Aktualności

Trener-mówca. O tym, co i jak trzeba mówić piłkarzom

Aktualności28.02.2021 

– Na przestrzeni lat zmieniła się forma komunikacji, którą trzeba dostosowywać do narzędzi, jakimi posługują się piłkarze. A to są przecież młodzi ludzie – mówi Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk. Jego oraz współpracowników, Łukasza Smolarowa i Pawła Habrata, zapytaliśmy o kluczowe kwestie w sztuce porozumiewania się z piłkarzami.

Habrat, Stokowiec i Smolarow to autorzy najnowszego suplementu Narodowego Modelu Gry dotyczącego Przygotowania Psychologicznego. Pośród wielu praktycznych uwag dotyczących funkcjonowania zespołu oraz trenera w jego środowisku jest również poruszony temat komunikacji. Komunikacji, która odgrywa coraz większą rolę – wykracza poza sztukę przemawiania do drużyny, rozmowy indywidualne, a wymaga też odpowiednich komunikatów wychodzących „na zewnątrz”, czyli do mediów i kibiców.

<<<POBIERZ NARODOWY MODEL GRY: PRZYGOTOWANIE PSYCHOLOGICZNE>>>

Paweł Habrat, psycholog sportowy, wraca jednak do podstaw, by wytłumaczyć i pomóc zrozumieć istotę komunikacji. – Przede wszystkim musi być ona skuteczna. Po przekazaniu komunikatu zawodnik powinien rozumieć i potrafić wykonać określoną czynność, której dotyczy wypowiedź trenera. Czasem trenerzy uciekają się do używania pewnego rodzaju haseł, skrótów myślowych które powinny być zawsze wcześniej doprecyzowane. Dobrym przykładem jest hasło „koncentracja” które jest dość szerokim terminem i brak doprecyzowania może rodzić problemy komunikacyjne. W takich przypadkach dobrze jest na początku wyjaśnić na czym konkretnie zawodnik ma się koncentrować, a na czym nie. Hasła i skróty myślowe są oczywiście potrzebne podczas treningów i meczów, kiedy komunikaty przekazywane są na bieżąco i nie ma tam czasu ani miejsca na ich rozbudowaną formę – tłumaczy.

Komunikowanie się trenera z drużyna to też sztuka prowadzenia nie tylko odpraw grupowych, lecz rozmów indywidualnych. – Dawniej, co dobrze pamiętam z czasów, gdy jeszcze sam byłem zawodnikiem, trenerzy preferowali styl autorytatywny. Nie było przyjęte, żeby trener tłumaczył swoje decyzje. Robił tak jak uważał i piłkarz nie miał nic do tego. Był tylko trybikiem w maszynie, który ma wykonać swoje zadanie. Bez pytań, bez wątpliwości, bez pola na jakąkolwiek dyskusję. Nikt tego wtedy nawet nie kwestionował, bo inna była rola zawodnika w tamtych czasach – mówi Piotr Stokowiec, trener Lechii.

Zauważa również, że edukacja piłkarzy z młodego pokolenia jest na innym poziomie. A to, co mówi trener może być błyskawicznie zweryfikowane poprzez łącze internetowe. – Kiedyś zawodnicy o nic nie pytali, ci obecni odwrotnie: chcą wiedzieć jak najwięcej. I to bardzo dobrze, bo daje to szansę na zaangażowanie piłkarzy w swój projekt. Lepsze efekty osiąga się wówczas, gdy zawodnikom zleca się nie tylko zadania, ale też dzieli się z nimi odpowiedzialnością – zaznacza.

Jeszcze innym aspektem jest różnorodność narodowości w szatni z czym muszą radzić sobie trenerzy na najwyższym szczeblu. W Ekstraklasie średni czas gry obcokrajowców przekracza 40%. Łukasz Smolarow wskazuje także, że to istotna kwestia wizerunkowa. – Odprawa z drużyną atrakcyjniej brzmi po angielsku, niż po polsku. A i rozmowa indywidualna z zawodnikiem musi opierać się na precyzji wypowiedzi – tłumaczy. Podkreśla też, że nie można tej umiejętności nadużywać. – W dalszym ciągu językiem obowiązującym w szatni Lechii jest język polski, nie wszystko podajemy zawodnikom „na tacy”. Liczymy, że obcokrajowcy będę potrafili się posługiwać przynajmniej boiskowymi zwrotami w języku polskim, co spaja grupę.  Sytuacje, w których jeden zawodnik tłumaczy drugiemu, są okazją do interakcji pomiędzy nimi. Jest to istotne z punktu widzenia budowania współpracy drużyny. Dlatego też w zależności od potrzeb, czasami komunikujemy się tylko po polsku, czasami po chwili tłumaczymy po angielsku, a innym razem wyjaśniamy boiskowe zachowania tylko po angielsku – opowiada.

Według Smolarowa egzamin z języka angielskiego mógłby być jednym z elementów selekcji trenerów na najwyższym szczeblu licencyjnym. – Wtedy z pewnością jeszcze bardziej podkreślilibyśmy wagę tej umiejętności. Mówimy o znajomości angielskiego jako podstawie, trzeba jednak patrzeć do przodu. Polski trener, nie patrząc na styl gry jego drużyn, czy sukcesy, posługujący się angielskim i dodatkowo innym językiem będzie miał szansę na zaistnienie na rynku międzynarodowym – mówi i dodaje, że również warto przyswoić język hiszpański. Nie tylko przez wzgląd rosnącej liczby zawodników z Półwyspu Iberyjskiego, ale też dla szukania inspiracji i zdobywania wiedzy.

Jak muszą radzić sobie trenerzy, by skutecznie trafiać do zawodników? – To wymaga oczywiście zbudowania odpowiednich relacji w drużynie i prawidłowej komunikacji. Piłkarze muszą zrozumieć zadania, jakie stawia przed nimi trener. A jeszcze lepiej, gdyby oni też wspierali trenera w szukaniu rozwiązań. Idealnie jest wówczas, gdyby trener – jako lider – jedynie naprowadzał zawodników, a oni sami znajdowali najlepsze rozwiązania. Wtedy będą je uznawali za swoje i chętnie wprowadzali w życie. Tak więc widać, że to subtelne kwestie, które są wyzwaniem dla dzisiejszych trenerów. Ale czas szkolenia wyłącznie mięśni nóg piłkarzy się skończył. Dziś równie ważne, jak nie ważniejsze, jest trenowanie głów zawodników. A to jest skomplikowany proces – mówi Stokowiec.

Błędy w komunikacji - rozmowa to również słuchanie i skupienie na rozmówcy NMG Suplement PRZYGOTOWANIE PSYCHOLOGICZNE P.Habrat Ł.Smolarow P.Stokowiec rys. Daniel Chmielewski

Opublikowany przez Suplement NMG Przygotowanie Psychologiczne Środa, 10 lutego 2021

Z kolei Smolarow podkreśla, że są pewne schematy zachowań w sytuacjach meczowych, które również wymagają często niestandardowego sposobu komunikacji z zawodnikami. – Przykładowo, „mocne słowa w przerwie” to trochę takie utarte powiedzenie stosowane przez zawodników i dziennikarzy, a także trenerów. Zawsze pierwszych pięć minut przerwy zostawiamy zawodnikom, by mogli je spożytkować tak, jak chcą, także na wyrzucenie gniewu czy wyjaśnienie sytuacji boiskowych tak, jak to widzą od środka. Wtedy na pewno nikt nie gryzie się w język – zdradza asystent szkoleniowca Lechii.

Jednak później do szatni wchodzi pierwszy trener. – Jego przekaz musi być oparty na spokojnej refleksji i precyzyjnej wypowiedzi na jeden, dwa tematy. Komunikat wspiera najczęściej obraz, fragment sytuacji meczowej pokazany na ekranie. „Mocne słowa” ze strony trenera pojawiają się w sytuacji, w której naprawdę wiele rzeczy nie funkcjonuje i potrzebne jest pobudzenie a nie zwrócenie uwagi detale. Jest to działanie obliczone na emocje zawodników, gdy na boisku są ospali lub zagubieni. Słowa trenera jednak muszą być świadome i przemyślane. Częściej spotykaliśmy się z sytuacją, gdy potrzeba drobniejszej korekty i opanowania emocji. W Lechii jako sztab rozegraliśmy ponad 120 meczów i mogę powiedzieć, że ponad 100 przerw meczowych skupiało się na precyzji wypowiedzi i jasnym przekazie. Emocje nigdy nie powinny przeważać nad merytoryką – dodaje.

Paweł Habrat (na zdjęciu poniżej) zwraca uwagę na inny aspekt, który autorzy suplementu NMG poruszyli w publikacji poświęconej Przygotowaniu Psychologicznemu. – Nazywamy ten błąd „posługiwaniem się ogólnikami i sloganami”. Polega on na braku konkretnych wskazówek dotyczących wykonania polecenia, zachowania na boisku a utrudnia on pracę nad wybranym elementem gry czy nabywaniem nowych umiejętności. Częste posługiwanie się ogólnikami i sloganami może stwarzać błędne wyobrażenie, że trener nie ma eksperckiej wiedzy, co w dłużejesz perspektywie może wpływać na jego odbiór i autorytet. Warto przemyśleć, co konkretnie chce się powiedzieć i starać się komunikować w prosty, ale i jasny sposób. Zachęcam również trenerów by nagrywając trening lub mecz weryfikowali to, co mówią i patrzyli jak komunikacja wpływa na zawodników lub cały zespół – podkreśla.

Co jednak powinno zdarzyć się w momencie, gdy zawodnik nie wykonuje komunikatu trenera? – Mogą stać za tym trzy powody. Zawodnik może nie rozumieć komunikatu, po drugie nie potrafić go wykonać lub po trzecie nie chce go wykonać. Jeśli polecenie nie zostało zrozumiane, przyczyna tego może być po stronie odbiorcy jak i nadawcy tego komunikatu, dlatego ważne jest obserwowanie zachowania zawodnika po komunikacie. Informacja powinna być zawsze dostosowana do odbiorcy, do jego wieku, wiedzy, miejsca i czasu – zaznacza Habrat.

Stokowiec zgadza się z tą teorią. – Istotne jest nie tylko, co powiedzieć, ale też w jakiej kolejności, jakich argumentów powinno się użyć. I żeby nie przesadzić z liczbą komunikatów, nie przeładować zawodnika. Lepiej ograniczyć się do maksymalnie dwóch, trzech przesłań, żeby to miało szansę zostać dobrze zapamiętane przez zawodnika i zrealizowane na boisku. Jedno w zawodzie trenera się nie zmieniło przez lata. Zarówno wtedy, jak i dzisiaj, sukces odnoszą ci szkoleniowcy, którzy potrafią być liderami i potrafią mieć wyczucie szatni swojego zespołu, potrafią te płynące z szatni komunikaty czytać – kończy.

Michał Zachodny

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności