Aktualności

[TALENT PRO] Timing, jakość i ruch bez piłki. Treningi z Jerzym Brzęczkiem

Aktualności15.01.2021 
Już rok temu na tych samych boiskach Jerzy Brzęczek poprowadził treningi z udziałem zawodników powołanych na zgrupowanie Talent PRO, ale tym razem zaangażowanie selekcjonera reprezentacji Polski poszło o krok dalej. Do odpraw, zajęć i spotkania doszła również analiza gier wewnętrznych.

W Pinatar selekcjoner pojawił się w środę wieczorem wraz z częścią swojego sztabu: drugim trenerem Tomaszem Mazurkiewiczem i analitykiem Mateuszem Łajczakiem. Do pracy zabrał się niemal od razu, poprowadził wieczorną odprawę dla trenerów, gdzie przedstawił swój konspekt zajęć, a także przykłady wideo ćwiczeń, które wdrażał również w pierwszej reprezentacji.

– Po południu będziemy chcieli wprowadzić te działania w grę, ale zobaczymy, jakie będzie zmęczenie zawodników. Widziałem materiały i słyszałem, że w poprzednich dniach już ciężko trenowaliście, a te zajęcia również będą wymagały intensywności – zastrzegał Brzęczek. I faktycznie, pod koniec drugiego treningu nie wszystkie zagrania były dokładne i precyzyjne – ale o tym zaraz.

– Będzie wiele akcentów gry, ale zawsze zwracamy uwagę na rzeczy dla nas ważne. Jest wiele różnych systemów, każdy trener ma swoją wizję, jak chce ją realizować poprzez swoich zawodników – zauważał podczas odprawy dla trenerów. Także on musiał dostosować przygotowane schematy i ćwiczenia pod system 1-3-5-2, który jest wdrażany w reprezentacjach młodzieżowych. – Ale sami oglądacie bardzo dużo meczów i widzicie, że pewne rzeczy są niezależne od systemów na tym największym poziomie. Nam zależy na tych ruchach ze środka pola za linię obrony. Ważne jest tłumaczenie zawodnikom, dlaczego to robią i czemu ma to służyć, nawet jak nie dostaną piłki – podkreślał.

To też wyzwanie: takie skoordynowanie działań na trzech boiskach, by każdy zawodnik przez jakiś okres treningu znalazł się pod okiem selekcjonera. Dlatego jego zajęcia wsparli trenerzy, którzy w poprzednich dniach prowadzili ćwiczenia pozycyjne i formacyjne. Hasła w trakcie były więc te same, powtarzające się od początku zgrupowania: o jakości, technice wykonania i z naciskiem na ruch bez piłki.

– Podejdźcie do tego treningu bez żadnego stresu. Piłka nożna to gra błędów, więc jeśli wam coś nie wyjdzie, to nie ma problemu. Nie patrzcie przez pryzmat tego, kto prowadzi zajęcia… Uwierzcie, dla nas to też frajda, móc znowu was zobaczyć i z wami trenować. Życzymy wam i sobie, byśmy mogli spotykać się jak najczęściej – mówił do zawodników Jerzy Brzęczek. – Każdego dnia możecie posłuchać historii trenerów, osób ze sztabu, które mają ogromne doświadczenie, swoje osiągnięcia. Wszyscy mamy marzenia, cele. Jednak za wasze kariery w pierwszej kolejności to wy jesteście odpowiedzialni. Wiecie już, że realizowanie tych celów wymaga wielu, wielu wyrzeczeń – dodawał.

Po zaprezentowaniu pierwszego treningu mówił również, że informacji było sporo. – Ale na boisku będzie łatwiej – obiecywał. Miał jednak też pytanie do młodych piłkarzy. – Jak myślicie, dlaczego trenerzy przygotowują na treningach schematy rozegrania? – zaskoczył Brzęczek. W odpowiedzi usłyszał, że wynika to z chęci przełożenia treningów na mecze, zapamiętania ruchów po boisku. – To ważne, ale… Piłkarze decydują sami. Schematy są po to, by mieli zrozumienie swoich działań w danych sektorach, wiedzieli czego się spodziewać, by wyrobili timing działań, umieli otwierać linię podania, stworzyć wolną przestrzeń. Jeżeli wzajemnie nie będziecie sobie pomagać na boisku, to nie wygracie spotkania – tłumaczył.

Zauważał również, że to kwestia spójna z przygotowaniem mentalnym: im większa pewność siebie każdego zawodnika, świadomość jego działań, tym bardziej cały zespół rośnie. – To wymaga waszej inteligencji, jakości i cierpliwości, by później mogło przełożyć się na sukcesy drużyny – dodawał.

Na boisku i w trakcie treningu było już bardziej hasłowo: „ruch”, „koncentracja”, „jakość”. – Spójrzcie! Najlepsze drużyny na świecie wykonują ten ruch za linię obrony. Ustawienie pozycyjne w ataku jest bardzo ważne, każdy z was, nawet nie mając piłki, musi analizować i czytać grę. Jak jestem ustawiony względem kolegi? Czy daję możliwość gry? Czy daję progres? – pokazywał na boisku, gdy przerywał zajęcia i prosił o „zamrożenie” gry, przestawiając zawodników i demonstrując kolejne możliwości.

Po wymaganiach było jednak miejsce na pochwałę. – Powiem bez kurtuazji: było lepiej niż rok temu, lepiej niż się spodziewałem. Szybko przyswajacie te informacje, umiecie wprowadzać je w trening, w grę. Wasza jakość jest na wysokim poziomie, a trening był bardzo wymagający – podsumowywał pierwsze zajęcia. Na brawa zasłużyli też bramkarze, których interwencje w treningu ataków pozycyjnych i fragmentów gier były najwyższej jakości.

Druga część zajęć była rozwinięciem tego przedpołudniowego treningu. – Widzimy, że możecie być już zmęczeni tymi kilkoma dniami zgrupowania, ale dajcie z siebie wszystko. W rozgrzewce zrobimy rozegranie, więc zwracamy uwagę na jakość każdego podania, by ćwiczenie było płynne. Wymagana jest duża koncentracja i precyzja, wtedy tempo będzie odpowiednie. Wchodzimy w ćwiczenia powoli, ale dokładamy kolejne elementy dynamiki: wyjście na pozycje, przyspieszenie po zagraniu – tłumaczył selekcjoner na odprawie, której znów towarzyszyły materiały wideo z pierwszej reprezentacji.

Popołudniu na boisku więcej było gry: nie tylko na skróconym polu z zadaniami, ale też z krótkim rozegraniem od własnej bramki i w ataku pozycyjnym w przewadze. – Wykorzystujcie szerokość, choćby po to, by zmienić stronę, rozciągnąć przeciwnika. Jeżeli sami będziemy zawężać do środka, to blokujemy sobie opcje gry. A czym jest takie podanie do boku? Zmuszeniem rywali do przesuwania, a więc tracenia sił. Czasem trzeba przeciągnąć ich od linii do linii bocznej, zmęczyć ich, sprawić, że stracą koncentrację – podsumowywał większą grę, która wymagała od atakujących również natychmiastowej reakcji po stracie piłki.

To był ten moment, gdy – na dużym boisku podzielonym na strefy i z zadaniami dla konkretnych formacji – zmęczenie było największe. – Nogami pracujecie, biegacie i gracie piłką, ale one są tylko elementem całości, narzędziem. To głowa decyduje, to w niej wszystko się dzieje – mówił Brzęczek do zawodników, dziękując im za cały dzień zajęć.

Nie był to koniec dnia z selekcjonerem. Po kolacji już tradycyjnie odbyło się spotkanie z zawodnikami, choć w innej formie niż na poprzednich zgrupowaniach. W tym roku codziennie przedstawiane były inne osoby ze sztabu szkoleniowego i ich historie z reprezentacji Polski, których tematem wspólnym było szukanie momentu przełomowego. Również Jerzy Brzęczek opowiadał o tym, jak trafił do Rakowa Częstochowa, co zadecydowało o tym, że przebił się w Poznaniu i kiedy porażka – brak powołania na młodzieżowy turniej reprezentacji we Francji – napędziła go do dalszego rozwoju jako piłkarza.

Jednak mówił nie tylko o sobie, ale też o piłkarzach, których zna doskonale i których momenty przełomowe mógł obserwować z bliska. Stąd pojawiły się wątki karier Jakuba Błaszczykowskiego, Łukasza Piszczka i zawodników z młodszego pokolenia reprezentacji – Krystiana Bielika, Kamila Jóźwiaka, Jana Bednarka i Arkadiusza Recy. Historia każdego z nich jest inna, więc różne były właśnie momenty przełomowe.

Co jednak zrobić, by tej chwili w karierze nie przegapić? – Zawsze powtarzam młodym sportowcom, że chcąc być piłkarzem trzeba szybciej dorosnąć. Zaczynamy kariery bardzo wcześnie, trenujemy od ósmego, dziewiątego roku życia i gramy do wieku 35 lat. To bardzo trudny okres, zwłaszcza dla młodych ludzi. Są różne momenty, gdy można się zagubić, stracić zapał. Jednak ważne, byście po karierze mogli spojrzeć na nią i powiedzieć, że zrobiliście wszystko, by osiągnąć w niej sukces – zakończył swoją wypowiedź.

Jednak nie był to koniec współpracy selekcjonera z kadrowiczami Talent PRO. Na piątkowe popołudnie po zasłużonym odpoczynku i regeneracji zaplanowane były gry wewnętrzne, których analizę w połączeniu z czwartkowymi zajęciami również przeprowadzi Jerzy Brzęczek. Całość zwieńczy jego spotkanie z trenerami, którego tematem będzie dyskusja o trendach w szkoleniu oraz taktyce gry. Ostatnich 48 godzin zgrupowania w Pinatar to więc jeszcze bardziej intensywna praca, nawet jeśli w pewnej części teoretyczna.

Michał Zachodny, Pinatar


Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności