Aktualności
Jak czytać grę? Odc. 6: „Rozwiązywanie problemów z przestrzenią”
Od czego Grootscholten zaczyna analizowanie meczu? – Już w pierwszych pięciu minutach można dostrzec kilka rzeczy. Dwie drużyny to dwa style gry, a więc zobaczymy, czy atakują, gdy tylko mogą, czy nastawiają się wyłącznie na kontrę. Widzimy, jak przygotowują ataki, czy wychodzą z wysokim pressingiem… – tłumaczy.
Podkreśla również, że ocenianie wydarzeń staje się coraz trudniejsze ze względu na rosnącą intensywność gry. – W ostatnich 10-20 latach doszło do ogromnej zmiany: od niewielkich przestrzeni do całkowitego jej braku. Na najwyższym poziomie jej już nie ma, podobnie jak czasu na decyzję, zwłaszcza w środku pola. Kiedyś tempo było inne, ale rozwój fizyczności w futbolu zmienił wiele. Teraz trzeba być atletą pod każdym względem: przygotowania, gibkości, szybkości, zmienności kierunków, startów, hamowań… Zdecydowanie trzeba więcej jakości technicznej, by unikać pojedynków, a odnajdywać wolne przestrzenie. Kiedyś łatwiej było wskazać i wykorzystać słabe punkty w drużynie przeciwnej, dziś nawet na takich pozycjach grają doskonale przygotowani atleci – zaznacza.
Gdy rozmawia się o holenderskim spojrzeniu na piłkę nożną, to zwykle sprowadza się je właśnie do pojęcia przestrzeni. „To unikalny i definiujący element tamtejszego futbolu”, pisze David Winner w książce „Brilliant Orange”. „Futbol totalny powstał w oparciu o teorię elastyczności przestrzeni. (…) to rewolucyjna koncepcja odnosząca się do idei, że zespół może wykorzystać pełen rozmiar boiska. Będąc w posiadaniu piłki, Ajax, a także reprezentacja Holandii, starał się wykorzystać jak największą powierzchnię, rozciągając grę do oby linii bocznych, a każdy ruch miał być sposobem na stworzenie przewagi”.
Grootscholten również zwraca na to uwagę. – To ciekawy temat również na kolejnych 20 lat. Niewiele rzeczy można w futbolu zmienić, dlatego zawsze na to patrzę i zwracam uwagę moim trenerom. Poziom drużyny można z łatwością ocenić po tym, ilu zawodników jest w ruchu, gdy zespół przejmuje piłkę. Kto wychodzi na pozycje, kto chce pomóc w utrzymaniu, ataku? W topowych drużynach poruszają się wszyscy, na niższym dwóch, trzech. A ruch to kreatywność: wpływa na moment jakości, ułamek sekundy, gdy trzeba podjąć mądrą decyzję, jest konieczny do stwarzania opcji. Nie ma już wolnych piłkarzy, atletyczność wzrosła do 80-90% możliwości zawodników, kluby mają programy i wiedzę, jak to przygotowanie budować. Ale do rozwiązywania problemów z przestrzenią trzeba być świetnie wyszkolonym technicznie. Mniej kontaktów z piłką to mniej czasu na reakcję rywala. Więcej kontaktów oznacza zanikanie wolnych przestrzeni. Jeżeli obecnie nie możesz grać na raz, to nie wykreujesz miejsca i przewagi dla siebie, zespołu. Dlatego po rozwoju atletycznym w kolejnych latach w szkoleniu trzeba będzie skupić się na rozwijaniu mózgu zawodnika, ponieważ szybsze i lepsze decyzje będą robiły różnicę na boisku – mówi.
Tłumacząc elementy na które zwraca uwagę wraca do porównania z piłką nożną sprzed lat. – 10 lat temu było więcej czasu, zawodnicy mogli pozwolić sobie na pięć kontaktów z piłką, a teraz już przy drugim masz problem. Trzeba wybierać właściwie, mądrze. Im szybciej to robisz, tym lepiej. Dlatego patrząc na zawodników analizuję, czy rozumieją grę, wiedzą, gdzie mogą stworzyć miejsce, możliwość kombinacji, zmusić przeciwnika do ruchu, by uwolnić przestrzeń z drugiej strony – podkreśla. – Tego uczymy w Holandii: rozumienia gry. Dzięki temu już 15-latek potrafi powiedzieć, jaki jest styl zespołu po pięciu minutach obserwacji. W Polsce zauważyłem, że trenerzy zbyt często podpowiadają i zawodnicy nie podejmują własnych decyzji. A to kluczowe: jeśli piłkarz zrozumie, co może robić, jakie decyzje podejmuje, to kształtuje się jego kreatywność, otrzymuje więcej możliwości.
Wskazuje również, że często popełnianym błędem także przez trenerów jest śledzenie piłki. – Przez to tracą mecz. Skupiają się wyłącznie na obszarze, gdzie jest piłka, a to znaczy, że liczy się dla nich wyłącznie efekt, wynik. Widać to po kilku minutach obserwacji. Ja, patrząc na mecz, czasem nie wiem, kto dośrodkowywał, asystował, bo patrzyłem na zupełnie inną strefę boiska. Potrzebują tego również piłkarze. Jeśli skupiają się wyłącznie na tak wąskim obszarze, to otrzymując piłkę mogą z nią tylko wrócić do swojego kolegi. Potrzebna jest wizja, percepcja, aktywność mózgu – mówi.
Jak pracować nad rozumieniem gry? Holender zwraca uwagę na zmianę profili zawodników. – To nie tylko wideo, oglądanie meczów. To proces znacznie dłuższy. W szkoleniu to piłkarze powinni prowadzić grę, nie trenerzy. Na najwyższym poziomie jest to bardzo potrzebne, nawet w Ekstraklasie widzę wielu zawodników dobrze obserwujących boisko, ale w większości klubów stawia się na atletyczność, bo to się podoba: zaangażowanie, walka. Jednak piłka się zmieniła. Pięciu zawodników atakujących, ci najczęściej grający na połowie rywala, w zasadzie muszą mieć wszystkie umiejętności pomocnika – dodaje.
– Od skrzydłowych dalej oczekuje się kreatywności w dryblingu, lecz jeśli nie potrafią grać kombinacyjnie, to nie odnajdą się na najwyższym poziomie. Tak samo jest u napastników: nie ma już miejsca na wyłącznie dobrze wykańczających akcje, oni muszą także rozgrywać. Robert Lewandowski jest tak dobry, bo jest atletą, ale też dzięki swojej efektywności w każdym elemencie gry, które ma rozwinięte na 80-90%. Tworzy przestrzeń dla siebie, trudno go zatrzymać, znajduje właściwe miejsce. Pomocnicy? Kiedy mowa teraz o szóstkach, ósemkach… Taki podział nie ma już sensu. Każdy potrzebuje obunożności, dynamiki, uniwersalności, techniki, bo w środkowej strefie nie ma przestrzeni i czasu. Nadal potrzebujemy specjalistów, profile, by nie było zbyt wielu takich samych zawodników, ale nie można opierać się na dwóch, trzech cechach. Teraz w każdym miejscu boiska wymaga się więcej narzędzi – kończy.
Trzy uwagi do zapamiętania:
- Zawsze szukaj zawodnika, który się wyróżnia, stara się być inny. Widzimy wielu takich samych, ciężko pracujących, ale chcemy oglądać tych zmieniających grę swoją mądrością i jakością.
- Dostrzegaj, kto przyspiesza grę w ataku. Łatwo jest grać wyłącznie do tyłu lub w poprzek. Dlatego szukamy tych ryzykujących, którzy nie wybierają najłatwiejszych decyzji, często w pierwszym odruchu kibic się im dziwi. Pamiętaj, że ryzyko to również np. ustawienie wysokiej linii obrony z zostawieniem przestrzeni za swoimi plecami.
- Patrz, czy zespoły są zorganizowane i pracują razem, gdy coś idzie nie tak: czy się właściwie komunikują, trzymają razem. To wyróżnia najmocniejszych i tworzy zwycięzców.
Redagował Michał Zachodny
fot. Jacek Prondzynski/Legia.com