Aktualności
Na West Ham w derbach nie ma mocnych. Kibice śpiewają na cześć Fabiańskiego
Łukasz Fabiański w derbach Londynu – odcinek ósmy. Bramkarza West Hamu czeka kolejna w tym sezonie konfrontacja z lokalnym rywalem i to kolejka w kolejkę. W 26. serii spotkań „Młoty” podzieliły się punktami z Crystal Palace, a remis zawdzięczają bardzo dobrej postawie Polaka. W najbliższej kolejce zespół Manuela Pellegriniego podejmie na własnym stadionie ekipę Fulham, z którą jesienią wygrał, a Fabiański zachował czyste konto.
Mecz rozegrany 15 grudnia zakończył się wygraną „Młotów” 2:0 i była to kontynuacja serii zwycięstw. W tamtym momencie passa ta objęła cztery spotkania. Lepszej passy West Ham w obecnym sezonie nie miał. Teraz ekipa Łukasza Fabiańskiego ma na koncie dwa remisy z rzędu, od czterech pojedynków nie sięgnęła po komplet punktów. Ostatni raz pełną pulę „Młoty” zainkasowały 12 stycznia, w starciu przeciwko innym londyńczykom, tym z Arsenalu (1:0). W ogóle w ostatnim czasie londyńskie bitwy kończą się po myśli West Hamu, który nie przegrał czterech takich meczów z rzędu.
101 „Fabiana”
Ostatnim zespołem z Londynu, który ograł drużynę Polaka, był Tottenham. Wcześniej bordowo-niebiescy bezbramkowo zremisowali z Chelsea Londyn, ulegli też 1:3 Arsenalowi. A po Tottenhamie były zwycięstwa odniesione nad Crystal Palace, wspomnianym Fulham, „Kanonierami” oraz remis 1:1 z Crystal Palace. Zarówno w konfrontacji z tym ostatnim przedstawicielem stolicy Anglii, jak i Fulham z bardzo dobrej strony pokazał się Fabiański. Na Craven Cottage polski bramkarz popisał się kilkoma świetnymi interwencjami, w minionej kolejce też zaprezentował wysoką formę. Za swój występ otrzymał od Sky Sports ósemkę – najwyższą notę w drużynie. Identycznie został oceniony Wilfried Zaha. Na tak wysoką ocenę 33-letni golkiper zapracował, broniąc cztery strzały gospodarzy, którzy na jego bramkę uderzali 25 razy. W tym sezonie Polak zatrzymał już 101 uderzeń – to najlepszy wynik ze wszystkich bramkarzy Premier League – o sześć więcej od drugiego w klasyfikacji Neila Etheridge'a z Cardiff City.
Numer jeden w lidze, jeśli chodzi o liczbę obronionych strzałów, to jedno. Drugie to szacunek, jakim cieszy się Polak wśród własnych kibiców. Już w Swansea doświadczał dużej sympatii ze strony fanów, także w Londynie zdołał wkupić się w ich łaski. Podczas ostatniego meczu kibice West Hamu śpiewali dla niego. – Wspaniale było usłyszeć, jak fani śpiewają moje nazwisko. To nie był pierwszy raz, ale po raz pierwszy śpiewali tak głośno, że mogłem naprawdę to usłyszeć. To było coś wyjątkowego i naprawdę doceniam ich uznanie dla mnie i sposób, w jaki grałem dla klubu. Przyszedłem z innego klubu i stałem się nową częścią tego. Robię jednak, co w mojej mocy, aby pomóc mojemu zespołowi i mam nadzieję, że wykonuję dobrą robotę – powiedział Fabiański w rozmowie z onefootball.com.
Powtórzyć intensywność z ostatnich spotkań
W tym samym wywiadzie Polak wyznał, że bardzo dobrze czuje się w West Hamie, z drugiej strony odczuwa niedosyt związany z małą liczbą spotkań bez straconego gola w bieżących rozgrywkach. – Tylko cztery czyste bramkarskie konta to nie jest coś, co by mnie zadowalało. Chciałbym, abyśmy w większej liczbie meczów nie tracili bramki.
Co ciekawe, trzy spotkania, w których Fabiański nie wpuścił gola, to mecze z drużynami z tego samego miasta. Zatem starcia z lokalnym przeciwnikiem w tym sezonie wyjątkowo Fabiańskiemu leżą. Jeśli w piątek West Ham zdoła pokonać Fulham, to przewaga „Młotów” nad strefą spadkową zwiększy się do kilkunastu punktów, co da drugi oddech drużynie przed najważniejszą częścią sezonu. – Mają dobrego trenera [Claudio Ranieri, który pracuje z zespołem od listopada 2018 roku – przyp. red.], poza tym pozyskali wielu dobrych zawodników. Jeśli nie zagramy tak, jak z Liverpoolem i w pierwszej połowie z Palace, to nie ma co spodziewać się łatwego spotkania. Musimy szybko zacząć, utrzymywać dobre tempo, wtedy możemy osiągnąć dobry dla nas wynik – powiedział dziennikarzom Manuel Pellegrini.
Fulham ugrzęzło w dole tabeli i widmo spadku mocno im zajrzało w oczy. West Ham póki co jest bezpieczny, zajmuje pozycję w środku stawki (10.), chociaż ambicje klubu są dużo większe niż obecny stan. Nadzieja w Fabiańskim, że dorzuci jeszcze kilka czystych kont, dzięki czemu „Młoty” znacznie poprawią swoją lokatę w lidze. Początek meczu o godzinie 20:45, transmisja w Canal+ Sport 2.
Piotr Wiśniewski
Fot: East News, Cyfrasport