Stolicą polskiego beach soccera w ostatnich dniach był Poznań. To właśnie w Wielkopolsce miały miejsce dwa ważne wydarzenia – najpierw zgrupowanie młodzieżówki, zakończone dwoma oficjalnymi spotkaniami, a później jeszcze mecz najlepszych drużyn klubowych ubiegłego sezonu. – Fajnie, że beach soccer zawitał do dużego miasta. Wszystko bardzo fajnie wyglądało, była super organizacja. Pogoda również w tych dniach nam dopisała – ocenia trener naszej młodzieżówki, Wojciech Polakowski.

Kadra U-21 na poznańskim placu Wolności odniosła jedno zwycięstwo. Najpierw pokonała rówieśników z Czech aż 8:1, ale następnie przegrała z Francją 4:5. – To był bardzo pożyteczny turniej. Zagraliśmy dwa mecze z różnymi reprezentacjami. Poziom był wysoki. Można powiedzieć, że każdy wygrał po jednym starciu i wyjechał zadowolony – uśmiecha się trener. W meczu kończącym te zmagania Czesi okazali się bowiem lepsi od Francuzów. Chociaż drużynowo biało-czerwoni mogli zagrać lepiej, bo Francja była w zasięgu naszej reprezentacji, to trenerów cieszy przede wszystkim indywidualny postęp, jaki robią nasi zawodnicy. – Indywidualnie na wyróżnienie zasługuje Jakub Bistuła, który został wybrany przez różnych trenerów w każdym meczu najlepszym zawodnikiem. Ale ogólnie kilku młodzieżowców pokazało, że niedługo zapukają do pierwszej reprezentacji – dodaje selekcjoner.

Trener Polakowski do kadry powołał dwunastu zawodników, z pięciu klubów. Oprócz graczy już znanych, jak Mateusz Kiklaisz (Tonio Team Sosnowiec) czy  Bartłomiej Szloser (Hemako Sztutowo), w reprezentacji pojawiło się także kilku graczy, których nie wszyscy kibice beach soccera muszą kojarzyć. Jak chociażby trójka ze Zgody Chodecz: Dominik Becker, Igor Ratajczyk i Piotr Terlecki. Pierwsze tegoroczne szlify wypadły pozytywnie – reprezentacja trenowała przez blisko tydzień w Dolsku. – Mieliśmy tam bardzo dobre warunki: boisko, miejsce nad jeziorem, spokój. Mogliśmy dużo popracować nad pewnymi elementami. Odbyliśmy sporą liczbę treningów i chociaż były to pierwsze nasze mecze w tym roku, to pokazały, że idziemy w dobrym kierunku – relacjonuje trener.

Zakończeniem weekendu z beach soccerem w Poznaniu była rywalizacja klubowa. W meczu o Superpuchar zmierzyły się drużyny Hemako Sztutowo i KP Łódź, czyli sensacyjny mistrz Polski i zdobywca Pucharu Polski. Mecz stał na wysokim poziomie, a rewelacyjny zespół ze Sztutowa wygrał po rzutach karnych. W regulaminowym czasie gry oba zespoły zdobyły po pięć bramek. MVP spotkania uznany został Marcin Wolski. – Poziom był naprawdę niezły jak na pierwszy mecz sezonu. Myślę, że wszyscy są zgodni, iż była to duża niespodzianka, jeśli chodzi o zwycięstwo Hemako. KP Łódź to zespół samych reprezentantów Polski, do tego jeszcze przed nowym sezonem zostało wzmocnione dwoma  najlepszymi zawodnikami z Hemako. Dlatego jest to duża niespodzianka, ale była to zasłużona wygrana mistrza Polski. A emocje, rzuty karne, to wszystko było godne meczu o tak dużą stawkę – podsumował Wojciech Polakowski.

Tadeusz Danisz