Aktualności

„Gwiazdy na gwiazdkę” zagrały dla czteroletnich bliźniaków, Franka i Kuby

Aktualności05.01.2019 

Prawie 100 tys. zł udało się uzbierać podczas 15. turnieju charytatywnego „Gwiazdy na gwiazdkę”, którego gospodarzem był reprezentant Polski Maciej Rybus. Na jego zaproszenie odpowiedziały gwiazdy polskiej piłki, muzyki i dziennikarstwa. – Cieszę się, że znaleźli czas, bo dzięki nim znów udało się pobić rekord zebranych pieniędzy, a to pozwoli jeszcze bardziej pomóc chorym dzieciom – cieszył się zawodnik Łokomotiwu Moskwa.

Impreza w Łowiczu, rodzinnym mieście Rybusa ma długą tradycję. Wszystko zaczęło w 1999 roku, kiedy Bogusław Bończak, obecnie zastępca burmistrza miasta, wpadł na pomysł organizacji turnieju charytatywnego. Po ośmiu latach nastąpiła krótka przerwa, ale od 2012 roku imprezę wznowiono i od tej pory odbywa się pod patronatem Rybusa.

I jak co roku turniej przyciągnął do hali w Łowiczu tłumy ludzi o dobrych sercach. Kibicowali gwiazdom polskiej piłki, dziennikarstwa i estrady, a także nie szczędzili grosza dla 4-letnich Franka i Kuby.

Tym razem na boisku rywalizowały cztery drużyny: Raperzy i Przyjaciele, Reprezentacja Dziennikarzy, Ryba Team i drużyna PKO BP Sport. W zespołach nie brakowało nazwisk znanych z boisk ekstraklasy czy kadry narodowej. Wystąpili m.in. Jacek Magiera, selekcjoner Polski U20, byli reprezentanci Sebastian Mila, Marcin Żewłakow, aspirujący do kadry Mariusz Stępiński czy Maciej Rybus, ligowcy Mateusz Cetnarski, Mateusz Wdowiak, Piotr Grzelczak, Sebastian Steblecki czy byli piłkarze Marcin Krzywicki, Łukasz Masłowski i Adrian Budka.

- Dopóki byłem na boisku, to prowadziliśmy. Potem odrobili straty i wygrali. Niech mają jakiś prezent na początek roku – śmiał się Jacek Magiera po przegranym meczu z dziennikarzami. –To z jednej strony okazja, by publiczność zobaczyła trochę fajnej piłki. Najważniejszy jest cel, ale mentalność sportowca sprawia, że każdy chce wygrywać. Obyśmy zebrali jak najwięcej pieniędzy, a to że przyjechali ludzie z rożnych środowisk, pokazuje, że mają wielkie serca. Było kilka pokoleń piłkarzy, zarówno ci, którzy już nie grają, ci, którzy są już obecnie na topie polskiej piłki, a także ci, którzy dopiero do niej wchodzą, a do tego raperzy, często właśnie przez młodzież słuchani - dodał.

Poza piłkarzami na boisku zobaczyliśmy m.in. zawodnika MMA Łukasza Jurasa Jurkowskiego, raperów Eldo i Greena, dziennikarzy Andrzeja Twarowskiego, Marcina Lepę, Roberta Błońskiego czy Filipa Surmę.

Choć cel był najważniejszy, to jednak żaden z zawodników nie odstawiał nogi. Po jednym ze starć polała się nawet krew po tym jak pękł łuk brwiowy gracza zespołu Raperów. – To przypadek. Rzeczywiście jednak nie lubię przegrywać. Zawsze wychodzę na boisko, by wygrać – mówił o zderzeniu Stępiński.

Piłkarz Chievo Werona za pomocą swojej fundacji „Pomagamy od serca” też organizuje mecze charytatywne. We wrześniu spotkanie odbyło się na stadionie Widzewa. Tuż przed Nowym Rokiem również Jakub Błaszczykowski zaprosił do Częstochowy gwiazdy sportu na charytatywny mecz. – Każdy ma za sobą jakąś przeszłość, jedni lepszą, drudzy gorszą. Wiadomo, że piłkarze wiodą raczej dobre życie i mamy świadomość, że są ludzie w potrzebie. Potrafimy się tym podzielić i to jest fajne – mówił Stępiński.

Andrzej Twarowski, komentator Canal Plus Sport stwierdził: - To jest bardzo szlachetne, co robią piłkarze. Równie dobrze ten czas mogliby wykorzystać na odpoczynek, siedzenia na kanapie czy na wakacje. Chcą jednak pomagać i trzeba to docenić. Znane osoby powinny uczestniczyć w tego typu przedsięwzięciach, by zachęcać innych do pomocy.

W przerwie meczów i między spotkaniami odbywały się licytacje piłkarskich gadżetów. Można było kupić koszulki m. in. Arkadiusza Milika, Kamila Glika, Roberta Lewandowskiego, Kuby Błaszczykowskiego, Semira Stilicia czy Łukasza Fabiańskiego, a także przekazane przez kluby jak np. Górnika Zabrze czy Widzewa. Pierwszą wylicytował Łukasz Jurkowski. – Przy różnych spotkaniach z Kamilem Glikiem zawsze upominałem się o jego koszulkę i jakoś zawsze o tym zapominał. Nie mogłem się doczekać, więc postanowiłem sobie ją wylicytować. Wreszcie ją mam, a przy okazji pieniądze idą na zbożny cel – podkreślał Jurkowski, który grał w zespole Ryba Team.

Kibice zebrani w hali w Łowiczu szeroko otworzyli serca i kieszenie. Koszulkę Błaszczykowskiego sprzedano za 3,6 tys. zł, Arkadiusza Milika za 2,9 tys. zł, Roberta Lewandowskiego za 2,5 tys. zł, Marka Hamsika z Napoli za 1,8 tys. zł, a Kamila Grosickiego a 1,3 tys. zł. W sumie z licytacji sportowych gadżetów i sprzedaży cegiełek udało się uzbierać 73 468, 86 zł, a kolejne 20 tys. dołożył sponsor PKO BP.

15. edycję imprezy zorganizowano dla 4-letnich bliźniaków, Franka i Kuby Milczarków. Przyszli na świat w 25 tygodniu ciąży i ważyli około 900 gramów. W pierwszych dniach życia przeszli operację małych serduszek. Teraz walczą o samodzielność. Kuba cierpi na mózgowe porażenie dziecięce, korowe uszkodzenie wzroku i padaczkę. Franek ma zdiagnozowany autyzm, zaburzenia sensoryczne i nadwrażliwość słuchową. Potrzebują finansowego wsparcia na rehabilitacje i terapie.

Turniej wygrał PKO BP Sport, przed Ryba Team, Raperami, a za podium znalazła się reprezentacja dziennikarzy. Najlepszym bramkarzem wybrano Grzegorza Jędrzejewskiego, a MVP turnieju został Marek Furjan (obaj z zespołu dziennikarzy). Najwięcej razy do bramki trafił Mariusz Stępiński.

Robert Cisek

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności