– Teraz przed nami kolejne wyzwanie. W październiku odbędą się Klubowe Mistrzostwa Świata, czyli World Winners Cup. Dziewczyny chciałyby się na tych zawodach pokazać z jak najlepszej strony. Pierwszym naszym celem będzie oczywiście wyjście z grupy, a gdy nam się to uda, to… kto wie. Mamy już jakiś plan działania i powoli będziemy wprowadzać go w życie – o zbliżającym się wyzwaniu mówił niedawno na łamach Łączy Nas Piłka trener, a zarazem prezes klubu BSC Grembach Łódź, Jarosław Jagielski.

Prestiżu rywalizacji dodawał fakt, że tegoroczne zmagania WWC odbyły się po raz pierwszy w historii. Premierowa edycja miała miejsce w tureckiej Alanyi. Klubowe mistrzostwa świata dopiero raczkują, z każdym kolejnym sezonem będą zapewne przybierać na sile, ale i w tym roku na starcie nie zabrakło wielu uznanych ekip, jak chociażby w rywalizacji kobiet włoskiej Pavii czy rosyjskiej WFC Zvezda.

I to właśnie ta pierwsza ekipa była jedyną drużyna, której uległy łodzianki. Lady Grembach rozpoczął cały turniej od przegranej grupowej z włoskim klubem 2:3 po dogrywce. Potem było już jednak znacznie lepiej, a mistrz Polski wygrywał kolejne spotkania. W finale ponownie spotkały się ekipy z Polski i Włoch. Decydujące spotkanie miało dramatyczny przebieg, a łodzianki w dwóch pierwszych tercjach dwukrotnie prowadziły. Ostatecznie piłkarki z Łodzi uległy, po emocjonującym meczu, włoskiej drużynie 3:4, zostając tym samym drugą drużyną globu.

Łodzianki po przegranym finałowym meczu długo się smuciły, ale mogą również triumfować – okazały się lepsze chociażby od Rosjanek i amerykańskiej ekipy NorCal BSC. – Plan mamy prosty. Dobrze przygotować się do rozgrywek, poszerzyć swe beach soccerowe umiejętności i wypaść w Turcji jak najlepiej – założony przez trenera Jagielskiego plan udało się więc zrealizować. Nasze reprezentantki po zakończeniu turnieju były chwalone przez obserwatorów, nie zabrakło także nagród indywidualnych dla łodzianek. Najlepszą bramkarką World Winners Cup 2019 została reprezentująca barwy Lady Grembacha Ana Beatriz Ribeiro.

Również w rywalizacji mężczyzn na tureckim piasku nie zabrakło naszych reprezentantów. Boca Gdańsk dostarczyła nam niemałych emocji, a ostatecznie zajęła dziesiąte miejsce. Rozgrywki grupowe nasza ekipa zakończyła z bilansem jednego zwycięstwa i dwóch porażek. Po wyjściu z grupy zespół z Gdańska uległ niemieckiej drużynie Rostocker Robben 2:3. Wpływ na tę porażkę mogła mieć absencja byłego reprezentanta Polski, Witka Ziobera, kluczowego gracza gdańszczan, który w ostatnim meczu grupowym doznał złamania nosa, co wykluczyło go z dalszych gier.

W meczach o miejsca 9-16 gdańszczanie grając w osłabieniu zaimponowali charakterem – wygrali dwa mecze, ostatni przegrali i zakończyli cały turniej w pierwszej dziesiątce.

Tadeusz Danisz