Aktualności
Gdzie jest limit Krzysztofa Piątka? „To wzór środkowego napastnika”
Piątek w tym sezonie ma imponujące liczby w lidze włoskiej. To jego debiutancki sezon, a już 17 razy zdołał wpisać się na listę strzelców. Mało? Najlepszy strzelec Serie A Cristiano Ronaldo zdobył 19 bramek, Polak jest drugim najskuteczniejszym zawodnikiem ligi. Z tych siedemnastu trafień trzynaście zanotował w barwach Genoi, kolejne cztery dołożył grając już dla AC Milan. W trzecim kolejnym meczu mediolańczyków trafił do siatki, w pięciu spotkaniach „Rossonerich”, licząc ligę i Puchar Włoch, strzelił sześć goli. Gdy wydaje się, że swój limit powoli wyczerpuje, przychodzi kolejne spotkanie, w którym ponownie wzorowo wykonuje obowiązki na boisku, czyli dokłada następne trafienie.
Nawigacja prowadzi Polaka do bramki
To, co rzuca się w oczy w przypadku Piątka to łatwość, z jaką przychodzi mu zdobywanie bramek. Będąc piłkarzem Cracovii udowodnił, że ma instynkt strzelecki, ale dopiero we Włoszech pokazuje swoje zabójcze oblicze. Zabójcze dla rywali, których gnębi w lidze. Z Atalantą Bergamo, której strzelił dwa gole w ostatniej kolejce, wykazał się sprytem i precyzją (pierwsza – efektowna bramka) oraz przytomnością (gol numer dwa, kiedy umieścił piłkę w siatce, uderzając głową). Milan wygrał 3:1, a Piątek po raz enty został bohaterem okładek największych sportowych dzienników Italii.
W „La Gazzetta dello Sport” dostał ocenę 8,5, w uzasadnieniu napisano: „On wszystko, czego się dotknie zamienia w złoto. Pierwszy gol to była rozkosz”. Relację z meczu zatytułowano: „Czarodziej Piątek”. Bardziej wymowny był tytuł w „Tuttosport”, który brzmiał: „Super Piątek”. Z kolei dziennikarze „La Stampy” stwierdzili, że swój instynkt pod bramką Polak zawdzięcza... wbudowanemu systemowi nawigacji: „Piątek to fenomen. Bez żadnego problemu zaaklimatyzował się w Milanie. Ma GPS, który prowadzi go do bramki rywala”. Obrazowo wyczyn Piątka skomentowała „Corriere dello Sport”: Krzysztof, ten Piątek.
Te wszystkie zachwyty nad snajperem z Polski tylko potwierdzają, że we Włoszech zapanowała „Piątkomania”. Jej przejawy widać na każdej płaszczyźnie: od szacunku kibiców zaczynając, po barwne tytuły prasowe, kończąc na pozytywnych komentarzach znanych ludzi włoskiej piłki. – Aż brakuje słów, by go opisać. Mówi się o różnych typach napastników: snajperze, fałszywej dziewiątce, wysuniętym napastniku. On ma cechy ich wszystkich, jest wzorem środkowego napastnika. Piątek nie boi się niczego – mówi w rozmowie z „La Gazzetta dello Sport” legendarny włoski trener, Marcello Lippi.
Pożyteczny w sensie drużynowym
Jeszcze inny przekaz płynie z ust szkoleniowca Milanu Gennaro Gattuso. On chwali nie tylko skuteczność swojego podopiecznego, ile całokształt boiskowej postawy Piątka i wpływ, jaki swoją grą wywiera na poszczególne formacje zespołu. – Jest dla nas niezwykle istotnym piłkarzem nie tylko dlatego, że strzela gole, ale również dlatego, iż pomaga w budowaniu akcji – powiedział Gattuso.
Za to od Piątka możemy usłyszeć, że: „Jestem napastnikiem więc to oczywiste, że chcę zdobywać bramki. W Milanie czuję się jak w domu. Jestem bardzo szczęśliwy. W tygodniu dużo pracujemy i cieszę się, że widać to podczas meczów. Gattuso dużo mi pomaga. To świetny trener”.
Sam 23-latek nie ukrywa zaskoczenia skalą „Piątkomanii”, wręcz wydaje się tym wszystkim onieśmielony. – Nie ogarniam tych wszystkich pochwał, coś tam tylko wyłapuję. Znajomi mi podsyłają wiadomości. Ale podchodzę do tego spokojnie. To wszystko nie zwiększa presji. Niektóre okładki są naprawdę przesadzone. Ja pozostaję sobą, facetem, który wie, że do czegoś dojdzie tylko ciężką pracą. I że to właśnie za jej sprawą zaczęło padać trochę bramek. Z nich jestem najbardziej zadowolony, a nie z tego, że dzięki nim trafiłem na okładki – w swoim stylu tłumaczy w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.
Taką postawą jeszcze bardziej zyskuje sympatię innych, jednak dla niego najważniejszy jest zysk w postaci goli, o czym na okrągło powtarza. Przed nim kolejny cel, czyli Empoli, beniaminek Serie A, w którym w minionej kolejce zadebiutował Bartłomiej Drągowski. Ciekawe, czy młodzieżowy reprezentant Polski zdoła powstrzymać rozpędzoną ofensywę Milanu z Piątkiem na czele. Empoli gola w tym sezonie już jednego strzelił, w pierwszym występie w Genoi. – Zyskał to, co dla „Pistolero” jest najważniejsze – szybkość egzekucji. Błyskawicznie przeładowuje magazynek i naciska spust. Szybkość to jeden z elementów, który najtrudniej poprawić. Sporo zależy od pracy, ale też genetyki. Wyrobił sobie świetny czas reakcji. Działa w mgnieniu oka, nie zastanawia się, nie analizuje – podejmuje trafne decyzje. Ostatnie dwa gole z Atalantą to była mieszanka instynktu, koncentracji, szybkości i siły – ocenił na łamach „Przeglądu Sportowego” Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Czy Piątek wykona kolejną egzekucję w… piątek? A może bohaterem tym razem będzie Drągowski, który w debiucie w Empoli zachował czyste konto? Transmisja w Eleven Sports 1 o godzinie 20:30.
Piotr Wiśniewski
Fot: East News