Aktualności

Ewa Pajor z Pucharem Niemiec! Wolfsburg lepszy od Bayernu

Aktualności19.05.2018 
VfL Wolfsburg z Ewą Pajor w składzie pokonał w finale kobiecej edycji Pucharu Niemiec Bayern Monachium. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była seria rzutów karnych, które lepiej (3-2) wykonywał zespół reprezentantki Polski. Dla piłkarek Wolfsburga to już drugie trofeum wywalczone w tym sezonie, wcześniej wygrały bowiem mistrzostwo kraju. 24 maja staną zaś przed szansą na zdobycie potrójnej korony, kiedy zagrają w Kijowie w finale Ligi Mistrzyń z Olympiquem Lyon.

– Radość jest ogromna, ale korki od szampana jeszcze nie wystrzeliły. W niedzielę cieszyłyśmy się z awansu do finału, ale teraz musimy skupić się na lidze i pucharze, bo sezon wciąż trwa, a my mamy cele do zdobycia. Szampana otworzymy dopiero, gdy wygramy – mówiła Łączy Nas Piłka pod koniec kwietnia, zaraz po awansie do finału kobiecej Ligi Mistrzów, Ewa Pajor.

W kolejnych dniach zespół reprezentantki Polski najpierw zdobył mistrzostwo kraju, a dziś wygrał w finale Pucharu Niemiec. Pajor tradycyjnie rozpoczęła mecz w pierwszym składzie i z boiska zeszła dopiero w 118 minucie. Później Wolfsburg okazał się lepszy od Bayernu w serii rzutów karnych.



VfL Wolfsburg – Bayern Monachium 0:0 karne 3-2
Gole w serii rzutów karnych:
Kerschowski, Harder, Hansen – Islacker, Laudehr.
VfL Wolfsburg: Schult – Blässe (66. Kerschowski), Fischer, Goeßling, Maritz – Gunnarsdottir, Neto (91. Wedemeyer) – Hansen, Harder, Dickenmann (106. Jakabfi) – Pajor (118. Masar)
Bayern Monachium: Zinsberger – Maier, Wenninger, Demann, Faißt – Däbritz (102. Islacker), Behringer, Leupolz (99. Laudehr), Rolfö – Roord (64. Skorvankova), Rolser (113. Vonkova).
Żółte kartki: Maritz, Gunnarsdottir, Wedemeyer, Jakabfi – Skorvankova, Maier.
Widzów: 17 692.
Sędziowała: Sandra Stolz (Pritzwalk).


Hanna Urbaniak porozmawiała już z Ewą przed finałem kobiecej Ligi Mistrzów. Kto będzie faworytem i dlaczego Pajor tak bardzo chce zagrać z Olympiquem Lyon? Zapraszamy!

Łączy Nas Piłka: Po raz czwarty Polka zagra w finale Ligi Mistrzyń. Ani Katarzynie Kiedrzynek, ani tobie nie udało się jednak sięgnąć po trofeum. Do czterech razy sztuka?
Ewa Pajor: To z pewnością jest super sprawa, że co roku kibice mogą oglądać polską piłkarkę w finale takich prestiżowych rozgrywek. Tak się składa, że razem z Kasią Kiedrzynek gramy w klubach, które mają takie ambicje, żeby co roku walczyć o finał. Mogę obiecać, że damy z siebie wszystko, żeby zwyciężyć.

Dwa lata temu posmakowałaś atmosfery finału, ale na boisko nie weszłaś. Teraz jesteś podstawową piłkarką Wolfsburga i odgrywasz w nim bardzo ważną rolę.

Atmosfera Ligi Mistrzyń to coś niesamowitego. Pamiętam, że gdy grałam pierwszy raz w tych rozgrywkach, to serce biło mi mocniej. Mam nadzieję, że będę zdrowa, a postawą na treningach zasłużę na to, żeby zagrać w finale.

Zmierzycie się z gwiazdorskim Olympique Lyon, który zagra po raz siódmy w finale i będzie walczył o piąty tytuł. Pora utrzeć im nosa?
To, że wygrały w dwóch ostatnich finałach po rzutach karnych nie oznacza, że tak będzie zawsze i za każdym razem będą faworytem. Moim zdaniem w tym meczu nie będzie faworyta. Karty są otwarte i zapowiada się niezwykle ciekawa walka. Ja marzę o tym, żeby na ten finał pojechać, żeby w nim zagrać i żebyśmy po ostatnim gwizdku były szczęśliwe.

FOT: East News

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności