Po zakończeniu rundy jesiennej Bayern dość niespodziewanie zajmuje pozycję wicelidera Bundesligi ze stratą sześciu punktów do Borussii Dortmund. Jak przyznaje reprezentant Polski, takie sytuacje się zdarzają, mimo ogromnych oczekiwań wobec zespołu ze stolicy Bawarii. – Wiele osób zwraca uwagę na to, że jesteśmy obecnie na drugim miejscu w tabeli Bundesligi, ale taka jest piłka nożna. Przez kilka długich lat cały czas byliśmy na szczycie, ale przychodzi taki czas, że trudno jest zdobywać trzy punkty w każdym kolejnym spotkaniu. Podczas zimowej przerwy możemy przemyśleć, co możemy poprawić i co zrobić, by pozycja lidera wróciła do Monachium. Nie wszystko związane jest po prostu z piłką – wiele zależy od mentalności, sposobu myślenia, to także niezwykle istotne kwestie. W Katarze wypracowaliśmy pewne rzeczy, do powrotu na boiska ligowe zostało nam kilka dni. Pierwsze mecze po wznowieniu rozgrywek będą niesamowicie ważne – mówi Lewandowski.

„Lewy” ma już w dorobku trzy tytuły króla strzelców Bundesligi, a w bieżących rozgrywkach ma już na koncie dziesięć bramek. – Przed rozpoczęciem sezonu bądź rundy nigdy nie zastanawiam się, ile bramek chciałbym zdobyć. Oczywiście, chcę strzelać jak najwięcej goli, ale najważniejsze dla mnie jest dobro drużyny. Zawsze chcemy zdobywać trzy punkty. Jasne, że chcę strzelać, ale muszę myśleć o zespole – tłumaczy.

Jak przyznaje kapitan reprezentacji Polski, odpowiedzialność za zdobywanie bramek nie jest łatwa. – Gra na pozycji napastnika jest bardzo trudna, trzeba być w pełni skupionym przez 90 minut. Nigdy nie wiadomo, ile podań się otrzyma, dlatego niezbędne jest sto procent w kazdej chwili. Napastnik musi być gotowy 24 godziny na dobę. Gdy strzelam gole, robię to dla drużyny, ale pracuję też inaczej. Na przykład przez rozciąganie obrońców, co sprawia, że moi koledzy mogą podłączyć się do akcji i sami ją wykończyć. To też część roboty do wykonania, która przynosi wiele radości – mówi 102-krotny reprezentant Polski.

– Mentalność i właściwe nastawienie w pracy napastnika są bardzo ważne. Czasami nie wykorzysta się dogodnej sytuacji do strzelenia gola, ale nie można jej bardzo długo rozpamiętywać, bo za chwilę trzeba być gotowym na następną. To sprawia, że napastnik nie może dbać jedynie o umiejętności czysto piłkarskie, ale także mentalne. Nie mam żadnych przyzwyczajeń, które realizuję przed wyjściem na murawę. Gdy widzę stadion, szatnię, boisko – motywacja przychodzi automatycznie. Gdy sędzia gwiżdże po raz pierwszy, koncentracja jest już na najwyższym poziomie – zapewnia.

Robert Lewandowski stał się w pewnym momencie specjalistą od egzekwowania rzutów karnych i wolnych. Poświęcił na to mnóstwo czasu na treningach, co przynosi efekt w spotkaniach. – Przed wykonaniem rzutu wolnego czy karnego, nie mogę się zbyt długo zastanawiać. Jeśli dopuści się do siebie za dużo myśli, to nie działa dobrze. Trzeba po prostu skoncentrować się na piłce i bramce. Nie ma wtedy znaczenia, co dzieje się na ławce rezerwowych czy trybunach. Trzeba być maksymalnie skoncentrowanym. Czasami trudno mi wytłumaczyć, co dokładnie czuję w takich momentach. O sukcesie lub jego braku często decydują detale – zaznacza. Całą rozmowę z Robertem Lewandowskim można obejrzeć poniżej.