Aktualności
Ambitne plany w Lublinie. „Kolejny awans za rok”
O sporych aspiracjach Motoru mówiło się już od kilku lat. Efektowny stadion na ponad 15 tysięcy widzów, miasto wojewódzkie, ale drużyna po raz ostatni na szczeblu centralnym grała blisko dziesięć lat temu. Tym razem awans stał się faktem, a na tym w Lublinie nie chcą poprzestać.
Milioner wchodzi do gry
Zbigniew Jakubas to jeden z najbogatszych Polaków. Gdy oficjalnie ogłoszono informację, że zaangażował się finansowo w Motor Lublin pojawiły się głosy, że stać byłoby go na mistrzostwo Polski. Wcześniej w mediach Jakubasa wiązało się chociażby z Legią Warszawa czy Wisłą Kraków. Jeszcze na kilkadziesiąt godzin przed oficjalnym ogłoszeniem swojego zaangażowania w klub z rodzinnego miasta dostał zapytanie z Górnego Śląska. – To duży klub, ale powiedziałem, że nie ma szans, bo ja jestem z Lublina. Motor jest moją drużyną – mówi Jakubas, który w środowisku piłkarskim ma wielu przyjaciół.
Jakubas wspierał Motor już w ubiegłym roku. Teraz pomoc będzie zdecydowanie większa, chociaż o sumach nie wiadomo, we wrześniu ma nabrać formalnych wymiarów. – Motor jest moją drużyną od dziecka. Chodziłem z dziadkiem na mecze piłkarzy jeszcze na stadionie przy ulicy Kresowej. Pamiętam zawodników, wyniki i mam olbrzymi sentyment, choć obecnie mieszkam w Warszawie i mój przyjaciel jest właścicielem Legii, na której mecze chodzę. Ale to, co za młodu, zawsze zostaje w sercu – mówił na oficjalnej konferencji prasowej, podczas której zapowiedziano zmiany w ekipie beniaminka drugiej ligi.
Jeden z najbogatszych Polaków nie ukrywa, że inwestycja w drugoligowy klub to przede wszystkim kwestia sentymentu. – W biznesie coś osiągnąłem, nie myślałem, że po pewnym czasie sentyment będzie odgrywał taką rolę. Chcę coś zrobić dla Lublina, mam kolejne plany, bo to moje miasto. Gdy tu jestem, wracają dziecięce wspomnienia, nawet nie myślałem, że to będzie takie mocne – podkreślił Jakubas, który chodził zarówno na mecze piłkarskie Motoru, jak i na żużel. – Dużo mam dziecięcych wspomnień ze sportem. Teraz wielu moich kolegów działa w sporcie lub działało w przeszłości. Będą przyjeżdżali na stadion w Lublinie ze swoimi drużynami, mam nadzieję, że będą mile witani przez kibiców – dodaje nowy inwestor Motoru.
Trzy boiska już jesienią
Podział procentowy akcji w spółce po formalnym wejściu do klubu Jakubasa nie jest jeszcze znany. – Relacja, kto ile będzie miał procent, jest jeszcze otwarta – mówi główny zainteresowany. – W przyszłości zakładam, że stowarzyszenia, kibice będą chcieli wejść do klubu. To jest sprawa otwarta. Zdaję sobie sprawę, że piłka to hobby, nie biznes. Ale nie boję się tego – dodaje Jakubas.
Klub będzie mógł oczywiście liczyć także na wsparcie miasta, które do tej pory było głównym sponsorem Motoru. – Teraz chcemy być partnerem – mówi prezydent Lublina, Krzysztof Żuk. Wielkich zmian dla funkcjonowania samego klubu nowy właściciel nie będzie oznaczał. – Jeżeli zarząd uzna, że wsparcie jest potrzebne, to OK. Ale ja nie będę ingerował w bieżące sprawy, bo to zawsze jest na krótką metę – mówi.
Pierwsze efekty pomocy Jakubasa powinny być widoczne za kilka miesięcy. Jesienią na terenach, gdzie obecnie mieści się Akademia Piłkarska Motoru, mają powstać trzy nowe boiska. – Jeżeli załatwimy szybko wszystkie procedury, w ciągu czterech miesięcy będą stały trzy boiska, tak by akademia od przyszłego roku jeszcze sprawniej działała. Boiska z podgrzewaną płytą, drenażem, z balonem do treningów na zimę. W przyszłym roku trzeba będzie jeszcze wybudować cały obiekt, gdzie będzie camp, szkoły, sale odnowy, zarówno dla zawodników pierwszej drużyny Motoru, jak i dla zaplecza. Wzorem jest w tym względzie Legia – rysuje warty kilkadziesiąt milionów złotych plan Jakubas. A jeżeli uda się pozyskać klubowi dodatkowe tereny, to Motor boisk będzie miał jeszcze więcej. – Szkolenie młodzieży to jest nasz równoległy cel – mówi o Akademii, która za kilkanaście lat ma doprowadzić do tego, że 60-70 procent zawodników pierwszej drużyny będzie wywodzić się z naborów.
– Wszystko co robię, wszystkie firmy, to lata ciężkiej pracy. Tak samo podchodzę do inwestycji w Motor. Piłka nożna to studnia bez dna. To jest ciągłe dokładanie. Chciałbym to robić sensownie i przede wszystkim kształcić młodzież w regionie – mówi nowy inwestor, który realnie podchodzi do piłkarskiej rzeczywistości. – Jeżeli chcemy zrobić krok do przodu, to kilku zawodników musi jednak latem przyjść. Pieniądze na ten cel są, znam w części listę transferową. Limitu własnego na wydatki w każdym razie nie mam – uśmiecha się Jakubas.
Transfery z wyższych lig
A z definicją kolejnego kroku w Lublinie się nie kryją. – Chcemy grać w drugiej lidze tylko rok. Awans na zaplecze piłkarskiej ekstraklasy to nasz cel – deklaruje śmiało Jakubas. By wzmocnić rywalizację w drużynie, trwają więc poszukiwania nowych zawodników.
Najpilniej poszukiwani w drużynie Mirosława Hajdy są gracze do pierwszej linii oraz lewy obrońca. – Chcemy wzmocnić się trzema-czterema zawodnikami, ale jednocześnie zachować trzon tej drużyny, która wywalczyła awans. Nie chcemy burzyć tego, co już jest – mówi prezes Motoru Lublin, Paweł Majka.
Dzisiaj najbardziej znanym zawodnikiem w ekipie beniaminka drugiej ligi jest Rafał Grodzicki. Na poziomie ekstraklasy grał chociażby w Ruchu Chorzów czy też w Śląsku Wrocław. W Lublinie to on scala defensywę, rozegrał w minionym sezonie najwięcej meczów. Liderem formacji ofensywnej, zwłaszcza w statystykach, jest Michał Paluch, który w pierwszej rundzie zdobył dziewięć bramek, ale tylko w dziesięciu meczach wychodził na boisko w podstawowym składzie.
– Na pewno teraz mamy chwilę czasu, będziemy przyglądać się zawodnikom z pierwszej i drugiej ligi, którzy mogą do nas przyjść – mówi sternik Motoru, który zwraca uwagę również na młodzieżowców. Rzecz jasna o konkretnych nazwiskach nie ma mowy. W Lublinie trochę się obawiają casusu Wisły Kraków z początków inwestowania Bogusława Cupiała w ten klub, gdy momentalnie w negocjacjach transferowych stawki za piłkarzy wobec Wisły rosły nawet dwu lub trzykrotnie. A o rozrzutności w Lublinie nie ma być mowy.
Żółto-niebiescy z Lublina zakończyli okres treningów po sezonie. Przed nowymi rozgrywkami, już pewnie w trochę zmienionym składzie, spotkają się 9 lipca. W ramach przygotowań pojadą na krótkie zgrupowanie do Siedlec. Jednego można być już teraz pewnym, Motor od początku okresu przygotowawczego będzie jedną z drużyn, która będzie zwracała uwagę kibiców z całej Polski.
Tadeusz Danisz
Fot.: Cyfrasport, 400mm.pl