Aktualności

Rekordzista ligi ma przywrócić blask reprezentacji

Aktualności15.11.2018 
Rozegrał 465 meczów w czeskiej ekstraklasie, co jest rekordem tamtejszej ligi. Prawie w każdym klubie, w którym pracował jako trener, poprawiał swój bilans wygranych spotkań. Przez lata był asystentem w reprezentacji Czech. Od września sam kieruje najważniejszą drużyną w kraju naszych południowych sąsiadów. Jaroslav Silhavy potrafi zrobić wynik, kiedy nikt tego od niego nie oczekuje.

Silhavy ma spore sukcesy w piłce klubowej. W sezonie 2011/2012 zdobył mistrzostwo ze Slovanem Liberec, a rok temu na pierwszym stopniu podium rozgrywki ligowe zakończyła prowadzona przez niego Slavia Praga. Oba te triumfy były zaskakujące, gdyż w pokonanym polu zostały faworyzowana Sparta Praga (w pierwszym przypadku) oraz aktualny mistrz, zespół, który zbudował swoją markę w Europie – Viktoria Pilzno (drugi przypadek). Slovan w mistrzowskim sezonie strzelił 68 goli, najwięcej w lidze. Z kolei Slavia w kampanii 2016/2017 również była najskuteczniejszym zespołem w rozgrywkach – 65 trafień to wynik o 18 bramek lepszy od Viktorii Pilzno, Sparty Praga i Mlady Boleslav. Co ciekawe, oba te mistrzostwa 56-letni szkoleniowiec wywalczył, wyprzedzając głównego konkurenta o dwa punkty.

Jego nominacja na stanowisko selekcjonera drużyny narodowej już takim zaskoczeniem nie była. Gdy z kadrą pożegnał się Karel Jarolim, to właśnie akcje Silhavy’ego w kraju stały najwyżej. Do swojego sztabu włączył m.in. byłego piłkarza, zawodnika Ajaksu Amsterdam, uczestnika EURO 2004 i 2008 oraz mundialu w 2006 roku, wieloletniego kapitana czeskiej kadry, Tomasa Galaska. Sam także był prawą ręką trenerów reprezentacji. Staż u boku Karela Bruecknera i Petra Rady pozwolił mu poznać specyfikę funkcjonowania reprezentacji. Ma doświadczenie z uczestnictwa w wielkich imprezach. Dwanaście lat temu Czesi, z Silhavym w roli drugiego trenera, ostatni raz grali w mistrzostwach świata.



Uzdrowi reprezentację?

Wszystkie te fakty, w połączeniu z sukcesami osiąganymi w klubach, z pewnością sprawiły, że 56-latek stał się naturalnym kontynuatorem myśli szkoleniowej w drużynie narodowej. Czesi nie oczekują od niego cudów, mają jednak nadzieję, że kadra będzie groźna dla najlepszych i chociaż w jakimś stopniu nawiąże do dawnych sukcesów. – Wierzę, że możemy przekonać ludzi, że reprezentacyjna piłka nie jest taka zła, jak teraz. Przecież nie zapomnieliśmy, jak się gra – przyznał Silhavy.

Już w swoim debiucie kupił część kibiców. Czechy pokonały w meczu Ligi Narodów Słowację 2:1. To bardzo prestiżowe zwycięstwo, bo nie od dziś wiadomo, jakie jest tło rywalizacji między państwami, które w przeszłości stanowiły jeden twór. Kilka dni później Czechom przytrafiła się jednak porażka z Ukrainą. Początek pracy nowy selekcjoner ma zatem średni. Co jednak warte podkreślenia – pozostaje wierny ulubionej taktyce. W reprezentacji, jak też w klubach, w których dotychczas pracował, stawiał na ustawienie 1-4-2-3-1. – Nie mamy w tym zespole takich liderów, jak choćby kiedyś Pavel Nedved. Są jednak chłopcy z potencjałem, którzy mogą być wiodącymi postaciami reprezentacji. Dočkal, Kadeřábek, Gebre Selassie, Darida... – wyliczył.



Otwiera klasyfikację

Silhavy nie pojawił się znikąd. To rekordzista pod względem liczby spotkań rozegranych w czeskiej ekstraklasie. Dobił do 465 meczów. Na wynik ten pracował 20 lat. Karierę zakończył w 1999 roku, dwa lata później dołączył już do sztabu reprezentacji. To była trampolina do jego dalszej kariery. Samodzielną pracę rozpoczął w Kladnie. Tam wygrywał zaledwie 19,35 procent meczów. Z małym wyjątkiem, który stanowiła Dukla Praga (między Jabloncem, a Slavią), osiągał coraz lepsze rezultaty. Średnia zwycięstw rosła. W Slovanie wygrał ponad połowę spotkań. W Slavii licznik zatrzymał się na blisko 62 procentach. W 52 meczach pod jego wodzą Slavia strzeliła 108 goli, straciła tylko 38. Ale nic w tym dziwnego, przecież w przeszłości grał na pozycji obrońcy.

Piotr Wiśniewski

Fot: 400mm.pl, East News

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności