Aktualności
Piotr Zieliński lubi grać z Udinese
Choć Napoli już straciło szanse na zdetronizowanie Juventusu, to wciąż musi być czujne, by obronić tytuł wicemistrzowski. W ostatnich pięciu kolejkach wygrało tylko raz i kroczący od zwycięstwa do zwycięstwa AC Milan traci do zespołu Carlo Ancelottiego tylko sześć punktów.
Właściwie to niedzielny rywal Napoli, Udinese, spisuje się lepiej. W ostatnich pięciu kolejkach zdobył siedem punktów. I też ma o co grać – jego przewaga nad strefą spadkową to tylko cztery punkty. Tydzień temu przegrał aż 1:4 z Juventusem.
Napoli w marcu spisuje się poniżej oczekiwań. W Serie A przegrało z Juventusem i zremisowało z Sassuolo. W 1/8 finału Ligi Europy pokonało 3:0 Red Bull Salzburg i na rewanż do Austrii jechało pewne swego. W czwartkowym meczu już w 14. minucie gola strzelił Milik, ale to gospodarze wygrali 3:1. Awans nie był zagrożony, bo Red Bull musiałby strzelić pięć goli. Trener Carlo Ancelotti przemeblował przede wszystkim obronę, w której zagrali głównie zmiennicy i w tym można upatrywać straty aż trzech bramek. Milik rozegrał całe spotkanie, a Zieliński na boisku był 74 minuty. – Szybko strzelona bramka przez Arka sprawiła, że wszystko mieliśmy pod kontrolą. Po godzinie gry straciliśmy trochę koncentracji, ale awans był już pewny – mówił trener Ancelotti po meczu w Salzburgu.
– Cieszę się z gola, ale wiem, że potrafię grać lepiej. Straciłem zbyt dużo piłek i byłem zbyt mało dokładny – dodał Milik. – Pomimo słabszej drugiej połowy, zrobiliśmy to, co do nas należy, czyli awansowaliśmy i wierzymy, że stać na wygranie Ligi Europy – zapewnił.
Napoli awans okupiło jednak stratą trzech piłkarzy w tym m. in. Lorenzo Insigne. W ćwierćfinale LE zespół Ancelottiego trafił na jednego z trudniejszych przeciwników – Arsenal FC.
W niedzielę przeciwko Udinese obaj Polacy znów powinni być w podstawowym składzie. Zabraknie za to zapewne Teodorczyka. 28-letni napastnik ma problemy z pachwiną i ostatnio trenował indywidualnie.
Po transferze z Anderlechtu w Serie A Teodorczyk zadebiutował od razu w pierwszej kolejce, ale w Udinese jest zwykle zmiennikiem. Do tej pory tylko raz zagrał w podstawowym składzie. W międzyczasie miał problemy z pachwiną. Niedawno jednak wrócił do grania i udało mu się zdobyć premierową bramkę w lidze włoskiej. Na gola, który dał zwycięstwo w meczu z Chievo Werona, czekał 242 minuty, a zdobył go w 10. występie. Ta bramka nie poprawiła jego sytuacji w zespole. W kolejnym spotkaniu wszedł w doliczonym czasie gry, a z Juventusem nie było go w kadrze meczowej. Jak się okazuje, właśnie z powodu problemów z pachwiną.
Napoli jest faworytem niedzielnego spotkania. Ostatnie sześć meczów z Udinese wygrało. Jesienią zwyciężyło 3:0, a Milik z Zielińskim grali w podstawowym składzie. 25-letni pomocnik mógłby powiedzieć, że bardzo lubi grać z byłą drużyną. Z ośmiu występów przeciwko Udinese jego zespół wygrał siedmiokrotnie, a raz zremisował.
Jeśli wziąć pod uwagę tylko liczbę Polaków, Udinese to jeden z najbardziej polskich klubów. Szlaki przecierał Marek Koźmiński, który jako trzeci Polak – po Zbigniewie Bońku i Władysławie Żmudzie – zagrał w Serie A. Do Udinese przeszedł z Hutnika Kraków po udanych Igrzyskach Olimpijskich w 1992 roku. Grał tam przez pięć sezonów. Potem w jego ślady poszli Piotr Czachowski i Dariusz Adamczuk, ale grali mało. Kolejnym Polakiem w Udinese był właśnie Zieliński, który dołączył do drużyny w sezonie 2011/12. Po nim przyszli jeszcze Wojciech Pawłowski i Paweł Bochniewicz, ale w pierwszej drużynie nie zagrali. Przed bieżącymi rozgrywkami Udinese kupiło z Anderlechtu Bruksela Łukasza Teodorczyka. Zieliński po dwóch sezonach w Udinese odszedł do Empoli, a po kolejnych dwóch do Napoli.
Robert Cisek