie chłopcy z naszej dzielnicy, którzy grają w drużynie seniorów, to pewnie już by nas nie było. Bo nie stać nas, by przyjezdnym chłopakom zapłacić dojazdy. Miejscowi tego problemu nie mają. Więc walczymy, a chłopcy mają z tego frajdę i czekają na te dodatkowe zmagania – mówi Marek Nowok, prezes rudzkiego klubu, który jest najlepszym dowodem na to, że dzisiaj, chociaż niemal każdy stulatek jest w zupełnie innym miejscu, to jednak wszyscy z taką samą niecierpliwością czekają na wydarzenie, dzięki któremu będą mogli przypomnieć się szerszej publiczności.
Drużyna z Rudy Śląskiej – Bielszowic w pierwszej rundzie trafiła na LKS Krzyżanowice. – Dla nas, mniejszych klubów, taki turniej to ogromny prestiż. Cieszymy się na sam fakt rywalizacji z drużynami wyżej notowanymi. Możemy żałować, że nie wylosowaliśmy Ruchu Chorzów czy Polonii Bytom, ale liczymy, że w kolejnych rundach będzie ku temu okazja. Z drugiej strony, gdybyśmy mieli zagrać z tymi drużynami u siebie, to chyba raczej te mecze w Rudzie Śląskiej nie doszłyby do skutku. Na początek w każdym razie chcemy przejść pierwszą przeszkodę, to jest dla nas motywacja przed kolejnymi spotkaniami. Liczymy, że nie skończymy na pierwszym etapie – mówi prezes Jastrzębia Bielszowice.
Początkowo na liście startowej znalazło się 25 klubów, ostatecznie w zawodach wystartują 23 drużyny. Zabraknie borykających się z problemami dwóch klubów z Rudy Śląskiej, Uranii i Wawelu. Faworytami, patrząc wyłącznie na pozycje sportową, są drużyny Ruchu Chorzów i Polonii Bytom. To one również będą największym magnesem całych zmagań. – Bardzo fajna inicjatywa dla ubiegłorocznych i tegorocznych klubów-stulatków. Zgłosiliśmy chęć uczestnictwa, fajna okazja by się spotkać, poznać, rywalizować ze sobą. Mam nadzieję, że to będzie taki rok-święto dla naszej piłki – mówi prezes Polonii Bytom, Sławomir Kamiński. Polonia Bytom w pierwszej rundzie trafiła wolny los, Ruch Chorzów zagra natomiast na wyjeździe z Grunwaldem Ruda Śląska.
Zmagania toczyć się będą w systemie pucharowym „przegrywający odpada”. Kluby traktują wyzwanie poważnie i zamierzają wystawiać do rywalizacji silne składy. – My mamy rezerwy, więc dla nas dodatkowe granie w tygodniu nie będzie problemem. Wręcz przeciwnie – mówi sternik rudzkiego klubu. O awansie do dalszej rundy będzie decydował jeden mecz, rozgrywany na terenie niżej notowanego rywala. W przypadku remisów po 90 minutach gry od razu będą zarządzane rzuty karne.
Mecze pierwszej rundy zostaną rozegrane 14 kwietnia. Szesnaście drużyn zagra w kolejnej rundzie w połowie maja. – Zadbamy o odpowiednią oprawę całego turnieju. Chcieliśmy zorganizować coś z myślą o wszystkich historycznych klubach, zarówno tych wielkich, jak i mniejszych. Bo piłkę przez lata na śląsku tworzyły właśnie te kluby, które dzisiaj nie są może najwyżej klasyfikowane, ale zapisały także bogatą zgłoskę w naszej historii – mówi prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej, który pytany o sam pomysł odpowiada z uśmiechem. – Matka Boska Piekarska dba o nas i o naszą kreatywność również.
Wszystkie mecze mają być rozgrywane we wtorki, tak by nie zakłócać rytmu ligowego na najważniejszym etapie rozgrywek. Finał planowany jest na sierpień. Początkowo miał się odbyć na Stadionie Śląskim, teraz coraz więcej wskazuje na to, że mecz odbędzie się po prostu na terenie niżej sklasyfikowanego finalisty.
Tadeusz Danisz