Aktualności
Ewa Pajor z Pucharem Niemiec! Wolfsburg lepszy od Bayernu
– Radość jest ogromna, ale korki od szampana jeszcze nie wystrzeliły. W niedzielę cieszyłyśmy się z awansu do finału, ale teraz musimy skupić się na lidze i pucharze, bo sezon wciąż trwa, a my mamy cele do zdobycia. Szampana otworzymy dopiero, gdy wygramy – mówiła Łączy Nas Piłka pod koniec kwietnia, zaraz po awansie do finału kobiecej Ligi Mistrzów, Ewa Pajor.
W kolejnych dniach zespół reprezentantki Polski najpierw zdobył mistrzostwo kraju, a dziś wygrał w finale Pucharu Niemiec. Pajor tradycyjnie rozpoczęła mecz w pierwszym składzie i z boiska zeszła dopiero w 118 minucie. Później Wolfsburg okazał się lepszy od Bayernu w serii rzutów karnych.
VfL Wolfsburg – Bayern Monachium 0:0 karne 3-2
Gole w serii rzutów karnych: Kerschowski, Harder, Hansen – Islacker, Laudehr.
VfL Wolfsburg: Schult – Blässe (66. Kerschowski), Fischer, Goeßling, Maritz – Gunnarsdottir, Neto (91. Wedemeyer) – Hansen, Harder, Dickenmann (106. Jakabfi) – Pajor (118. Masar)
Bayern Monachium: Zinsberger – Maier, Wenninger, Demann, Faißt – Däbritz (102. Islacker), Behringer, Leupolz (99. Laudehr), Rolfö – Roord (64. Skorvankova), Rolser (113. Vonkova).
Żółte kartki: Maritz, Gunnarsdottir, Wedemeyer, Jakabfi – Skorvankova, Maier.
Widzów: 17 692.
Sędziowała: Sandra Stolz (Pritzwalk).
— ŁączyNasPiłkaKobieca (@laczynaskobieca) 19 maja 2018
Ewa Pajor w podwójnej koronie! Wolfsburg pokonał w serii rzutów karnych Bayern Monachium i po wywalczeniu mistrzostwa kraju teraz sięgnął po Puchar Niemiec! 🏆😍
Graaaatulacje! 👏#WOBFCB pic.twitter.com/YBXT3DBQpU
Hanna Urbaniak porozmawiała już z Ewą przed finałem kobiecej Ligi Mistrzów. Kto będzie faworytem i dlaczego Pajor tak bardzo chce zagrać z Olympiquem Lyon? Zapraszamy!
Łączy Nas Piłka: Po raz czwarty Polka zagra w finale Ligi Mistrzyń. Ani Katarzynie Kiedrzynek, ani tobie nie udało się jednak sięgnąć po trofeum. Do czterech razy sztuka?
Ewa Pajor: To z pewnością jest super sprawa, że co roku kibice mogą oglądać polską piłkarkę w finale takich prestiżowych rozgrywek. Tak się składa, że razem z Kasią Kiedrzynek gramy w klubach, które mają takie ambicje, żeby co roku walczyć o finał. Mogę obiecać, że damy z siebie wszystko, żeby zwyciężyć.
Dwa lata temu posmakowałaś atmosfery finału, ale na boisko nie weszłaś. Teraz jesteś podstawową piłkarką Wolfsburga i odgrywasz w nim bardzo ważną rolę.
Atmosfera Ligi Mistrzyń to coś niesamowitego. Pamiętam, że gdy grałam pierwszy raz w tych rozgrywkach, to serce biło mi mocniej. Mam nadzieję, że będę zdrowa, a postawą na treningach zasłużę na to, żeby zagrać w finale.
Zmierzycie się z gwiazdorskim Olympique Lyon, który zagra po raz siódmy w finale i będzie walczył o piąty tytuł. Pora utrzeć im nosa?
To, że wygrały w dwóch ostatnich finałach po rzutach karnych nie oznacza, że tak będzie zawsze i za każdym razem będą faworytem. Moim zdaniem w tym meczu nie będzie faworyta. Karty są otwarte i zapowiada się niezwykle ciekawa walka. Ja marzę o tym, żeby na ten finał pojechać, żeby w nim zagrać i żebyśmy po ostatnim gwizdku były szczęśliwe.
FOT: East News