Aktualności
Derby Lazurowego Wybrzeża po raz kolejny. Czy AS Monaco znów ogra OGC Nice?
Dokładnie tydzień temu AS Monaco mierzyło się z OGC Nice w meczu Pucharu Ligi Francuskiej. Lepsza okazała się drużyna Kamila Glika, która zwyciężyła na wyjeździe 2:1. Terminarz ułożył się tak, że we wtorkowy wieczór obie jedenastki spotkają się ponownie – tym razem w rozgrywkach Ligue 1. Czy Mario Balotelli i spółka znajdą sposób na reprezentanta Polski i jego kolegów?
Dla Kamila Glika będzie to trzeci tegoroczny mecz. Filar defensywy naszej kadry narodowej wystąpił – a jakże, od pierwszej do ostatniej minuty – we wspomnianej potyczce z nicejczykami, a także ligowym boju z Montpellier HSC (0:0). Zespół Leonardo Jardima może ubolewać nad kolejną stratą punktów, przez którą pod względem ich ilości z monakijczykami zrównała się ekipa Olympique Lyon. Było to tym boleśniejsze dla Portugalczyka, bo obchodził swój jubileusz. Spotkanie z Montpellier było dla niego 200. oficjalnym meczem w roli trenera AS Monaco. Mimo potknięcia, Jardim może pochwalić się najniższym odsetkiem przegranych gier spośród wszystkich szkoleniowców w historii tego klubu, którzy poprowadzili drużynę w minimum 100 spotkaniach. W starciu z OGC Nice chciałby z pewnością, aby ten wskaźnik nie tylko nie spadł, ale wzrósł całkiem inny, czyli zwycięstw. – Remis z Montpellier nie jest katastrofą, choć prawdą jest, że zabrakło nam nieco jakości w wykończeniu akcji. We wtorek czeka nas kolejne wyzwanie, czyli derbowy mecz z Niceą. Musimy zrobić wszystko, by tym razem sięgnąć po trzy punkty – powiedział Leonardo Jardim. – To ważny mecz dla naszych kibiców. Trzeba wygrać – wtórował mu Kamil Glik.
📸😅 @leonardojjardim 🆚 @kamilglik25 ! pic.twitter.com/hj1i5v6jcB
— AS Monaco 🇲🇨 (@AS_Monaco) 11 stycznia 2018
Szkoleniowiec drużyny z księstwa był natomiast zadowolony z postawy defensywy, którą znów kierował Kamil Glik. Na pewno życzyłby sobie powtórki w starciu z OGC Nice. Linię obronną półfinalisty Ligi Mistrzów z poprzedniego sezonu będzie mógł już postraszyć Mario Balotelli, który wrócił do gry w weekendowej potyczce z Amiens SC. – Mario zaliczył dobry powrót, wypadł całkiem nieźle. Nie wiem jednak, czy zagra w podstawowej jedenastce przeciwko AS Monaco. Nie wystąpił w poprzednich trzech meczach, opuścił też sporo jednostek treningowych, więc zobaczymy, jak to będzie – zdradził trener zespołu z Nicei Lucien Favre.
A rywale drużyny Kamila Glika również potrzebują punktów. W minionym sezonie finiszowali na pozycji numer trzy, co dało im udział w kwalifikacjach Ligi Mistrzów. W IV rundzie nicejczycy trafili chyba najgorzej, jak mogli – na SSC Napoli i musieli uznać wyższość przeciwnika. Na pocieszenie została im rywalizacja w Lidze Europy, gdzie wyszli z grupy z drugiego miejsca, za plecami Lazio Rzym. W 1/16 finału zespół Luciena Favre’a zagra z drużyną Macieja Rybusa, Łokomotiwem Moskwa. Na razie jednak przed nimi walka na rodzimych boiskach. Po 20. kolejkach OGC Nice zajmuje co prawda piątą pozycję w tabeli, ale ma większą stratę do trzeciej drużyny, niż… przewagi nad strefą spadkową. Ta ostatnia oczywiście nicejczykom nie grozi, ale sytuacja nie jest tak komfortowa jak w poprzednich rozgrywkach.
⚽️ Jour de match ! @AS_Monaco 🆚 @ogcnice
— OGC Nice (@ogcnice) 16 stycznia 2018
📅 @Ligue1Conforama - J2⃣1️⃣
🕒 21h - stade Louis-II
📺 @canalplus Sport #ASMOGCN #IssaNissa
👊🔴⚫️ pic.twitter.com/MBcV5Ruo4R
O ile trener Lucien Favre będzie mógł już skorzystać z usług Mario Balotelliego, o tyle pod znakiem zapytania stoi wciąż występ Radamela Falcao. Kolumbijski gwiazdor AS Monaco wrócił co prawda do treningów, ale nie wiadomo, na ile jest już przygotowany do gry. Z pewnością nie zagra natomiast Jemerson, wciąż zmagający się z urazem mięśniowym. Czy Leonardo Jardim zestawi optymalną jedenastkę i po raz drugi w ciągu tygodnia ogra OGC Nice? Początek spotkania na Stade Louis II we wtorek o 21:00!
💬 @kamilglik25 ! #ASMOGCN pic.twitter.com/e7DFbweE4i
— AS Monaco 🇲🇨 (@AS_Monaco) 16 stycznia 2018