Aktualności

[MŚ U-20] Tak spełniają się ukraińskie marzenia. Bułeca i znaczenie koszulki z numerem dziesięć

Aktualności13.06.2019 
– O czym marzyłem przed rozpoczęciem mistrzostw? O tym samym, o czym marzę teraz: żeby zdobyć złoty medal – mówił Daniło Sikan, czołowa postać reprezentacji Ukrainy U-20. Awans do finału sprawił, że marzenie młodego napastnika związane z wygraniem mundialu może wkrótce stać się faktem. Rzeczywistością, którą stworzył dla swoich kolegów strzelec zwycięskiego gola w półfinale Serhij Bułeca, piłkarz wierzący w symbolikę numeru.

Bułeca gra w koszulce z numerem dziesięć. I jak przystało na rangę tej cyfry, w decydującym momencie to właśnie posiadanie jej na plecach sprawia, że na boisku można i jest się w stanie zrobić więcej. Przynajmniej z takiego założenia wychodzi autor jedynego trafienia w półfinale mistrzostwa świata drużyn do lat 20 w starciu z Włochami. – Zawsze nosiłem numer 10 odkąd zacząłem grać w piłkę. Daje mi on pewność siebie, ale to raczej tylko psychologia – zapewnia piłkarz. Wzoruje się on na słynnym Argentyńczyku Leo Messim. – Chciałbym kiedyś osiągnąć jego poziom – zapewnia.

Jak Błochin

Teraz to ofensywnie usposobiony pomocnik jest na świeczniku, bo zdobył bramkę dającą awans Ukraińcom do finału rozgrywanego w Polsce turnieju, ale więcej goli od niego strzelił Daniło Sikan. Rewelacyjny nastolatek z Ukrainy (rocznik 2001) ma na koncie cztery trafienia, podczas gdy Bułeca trzy i dwie asysty. – Naszą siłą jest kolektyw i zgranie. Jestem szczęśliwy z gola, ale to zasługa całej drużyny – cieszył się autor trafienia w półfinale, dla którego mistrzostwa świata U-20 mogą być trampoliną do świata wielkiej piłki.

– Znam tych zawodników od pięciu lat i mogę powiedzieć, że Serhij jest doskonałym piłkarzem, ale nie chcę wypowiadać się na temat takiego czy innego występu. Jak podkreślam za każdym razem, nie ma gwiazd w naszej ekipie – przyznał trener Ukraińców Ołeksandr Pietrakow. W jego zespole bez gwiazd błysnąć może każdy. Na tym właśnie nasi sąsiedzi zbudowali sukces w trakcie polskiego mundialu.

Mecz z Włochami pokazał, że w ukraińskiej reprezentacji... brak słabych punktów. – Ich lewoskrzydłowi są w stanie zrobić różnicę. A taki Władysław Supriaga, zmiennik w ostatnich meczach, jak niegdyś Oleg Błochin jest dwa razy szybszy od obrońców. Jeszcze nie umie wykorzystać swojej szybkości, ale potrafi dojść do sytuacji dzięki swojej naturalnemu atutowi – ocenia w rozmowie z Łączy Nas Piłka były reprezentant Polski, ekspert TVP Sport podczas mistrzostw świata U-20 Piotr Rzepka.

Ukraina zaskoczyła go dojrzałą grą i wypracowanymi schematami, co świadczy o dużej świadomości zespołu. – Szczęście Ukrainy polega na tym, że mało się o niej mówiło w kontekście obsad miejsc w strefie medalowej, a to przecież drużyna, która bardzo dobrze grała w eliminacjach. Oni w drodze do Polski pokonali Anglików, choćby na tej podstawie można było sądzić, że wiedzą o co chodzi w piłce. Sam mundial w ich wykonaniu? Zaimponowali wyjątkowo dużym relatywizmem jak na zespół U-20. Co warte podkreślenia: grają w ustawieniu z trójką środkowych obrońców i dwoma wahadłowymi. Ten system się sprawdził. Widać, że są w tym zespole piłkarze, którzy działają odruchowo. Rzadko spotyka się tak solidnie spisujących się środkowych obrońców w tej kategorii wiekowej – przyznaje Rzepka.

Z boską pomocą

Niewątpliwym atutem Ukrainy jest bramkarz Andrij Łunin. Zawodnik Realu Madryt zdaje poważny egzamin dojrzałości. Spory czas w trakcie mistrzostw świata golkiper spędził w samolocie. Krążył bowiem między pierwszą reprezentacją, a kadrą U-20. Z tego powodu nie zagrał z Kolumbią w 1/4. Jednak i bez niego koledzy spisali się bez zarzutu, przechodząc dalej.

– Jako zespół naprawdę zaprezentowaliśmy się znakomicie, a my jako sztab szkoleniowy także wykonaliśmy kawał dobrej roboty – komentował pojedynek z Włochami selekcjoner Ukraińców, którym w doliczonym czasie gry dopisało szczęście. Włosi zdobyli bramkę wyrównującą, lecz ta nie została uznana. Analiza VAR wykazała nieprzepisowe zagranie Gianluki Scamacki. – Nie widziałem tej sytuacji. Przegapiłem to. Mój asystent powiedział mi, że nasz obrońca został pchnięty łokciem. Oczywiście cieszy mnie, że ten gol został unieważniony. Jeśli tak było, to była logiczna decyzja. Wszyscy byliśmy już zmęczeni, w dodatku mieliśmy dziesięciu piłkarzy na boisku [czerwona kartka dla Denysa Popova – przyp. aut.]. Dziękujemy Bogu. On nam pomógł – stwierdził Pietrakow.

Tak jak po wtorku bohaterem młodych Ukraińców jest Bułeca, tak wcześniej na miano to zasłużył Sikan. Gol 18-latka przesądził o wygranej z Kolumbią. – O czym marzyłem przed rozpoczęciem mistrzostw? O tym samym, o czym marzę teraz: żeby zdobyć złoty medal – mówił napastnik. Sen o potędze Ukraińców trwa w najlepsze. W Polsce mają szansę spełnić swoje marzenie.

Piotr Wiśniewski

Fot: 400mm.pl

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności