Aktualności
Hat-trick Arkadiusza Milika z wolnych. Co próba, to inna wersja strzału
24-letni napastnik zaliczył już czwarty dublet w trwającej kampanii ligowej we Włoszech. Dwukrotnie trafiał do siatki w meczach z Parmą (6. kolejka), Frosinone (15. kolejka), Bolonią (19. kolejka) oraz w ostatniej serii spotkań, znów przeciwko parmeńczykom. W niedzielę Arkadiusz Milik popisał się dwoma golami wyjątkowej urody, za pierwszym razem pokonał bramkarza uderzeniem bezpośrednio z rzutu wolnego. To był trzecia bramka Polaka zdobyta w ten sposób. Rzut wolny jest jednym z charakterystycznych elementów, dzięki którym piłkarz Napoli staje się skutecznym egzekutorem.
Powtarzalność
Ale nie piękno gola jest w tym wszystkim najważniejsze, co specyfika samego uderzenia. – Jeżeli zawodnik, w tym przypadku Milik, ustawia piłkę w meczu w identycznym punkcie, jak w trakcie treningu i piłka wpada do sieci, to dobrze to świadczy o wykonawcy. Praca czyni mistrza – mówi Łączy Nas Piłka Piotr Czachowski, były piłkarz Udinese Calcio, reprezentant Polski, obecnie komentator meczów ligi włoskiej w Eleven Sports. – To był chytry, zaskakujący dla przeciwnika strzał. Dawno nie mieliśmy piłkarza, który z taką regularnością trafiałby do siatki z rzutów wolnych – zaznacza Czachowski.
Po spotkaniu, w rozmowie z telewizją Sky, Polak przyznał, że bramka była składową kilku czynników. – Muszę podziękować Carlo Ancelottiemu za tego gola. Trener i cały sztab zasugerowali mi, żebym uderzył pod murem – zdradził. Mamy więc jeden czynnik, czyli wskazówki i podpowiedź trenera. Drugi to zasługa samego strzelca, a bardziej sprytu uderzającego. Milik zmylił mur, a gdy piłkarze Parmy wyskoczyli w górę, mógł wykonać swój plan.
Sposób wykonania wolnego w ostatnim pojedynku różnił się od wcześniejszych dwóch prób reprezentanta Polski. Z Lazio Rzym kapitalnie przymierzył, a piłka wylądowała w okienku bramki. Z Cagliari z kolei strzelił nad murem. – A za trzecim razem oszukał rywali jeszcze inaczej. Takim cwaniactwem dużo się wygrywa. Wszyscy myśleli, że gdy podchodził do piłki ustawionej tuż przy linii pola karnego, pośle futbolówkę ponad głowami zawodników stojących w murze. Oni byli tego pewni, dlatego podskoczyli, wyżej się nie dało. Otworzyła się luka, co Milik sprytnie wykorzystał. Zdawał sobie sprawę, że coś takiego nastąpi. Gdyby uderzał górą z takiej odległości, mógłby nie zdobyć bramki – zauważa komentator Eleven Sports.
Trzeci gol z wolnego i trzeci w innej wersji, tym większe słowa uznania dla Milika. – Cieszy fakt, że Milik jest powtarzalny w strzałach z wolnego, ale wstrzymałbym się jeszcze z sugerowaniem, czy jest w tym specjalistą. Zobaczymy, czy powtórzy to w reprezentacji w zaczynających się niedługo eliminacjach do mistrzostw Europy. Czy podejdzie do wolnego, czy uda mu się to, co w klubie? Wszyscy na to liczymy, a biorąc pod uwagę jego determinację w dążeniu do celu, wydaje się bardzo prawdopodobnym, że w drużynie narodowej też będziemy cieszyć się z goli Arka, choćby takich jak przeciwko Parmie – sugeruje Czachowski.
W jednym rzędzie z Messim
Trzy gole strzelone z rzutów wolnych czynią Milika najskuteczniejszym wykonawcą tego elementu gry spośród wszystkich piłkarzy występujących w pięciu najsilniejszych ligach Europy! Tyle samo bramek, co nasz snajper, ze stojącej piłki za polem karnym, zaliczył jeszcze tylko Lionel Messi. Tyle, że Polak jest lepszy od gwiazdora Barcelony, jeśli chodzi o skuteczność swoich strzałów. Milik wykorzystał trzy z czterech wolnych, do których podchodził. Messi taki strzałów oddał 28. Inny wybitny specjalista od stałych fragmentów gry, Cristiano Ronaldo, w tym sezonie z wolnego jeszcze nie trafił do siatki.
– Włoska prasa, gdy Milik jest w formie i zdobywa bramki, zawsze go chwali, stawia na piedestale. Był też jednak często ganiony. Ale takie już życie napastnika. Arka w obecnej dyspozycji wypada tylko chwalić. Miejmy nadzieję, że utrzyma formę jak najdłużej. Należy mu się to po tych problemach z kontuzjami. Teraz facet pokazuje jak bardzo dobrym jest piłkarzem. Kontuzje jeszcze bardziej go wzmocniły. Każda bramka, udany występ będzie budował napastnika, a Piotr Czachowski.
Piotr Wiśniewski