Aktualności
Polskie starcie na Wyspach: Fabiański w gościnie u Bednarka
Dziś, bo wszystko wskazuje na to, że zarówno Łukasz Fabiański, jak i Jan Bednarek znajdą się w wyjściowych składach swoich drużyn, dojdzie do polskiej bitwy o Southampton. Nasi zawodnicy, z racji pozycji na boisku, skupią się na obronie, co w przypadku zespołów potrzebujących punktów – za wszelką cenę – ma strategiczne znaczenie. West Ham po serii czterech wygranych uległ u siebie Watfordowi 0:2 i kiedy zaczął już gonić czołówkę, niebezpiecznie zbliżył się do dolnych rejonów tabeli. Co prawda ma 24 punkty, dwa razy więcej niż zespół bezpośrednio zagrożony spadkiem, ale teraz piłkarze tego klubu nie tylko z nadzieją spoglądają w górę klasyfikacji generalnej, ile muszą też mieć się na baczności i uważnie obserwować to, co dzieje się za ich plecami. Choćby Southampton, w przypadku wygranej, zbliży się do „Młotów” na dystans sześciu oczek. „Święci” łapią drugi oddech, o czym świadczą zwycięstwa z Arsenalem (3:2) oraz wyjazdowe z Huddersfield. Wzrost formy ekipy Jana Bednarka zbiegł się w czasie ze zmianą trenera. Na samej roszadzie skorzystał też polski obrońca, który od trzech spotkań wystawiany jest w wyjściowej jedenastce.
Znaczy więcej
Przyjście Ralpha Hasenhuettla, który na początku grudnia przejął Southampton, rozpoczęło nową erę Bednarka na St Mary's Stadium. Kiedy „Świętych” prowadził Mark Hughes, polski obrońca wystąpił w zaledwie dwóch spotkaniach ligowych w tym sezonie. Przeciwko Chelsea zagrał od początku, jednak w przerwie został zmieniony. Tymczasem u nowego szkoleniowca Bednarek jest graczem pierwszego wyboru. Hasenhuettl postawił na niego w swoim debiucie z Cardiff i odtąd Polak gra regularnie. Pochodzący z Austrii trener, pracujący wcześniej w RB Lipsk, zmienił ustawienie, korzysta z taktyki z trzema środkowymi obrońcami, w której to nasz piłkarz jest ważną postacią. Obok Bednarka występują Jannik Vestergaard oraz Maya Yoshida.
W tej konfiguracji jest sposób, bo „Święci” zdołali przecież ograć Arsenal. W tym spotkaniu świetną interwencją popisał się reprezentant Polski, zapobiegając utracie bramki. – Jego wybicie piłki w sytuacji, którą miał Aubameyang, było kluczowe. Odebrał Arsenalowi pewność siebie we wczesnych fragmentach meczu. Na minus jedynie kartka – pisali wówczas dziennikarze „Daily Miror”. – Był uosobieniem walecznych cech całej drużyny – skomentowało BBC. To jednak nic w porównaniu z tym, co spotkało 22-latka ze strony lokalnego serwisu „Read Southampton”. Serwis przyznał mu notę 10, tak uzasadniając swój wybór: „Bezbłędny. To jeden z najlepszych indywidualnych występów dla Świętych w tym sezonie”.
Symptomy zmiany na lepsze, w przypadku naszego obrońcy, już są (regularna gra): łapie pewność siebie, zbiera doświadczenie, bilans występów w Premier League powiększa się, a i drużyna zaczyna grać coraz lepiej. Hasenhuettl odjął zespół, gdy ten był w strefie spadkowej z jednym zwycięstwem. Pod jego wodzą wygrał dwa razy więcej spotkań aniżeli w pierwszych 15 kolejkach.
Bednarkowi daleko jeszcze do takiego statusu, jaki ma na Wyspach Fabiański. Długoletnia gra w Premier League, postawa w Arsenalu, Swansea i teraz w West Hamie buduje wartość „Fabiana”. To w tej chwili uznana marka wśród bramkarzy ligi angielskiej. Rozgrywa właśnie 12 sezon w PL, przy drugim Bednarka. Bagaż doświadczeń jest więc po stronie Fabiańskiego. Warto pamiętać, że obaj wywodzą się z MSP Szamotuły i drugi raz staną naprzeciwko siebie w meczu ligowym. W poprzednim sezonie, kiedy Fabiański bronił w Swansea, „Łabędzie” przegrały u siebie z Southampton 0:1. Polak nie zdołał uchronić zespołu przez porażką, z kolei Bednarek opuścił boisko w 68. minucie z urazem. Tamta porażka w dalszej perspektywie oznaczała spadek „Łabędzi” do Championship. Kto dziś będzie miał więcej powodów do optymizmu? Początek transmisji o 20:40 na Canal + Sport.
Piotr Wiśniewski
Fot: Cyfrasport, 400mm.pl