Aktualności
[LICZBY WEEKENDU] Dorobek Lewandowskiego, karne Boruca i „mistrzowskie” minuty Ajaksu
1 – tyle bramek brakuje Robertowi Lewandowskiemu, by przekroczyć w trakcie jednego sezonu Bundesligi barierę 30 goli. Ta sztuka nie udała się w niemieckiej ekstraklasie żadnemu piłkarzowi od… niemal 40 lat! Ostatnim, który tego dokonał, był napastnik 1. FC Köln Dieter Müller w sezonie 1976/77. W minioną sobotę kapitan reprezentacji Polski zdobył w Igolstadt dwie bramki, które zapewniły Bayernowi czwarte z rzędu mistrzostwo kraju. Dla „Lewego” było to 28. i 29. trafienie w rozgrywkach. W ostatniej kolejce Bawarczycy podejmą u siebie „czerwoną latarnię” tabeli: pogodzony ze spadkiem Hannover 96.
3 – tyle punktów przewagi ma po minionym weekendzie lider tabeli Ekstraklasy, Legia Warszawa. Podopieczni Stanisława Czerczesowa w niedzielnym spotkaniu na szczycie rozgromili wicelidera, Piast Gliwice, aż 4:0. Do końca rozgrywek zostały tylko dwie serie gier, dlatego nie jest wykluczone, że warszawianie tytuł Mistrza Polski zapewnią sobie już w najbliższą środę. Wystarczy, że w 36. kolejce pokonają w Gdańsku tamtejszą Lechię.
4 – tyle rzutów karnych obronił dotąd na angielskich boiskach golkiper reprezentacji Polski, Artur Boruc. Czwartą z tych interwencji popularny „Arczi” zaliczył w minioną sobotę, gdy w efektownym stylu zatrzymał strzał z 11 metrów gracza West Bromu, Craiga Gardnera. Wcześniej Boruc bronił w Anglii „jedenastki” wykonywane przez Riyada Mahreza z Leicester (styczeń 2016), Paula Caddisa z Birmingham City (październik 2014) oraz Granta Holta z Norwich (marzec 2013). Łącznie w trakcie swojej profesjonalnej kariery skutecznie interweniował przy 13 rzutach karnych.
14 – tyle spotkań w reprezentacji Polski rozegrał Grzegorz Bronowicki. Wczoraj opublikowaliśmy zapis długiej i bardzo ciekawej rozmowy z byłym lewym obrońcą „biało-czerwonych”, którego polscy kibice pamiętają przede wszystkim ze znakomitego występu przeciwko Portugalii w 2006 roku. – Nawet jak ja o nim zapomnę, zawsze mi ktoś przypomni. Najczęściej syn, dla którego ikoną jest Cristiano Ronaldo. A gdy wielki CR7 grał przeciw tacie, to dostał nawet „dziurkę” – mówi popularny „Big Brono”. Cały wywiad można znaleźć pod » TYM LINKIEM «.
39 – przez tyle minut, w trakcie wczorajszej konfrontacji z De Graafschap, piłkarze Ajaksu Amsterdam – z Arkadiuszem Milikiem w składzie – mogli się czuć mistrzami Holandii. W 16. minucie Amin Younes precyzyjnym strzałem przy słupku dał im prowadzenie 1:0, które zapewniało amsterdamczykom mistrzowski tytuł. Jednak w 55. minucie, zupełnie niespodziewanie, do wyrównania doprowadzili rywale – Jespera Cillessena płaskim uderzeniem pokonał Bryan Smeets. Do końca meczu Ajaksowi nie udało się strzelić zwycięskiej bramki. Po mistrzostwo, rzutem na taśmę, sięgnęli gracze PSV Eindhoven, którzy wygrali w Zwolle 2:0.
50 – tyle lat temu, dokładnie 5 lipca 1966 roku, reprezentacja Polski rozegrała na Stadionie Śląskim w Chorzowie towarzyski mecz z Anglią. Zygmunt Anczok w naszym wyjątkowym cyklu „Biało-Czerwoni sprzed lat” wspomniał tamto spotkanie jako najlepsze w swojej karierze. – To był mecz, który pozwolił mi wejść na absolutnie najwyższy poziom, uwierzyć w siebie, zaprezentować wszystko co miałem najlepszego – opowiadał. Całą rozmowę można przeczytać » TUTAJ « .
212 – tyle minut w trwającym sezonie Premier League rozegrał w barwach Leicester City, sensacyjnego mistrza Anglii, Marcin Wasilewski. 35-letni Polak wystąpił w trzech spotkaniach: z Evertonem (90 minut, zwycięstwo 3:2), Arsenalem (32 minuty, porażka 1:2) oraz – w miniony weekend – ponownie z Evertonem (90 minut, zwycięstwo 3:1). Po tym ostatnim spotkaniu „Wasyl” wraz z pozostałymi graczami Leicester w trakcie oficjalnej ceremonii wzniósł najcenniejsze trofeum w angielskiej piłce. Zdobył tym samym 4. mistrzostwo w swojej karierze – wcześniej trzykrotnie sięgał po tytuł w Belgii jako zawodnik Anderlechtu Bruksela (w sezonach 2006/07, 2009/10 i 2011/12).
Wasilewski: Nie potrzebuję medalu, żeby poczuć się jak mistrz pic.twitter.com/IRTFTDAW3r
— Leicester-City.pl (@leicesterplcity) May 7, 2016
13 068 – tyle głosów na oficjalnych profilach Bundesligi na Twitterze zebrał Łukasz Piszczek, którego fani wybrali tym samym najlepszym prawym obrońcą niemieckiej ekstraklasy w sezonie 2015/16. Polak nieznacznie wyprzedził Philippa Lahma z Bayernu Monachium (12 425 głosów). Zdecydowanie mniej kibiców wskazywało dwóch pozostałych finalistów – Mitchella Weisera z Herthy BSC (2 349) i Paula Verhaegha z Augsburga (1 985).
TAGI: liczby weekendu,