1 – trzy gole strzelone Serbii były pierwszym hat-trickiem w karierze Luki Waldschmidta, napastnika reprezentacji Niemiec. Zagrał on fenomenalnie, a jego drużyna jest o krok od zagwarantowania sobie awansu do fazy finałowej i na Igrzyska Olimpijskie w Tokio 2020. Co więcej, jeśli Waldchmidt utrzyma skuteczność, może stać się strzelcem z największą liczbą goli w jednym turnieju mistrzowskim. Dotychczas ten wynik to siedem trafień Szweda Marcusa Berga z 2007 roku. – Wszyscy dobrze się bawimy i każdy to widzi w naszej grze, że robimy coś wspólnie, pomagamy sobie nawzajem. To bardzo ważne – powiedział bohater reprezentacji Niemiec.

3 – dzięki temu zwycięstwu Niemcy wyrastają na faworytów całego turnieju: nie tylko dzięki rozmiarom, ale również stylowi. W XXI wieku tylko Holendrzy oraz Hiszpanie byli w stanie obronić tytuł młodzieżowych mistrzów Europy. Teraz może się to udać Stefanowi Kuntzowi (na zdjęciu), który prowadził zespół na EURO 2017 w Polsce. – Nie jesteśmy jeszcze tam, gdzie chcemy. To był dobry występ, wiele naszych pomysłów wypaliło. Pokazaliśmy, że niemieckie talenty nie są złe, ale jeśli przegramy z Austrią i w poniedziałek będziemy wracać do domu, to nikt tego nie powtórzy – zaznaczał ostrzegawczo selekcjoner Niemców.

12 – od tylu meczów finałów UEFA EURO U-21 Serbowie czekają na zwycięstwo. To również liczba lat, gdy ostatni raz w mistrzostwach zdołali wygrać: było to na turnieju w 2007 roku, gdy w półfinale pokonali Belgów, by ostatecznie przegrać z Holandią. Ale jeszcze bardziej niewiarygodny – biorąc pod uwagę potencjał piłkarski tej drużyny – jest bilans bramkowy licząc ten, czwarty kolejny turniej mistrzowski: wynosi on aż minus 21! Serbowie w tym okresie niemocy stracili aż 27 goli, strzelając tylko sześć.

2000 – to ostatni rok w którym drużyna na młodzieżowych Mistrzostwach Europy strzeliła w meczu sześć goli. Dokonała tego reprezentacja Anglii w meczu z Turcją, który odbywał się w Bratysławie. Co ciekawe, bramki zdobywało aż sześciu różnych zawodników, w tym piłkarze, którzy zrobili później wielkie kariery, czyli m.in. Frank Lampard czy Ledley King. Oprócz nich ze składu tamtej drużyny fani powinni kojarzyć Jamiego Carraghera i Danny’ego Murphy’ego. Co ciekawe, to nie pomogło Anglikom awansować do półfinałów – sześć goli z Turcją było ich nagrodą pocieszenia po porażkach z Włochami i Słowacją (po 0:2).

4 – rzadko zdarza się, by lewy obrońca strzelił dwa gole w jednym meczu, ale by miał do tego aż cztery próby, to już niemal w ogóle. Tymczasem dla Joakima Maehlego z reprezentacji Danii takie spotkanie zdarzyło się właśnie przeciwko Austrii (3:1). Pierwszy gol to efekt świetnego, kilkudziesięciometrowego rajdu i pięknego wykończenia akcji, a drugi… nietypowego strzału kolanem. Piłkarz belgijskiego Genku zaliczył aż sześć dryblingów (pięć udanych), wygrał również 80% swoich pojedynków. – Wiedzieliśmy, że to dla nas finał i każdy tak do tego spotkania podszedł od pierwszego momentu – powiedział bohater Duńczyków.