Aktualności
[TALENT PRO] Zespół za zespołem i wysoki pressing
Zbliżał się koniec drugiego treningu w sobotę, a na najbardziej odległym skrawku z dwóch udostępnionych polskiej grupie boisk wciąż trwały zajęcia dla bramkarzy. Skupienie towarzyszyło zwłaszcza tej dwójce golkiperów, którą prowadził Andrzej Dawidziuk, doskonale znany ekspert i wychowawca wielu kapitalnych zawodników na pozycji numer jeden. Swoim podopiecznym tłumaczył zalety charakterystycznego chwytu, który stosują m.in. Łukasz Fabiański i Artur Boruc i który wyróżnia polską szkołę bramkarzy.
Trenerów golkiperów jest trzech, oprócz Dawidziuka są to Józef Młynarczyk i Maciej Borowski. Pierwszego z dalej wymienionej dwójki nie trzeba przedstawiać, to przecież jeden z najwybitniejszych bramkarzy w historii polskiego futbolu. Drugi jest trenerem w sztabie reprezentacji do lat 15 oraz pracuje w akademii Pogoni Szczecin. – To nasz zespół za zespołem – mówi Andrzej Dawidziuk, koordynator szkolenia bramkarzy w PZPN.
Jaka jest ich specyfika pracy? – Zgrupowanie daje nam możliwość kontynuacji obserwacji rozwoju tych zawodników. Plan obejmował analizę ich występów w meczach międzynarodowych. Na bazie tych materiałów staramy się wychwycić elementy na który możemy mieć wpływ w tak krótkim okresie. W jednym mikrocyklu chcemy je poprawić. Dotyczy to zarówno działań indywidualnych, jak i zespołowych, bo mieliśmy możliwość obserwacji trzech bramkarzy w piątkowych grach – tłumaczy.
Golkiperów na zgrupowaniu jest sześciu: Jakub Ojrzyński, Bartosz Neugebauer, Mikołaj Biegański, Oliwier Zych, Hubert Graczyk i Nikodem Sujecki. Najczęściej pracują w dwójkach z jednym z trenerów, a w dalszej części zajęć w zależności od potrzeb dołączają do treningów formacji lub całego zespołu.
– Wszystko jest w połączeniu z tym, co dzieje się w klubach. Miałem okazję odwiedzić akademie i rozmawiać z ich trenerami, więc jesteśmy dla nich uzupełnieniem wobec tego, co tam dzieje się z nimi na co dzień. Staramy się tak przygotować zajęcia, by mówić tym samym głosem, by wyglądały one podobnie w kwestii rozwiązań, sposobu przekazywania informacji. Natomiast daje nam to ogromną możliwość pracy w indywidualnych aspektach. Mamy większe skupienie na szczegółowych aspektach gry bramkarzy, śledzenia ich zachowań – mówił. W piątkowych meczach wystąpiło trzech bramkarzy, kolejna trójka dostanie swoją szansę w poniedziałkowych spotkaniach.
Pod względem specyfiki zajęć sobota nie różniła się od pierwszych dni na zgrupowaniu: przedpołudniowe zajęcia były poświęcone doskonaleniu aspektów typowych dla danych pozycji, a popołudniowe dotyczyły pracy w formacjach. Całość dnia została zwieńczona grą na jednej połówce, gdzie pod wysokim pressingiem linia obrony wspierana przez środkowych pomocników musiała wyprowadzić piłkę spod własnej bramki do jednej z trzech ustawionych na połowie boiska. Był to kolejny test na efektywność elementu, który w piątkowych grach sprawił wrażenie na selekcjonerze pierwszej reprezentacji, Jerzym Brzęczku, który podkreślał odwagę i zdecydowanie obrońców przy podaniach bądź prowadzeniu piłki. W sobotę trenera kadry już nie było na zgrupowaniu, ale jakość oraz koncentracja w wykonaniu zadań wcale przez to nie spadły.
Michał Zachodny, Estepona