Aktualności
Slavisa Stojanović – stateczny jako piłkarz, za to trenerski obieżyświat
Tytuł najlepszej drużyny w lidze to nie jedyne poważne osiągnięcie, które Stojanović ma w swojej prywatnej kolekcji. Dwukrotnie mistrzowską paterę wywalczył także z NK Domžale. To był jego trzeci klub, który kolejno prowadził. Wcześniej pracował z piłkarzami Slovana Lublana, NK Ivančna Gorica. Po Domžale objął jeszcze jeden zespół ze Słowenii, NK Celje, i potem wyruszył w świat.
Rozdzieleni koledzy pracowali po sobie w kadrze
Nowe możliwości otworzyły się przed nim w Zjednoczonych Emiratach Arabskim. Tyle że był tam prawą ręką pierwszego trenera, swojego rodaka, Srecko Katanca. Współpraca obu panów trwała ponad dwa lata: od czerwca 2009 roku do września 2011. Łącznie dało to 14 spotkań, w trakcie których ZEA wywalczył awans na turniej o Puchar Azji 2011. W imprezie tej zawodnikom z Emiratów nie poszło, bo w grupie zajęli ostatnie miejsce, za Iranem, Irakiem i Koreą Północną. Co więcej: nie strzelili nawet gola, choć zdobyli punkt, remisując z Koreańczykami. Na tym sukcesy szkoleniowców ze Słowenii w arabskim kraju się skończyły. We wrześniu z powodu dwóch porażek w eliminacjach do mundialu 2014 zostali zwolnieni.
Katanec długo czekał na nową pracę, ale ponad roczne oczekiwanie opłaciło się, gdyż zatrudniła go słoweńska federacja. Wymowne, że posadę selekcjonera Słowenii otrzymał właśnie po... Stojanoviciu. Ten wytrwał na stanowisku dziewięć meczów, odszedł z kadry po porażce 2:3 z Północną Macedonią. Minęło kilka lat i na nazwę Północna Macedonia znów się krzywi. W pierwszym meczu polskiej grupy eliminacyjnej do EURO 2020 Macedończycy wygrali z Łotwą 3:1. –Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była po prostu katastrofalna. Nie można tak grać na takim poziomie – grzmiał Stojanović.
Dwa światy: piłkarski i trenerski
Jak tu nie pieklić się w sytuacji, kiedy lekcję jego zawodnikom udziela nie tak przecież mocna Macedonia? Trzymajmy się jednak chronologii. Na jego szczęście, nieudana przygoda przed laty ze Słowenią nie okazała się krzywą opadającą kariery szkoleniowej. Pod koniec czerwca 2013 roku skorzystał z propozycji Crveny Zvezdy Belgrad. – Zarząd klubu postanowił zaufać Stojanovicowi i jako zadanie wyznaczył mu powrót na drogę zwycięstw – napisano w oświadczeniu na oficjalnej stronie Crveny. No i w 37 meczach pod wodzą Słoweńca drużyna z Belgradu wygrała 26 razy. Mało tego: zajęła 1. miejsce w Super Lidze. A Stojanović przejął schedę po Ricardo Sa Pinto. Pracujący obecnie z Legią Portugalczyk zrezygnował z posady, dzięki temu 49-letni dziś trener mógł świętować trzecie mistrzostwo w karierze.
Jak to się stało, że prowadzi od marca Łotwę? Przypadł do gustu tamtejszym władzom piłkarskim, ponieważ zapamiętano co zrobił z Riga FC, drużyną, która poprowadził do trzeciego miejsca w ekstraklasie łotewskiej. Ostatnim przystankiem Stojanovicia przed kadrą Łotwy był Lewski Sofia. Zanim objął Rygę, a przestał być trenerem Crveny Zvezdy szczęścia szukał w Lierse SK, a następnie w Changchum Yatai z Chin.
Stojanović trenerem jest od 29. roku życia. Ledwo co został szkoleniowcem, by chwilę później zdobyć mistrzostwo Słowenii z drużynami U-16 i U-18 Slovana. Inna ciekawostka: zapisał się w historii słoweńskiej myśli szkoleniowej jako najmłodszy trener, który wywalczył dwa mistrzostwa z rzędu.
Dużo skromniej prezentuje się piłkarski życiorys selekcjonera Łotwy. Grał w trzech klubach: Slovanie Lublana, NK Lublana i NK Celje.
Piotr Wiśniewski
Fot: East News