1934 – urodził się Horst Mahseli. Urodzony w Bytomiu, wychowanek tamtejszej Polonii, w jej barwach zdobył mistrzostwo Polski (1954). W 1955 roku trafił do Legii Warszawa, z którą związał się na czternaście lat. W tym czasie zdobył trzy mistrzostwa Polski (1955, 1956, 1969) i cztery krajowe puchary (1955, 1956, 1964, 1966). Występował również w stołecznym Okęciu. W reprezentacji Polski w latach 1955-1958 rozegrał dziewięć spotkań. W latach 70. ubiegłego stulecia wyemigrował do Niemiec, gdzie zmarł 3 grudnia 1999 roku.

1968 – reprezentacja Polski w towarzyskim meczu rozegranym w Warszawie przegrała z Brazylią 3:6. Bramki dla drużyny prowadzonej przez Ryszarda Koncewicza zdobyli Bernard Blaut, Jerzy Sadek i Janusz Żmijewski. W starciu tym ostatni raz w narodowych barwach zagrali Roman Bazan i Jacek Gmoch.

1972 – urodził się Piotr Reiss. Wychowanek Lecha Poznań, przed debiutem w ekstraklasie grał jeszcze dla Kotwicy Kórnik i Amiki Wronki. Z „Kolejorzem” wywalczył dwa Puchary (2004, 2009) i Superpuchar Polski (2004). W 2007 roku został królem strzelców polskiej ligi. Lata 1998-2001 spędził w Niemczech, gdzie zakładał koszulki Herthy BSC Berlin, MSV Duisburg i SpVV Greuther Fuerth. Karierę kończył w Warcie Poznań i AP Reissa Poznań. W reprezentacji Polski w latach 1998-2000 wystąpił czterokrotnie, zdobywając jedną bramkę.

1981 – zmarł Alfred Kokot. Urodzony 25 stycznia 1928 roku, karierę zaczynał w czasie II wojny światowej w barwach Bergknappen Chorzów. Po zakończeniu działań zbrojnych grał dla Floty Gdynia, Lechii Gdańsk, Górnika 20 Katowice, Górnika Zabrze, Cracovii, Miedzi Legnica, Polonii Tychy i Linodrutu Zabrze. W reprezentacji Polski rozegrał jedno spotkanie, 20 marca 1949 roku przeciwko Danii, zdobywając w nim bramkę. Zmarł 20 czerwca 1981 roku w Katowicach.

2006 – reprezentacja Polski w meczu fazy grupowej turnieju finałowego mistrzostw świata rozegranym w Hanowerze wygrała z Kostaryką 2:1. Obie bramki dla zespołu prowadzonego przez Pawła Janasa zdobył dowołany na turniej z listy rezerwowej Bartosz Bosacki. Dla biało-czerwonych był to jednak triumf pocieszenia – Polacy wcześniej stracili szansę na wyjście z grupy po porażkach z Ekwadorem i Niemcami. Spotkaniem z Kostaryką z kadrą narodową pożegnał się Marcin Baszczyński.