Aktualności
Piłkarskie geny prowadzą do reprezentacji. Trzech synów piłkarzy w drużynie narodowej
W historii reprezentacji Polski znaleźć można kilka przypadków, gdy koszulkę z orłem na piersi zakładali ojciec i syn. Tak było w rodzinach Smolarków, Terleckich czy Szczęsnych. Piłkarskie geny są bardzo istotne, a w kadrze do lat 15 grają już potomkowie byłych piłkarzy i trenerów.
Mowa o Arielu Mosórze, Jakubie Ojrzyńskim oraz Szymonie Włodarczyku. Pierwszy z nich jest synem Piotra. Mosór senior występował między innymi w Ruchu Chorzów, Legii Warszawa i Pogoni Szczecin, zaliczając na poziomie ekstraklasy ponad 260 spotkań. Ma w dorobku mistrzostwo Polski, dwa krajowe puchary i jeden superpuchar. Po zakończeniu kariery rozpoczął pracę w Unii Warszawa, gdzie od kilku lat szkoli młodzież. Jednym z jego wychowanków jest Ariel. – Nigdy nie namawiałem syna do gry w piłkę. Nie pamięta mnie z boiska, i choć widział nagrania moich meczów, to był inny futbol. Ariel ma to w genach, może trochę odziedziczył po mnie. Resztę musi wywalczyć sam – powiedział Mosór senior. Były piłkarz podkreśla też ambicję i upór swojego syna, który może doprowadzić go bardzo wysoko. Na razie junior trafił do reprezentacji Polski do lat 15, prowadzonej przez Marcina Dornę.
Tam dzieli szatnię z Jakubem Ojrzyńskim, synem Leszka – trenera Arki Gdynia. Młody bramkarz uznawany jest za spory talent. Nie przypadkiem miał już okazję gościć na testach w legendarnym Manchesterze United. Zaczynał w kieleckiej Koronie, przeszedł przez szczeble kadr wojewódzkich, a następnie trafił do Legii Warszawa, gdzie występuje do dziś. Jak podkreślał Ojrzyński senior, on także nie namawiał syna na grę w piłkę. Traf chciał, że podobnie jak tata, Jakub także wybrał pozycję bramkarza i ma już okazję zakładać koszulkę z orłem.
Za zdobywanie bramek zabrał się za to Szymon Włodarczyk, czyli następca Piotra. „Nędza”, czyli Włodarczyk senior, to jeden z najlepszych napastników, jakich w pierwszej dekadzie wieku mogliśmy oglądać na boiskach polskiej ekstraklasy. Choć nie zrobił wielkiej kariery w reprezentacji Polski, ma również na koncie gole strzelane w jej barwach. Dziś do kariery startuje Szymon, występujący na co dzień w tym samym klubie co Ojrzyński, czyli Legii Warszawa. Jego ojciec ma nadzieję, że będzie jeszcze lepszym piłkarzem niż on sam. – Ma predyspozycje, rozwija się. Staram się mu pomagać jak tylko potrafię, żeby szedł we właściwym kierunku. Potencjał ma spory, ale potrzebny jest spokój, to dopiero początki – powiedział „Nędza”. W niedawnym meczu towarzyskim z Macedonią w kadrze U-15 Szymon wpisał się na listę strzelców, co tylko potwierdza słowa Włodarczyka seniora. Czy pójdzie w ślady ojca? Przekonamy się w najbliższych latach.